Jeden dzień i mają pół miliona złotych. Tak działają oszuści i to tylko w jednym województwie
Jedna doba, spory zysk. Dawniej złodzieje musieli obrabować sklep, bank bądź włamać się do mieszkania, teraz pieniądze niemal same wpadają na ich konto.
Tylko minionej doby mieszkańcy kilku powiatów z Dolnego Śląska stracili swoje oszczędności w łącznej kwocie ponad pół miliona złotych – informuje policja. Mieszkańcy Wrocławia, Wałbrzycha, Dzierżoniowa, Trzebnicy i Bolesławca padli ofiarą oszustów wykorzystujących niby znane, ale jednak skuteczne metody.
77-letnia mieszkanka Bolesławca uwierzyła w historię o wypadku z udziałem jej wnuka i przekazała ponad 94 tys. zł na rzekomą „kaucję”. Pieniądze odbierała nieznana kobieta. Podobnie oszukana została oszukana 84-letnia mieszkanka powiatu dzierżoniowskiego. W słuchawce dzwoniąca osoba przedstawiała się jako jej córka i poprosiła o „ratunek” w postaci 16 tys. zł. Czasami środki potrzebne są na wyjście z aresztu, innym razem pozwalają zakupić lek ratujący życie. Oszuści zmieniają wyjaśnienia, ale zawsze grają na emocjach.
Mieszkanka Trzebnicy w wieku 79 lat powiadomiła tamtejszych policjantów, że nieznani jej sprawcy podający się za pracowników platformy inwestycyjnej namówili ją do zaciągnięcia kilku pożyczek, a następnie do zainstalowania na swoim komputerze aplikacji, po czym dokonali kilku przelewów na łączną kwotę niemal 250 tysięcy złotych. Podobnie została oszukana 70-letnia Wałbrzyszanka, która pod namową fałszywego brokera zainstalowała na swoim urządzeniu program do zdalnego pulpitu tracąc kontrolę nad danymi tam zawartymi. W konsekwencji działania oszusta straciła kwotę 70 tysięcy złotych
– relacjonuje policja.
Przykłady sugerują, że ofiarami są najczęściej osoby starsze, ale to nie reguła. Na Dolnym Śląsku w sidła oszustów wpadł 35-letni mieszkaniec Wrocławia. Zadzwonili do niego cyberprzestępcy podszywający się pod pracowników banku i przekonali go, że oszczędności na koncie są zagrożone. Aby je uratować należy dokonać przelewu na „bezpieczne” konto. Rzecz jasna należało to przestępców, więc kwota trafiła prosto do nich.
Szokuje, że to wszystko zdarzyło się jednej doby
Niekoniecznie za przestępstwa odpowiedzialna może być jedna i ta sama grupa, ale i tego wykluczać nie można. Dzisiaj cyberprzestępcy to organizacje przestępcze z prawdziwego zdarzenia, działające niczym małe firmy. Pokazuje to przykład rozbitej na początku roku grupy, kiedy na terenie aż 10 województw zatrzymano 21 członków "zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze międzynarodowym dokonującej oszustw phishingowych". Ujawniono i zabezpieczono ponad 300 dowodów rzeczowych: m.in. umowy o założenie rachunków bankowych, karty bankomatowe oraz znaczne ilości (tak opisują to służby) sprzętu elektronicznego w postaci telefonów, komputerów i nośników pamięci, a także znaczną ilość pieniędzy w walucie polskiej i zagranicznej.
Więcej o oszustwach internetowych piszemy na Spider's Web:
Nie jest również przypadkiem, że tak wiele osób dało się nabrać na fałszywe inwestycje. Reklam nęcących łatwymi zyskami stale przybywa. I chociaż czasami są one naprawdę nieudolne – „Wydarzenie tak sensacyjne, że pozostawiło wszystkich w niemym zdumieniu” – to bardziej dopracowane znajdują swoich odbiorców. Tylko w lutym CSIRT KNF zgłosił 624 fałszywe reklamy i 6218 niebezpiecznych domen, które związane były z fałszywymi inwestycjami.