Następna nowa wielka rzecz w technologii? Smartfony
Wielokrotnie na łamach Spider's Web pisałem o tym, że świat niecierpliwie czeka na nowy wielki akcelerator technologiczny - produkt, który będzie przełomem i stworzy zupełnie nową gałąź przemysłu, przy okazji zdobywając szturmem miliardy użytkowników. I chyba stoimy u progu takiego wybuchu. Będą to… smartfony.
- No ale jak to, panie Pająk? Przecież smartfony już zmieniły życie na Ziemi, po tym, jak pierwszy iPhone rzucił świat na kolana w 2007. - Tak, zmieniły. Wszystko wskazuje jednak na to, że zrobią to po raz kolejny.
Do tej pory AI miało zastosowanie bardziej profesjonalne - pomagało w pracy programistów, lekarzy, architektów, astronomów, itd. Teraz wkracza w życie osobiste i rodzinne. Stoimy u progu prawdziwiej rewolucji AI, czyli takiej, która dotknie każdego z nas, zwykłych ludzi korzystających z dobrodziejstw technologii użytkowej na co dzień.
Choć na rynku aktualnie roi się od pomysłów na nowy sprzęt wykorzystujący AI w codziennym życiu - przypinki do ubrań, breloczki, urządzenia typu Tamagotchi, a nawet wracające co kilka lat tech-okulary - to jednak śmiem twierdzić, że rewolucja AI dla zwykłych śmiertelnikach rozegra się ponownie na smartfonach.
I jeśli tak się stanie, to nowe rozdanie wśród dostawców zarówno samych smartfonów w sensie urządzeń komputerowych, jak i systemów operacyjnych napędzających je, wywróci cały rynek zdominowany dziś przez Androida i iOS do góry nogami. Niewykluczone oczywiście, że liderami pozostaną dalej ci sami gracze: Google i Apple. To jednak gigantyczna szansa także dla nowych, szczególnie tych z Azji: Korei i Chin.
Do tej pory szukaliśmy nowego akceleratora technologicznego w robotyzacji, postępach medycyny, w tym molekularnej, komputerach kwantowych, kosmologii, a nawet technologiach wojennych. Tymczasem wszystko to będzie skumulowane ponownie w smartfonach.
Google Gemini wygląda jak nowy system operacyjny
Wprawdzie to "tylko" aplikacja, albo inaczej - usługa oparta na aktualnych mobilnych systemach operacyjnych, ale tak po prawdzie mowa tu o zmianie w systemowym UI.
Działa bowiem poniżej poziomu aplikacji, czyli tam, gdzie dzieją się ważne techniczne rzeczy. Bez bycia przywiązanym do konkretnej aplikacji Gemini może swobodnie wędrować po wszystkich zakamarkach urządzenia i rozumieć kontekst tego, co użytkownik robi w każdej chwili.
I będzie mógł robić rzeczy niesamowite. Opisywaliśmy to zresztą na Spider's Web:
Wystarczą tylko te 3 przykłady, by zrozumieć, że kontekstowe użycie smartfonów zmieni się nie do poznania. A to przecież nie wszystko. Google pokazał na przykład wykorzystanie kamery w smartfonach do opisywania i tłumaczenia rzeczywistości realnej, a to z kolei realizacja marzeń o połączeniu rzeczywistości cyfrowej z tą realną.
AI w smartfonie znajdzie ci instrukcję obsługi urządzenia, rozwiąże problem logiczny, nad którym pracujesz, w międzyczasie dzwoniąc do twojej ulubionej restauracji i zamawiając stolik.
To, co zaprezentował Google podczas I/O, pokazuje zupełnie nową filozofię funkcjonowania smartfonów
Wkrótce nie będą oparte na aplikacjach, które musi ręcznie wywoływać użytkownik. AI sam zrozumie kontekst, w którym potrzebna jest pomoc i w tle - na podstawie danych z aplikacji - przygotuje nam komplet informacji lub rozwiązania danego problemu. To zmieni nie tylko sposób, w jaki korzystamy ze smartfonów, ale uczyni je zupełnie czymś innym - właśnie osławionymi 'osobistymi asystentami', które do tej pory nie spełniały obietnic.
Ten nowy rodzaj funkcjonalności zmieni także całość biznesu około-smartfonowego. Obstawiam, że ekonomia aplikacji mobilnych będzie wygaszana na rzecz usług pracujących z daną systemową AI (czyli rozwinięcie aktualnych promptów AI). I to właśnie dana systemowa AI będzie nowym polem rozwoju smartfonów, a nie sama baza w postaci systemu operacyjnego.
Google jest pierwszy, ale nie niedoceniałbym Apple'a
Ptaszki ćwierkają, że Apple jednak zaszokuje świat czymś naprawdę mocnym podczas najbliższego WWDC. Zbyt długo jestem w branży dziennikarstwa technologicznego, by nie rozumieć, że aktualna zakulisowa ofensywa PR-owa Apple'a to niestandardowe działania. Coś musi być na rzeczy.
Niewykluczone, że Apple podejmie strategiczną współpracę z… Microsoftem, który - jak wiemy z rozlicznych tekstów Maćka Gajewskiego - jest dziś absolutnym liderem rozwoju na polu AI, jest też inwestorem w OpenAI, a jego Copilot to alternatywa dla googlowskiego Gemini.
Jeśli Microsoft chciałby znowu powalczyć o rynek mobilny, to nie ma wyjścia - musi dogadać się z Apple'em, bo to aktualnie jedyny kierunek, by nie pozwolić Google'owi na prawdziwą dominację na polu AI w smartfonach.
Nie możemy też oczywiście nie docenić tego, co robią producenci elektroniki z Azji, w tym głównie Samsung. To, że mobilny system operacyjny - w tym przypadku Android - jest tylko bazą dla usług AI - to wielka szansa na uniezależnienie się od Google'a i rozwój własnych rozwiązań AI konsumenckiego. Samsung rozpoczął tę drogę zresztą ładnych kilka lat temu. Teraz czas na mocniejszego kopa.
Czeka nas nowy fascynujący wyścig
Długo czekaliśmy na nowy hype w technologiach konsumenckich o zasięgu cywilizacyjnym. Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział nam, że będzie on związany ze smartfonami, to zapewne byśmy go wyśmiali.
Smartfony czeka potężny rozkwit i zupełnie nowy wyścig o prymat. Obstawiam, że w ciągu kilku lat ponownie zmienią życie na Ziemi, podobnie jak to zrobiły w latach - powiedzmy 2007 - 2012.
Może nawet czas na zmianę nazewnictwa. Co powiecie na AI-phony?