Chcesz posłuchać muzyki, a tracisz oszczędności. Oszuści podszywają się pod znany serwis
Nowe oszustwo wymierzone jest w użytkowników Spotify. Jeśli nie zwrócisz uwagi na szczegóły, możesz pożegnać się z czymś więcej niż dostępem do muzyki.
Trwa kampania mailowa wykorzystująca wizerunek Spotify – informują specjaliści z CERT Polska. Wszystko zaczyna się od wiadomości pod tytułem „Płatność za subskrypcję nie powiodła się”.
Jak to? Przecież wcześniej było wszystko w porządku. Muszę jak najszybciej sprawdzić, o co chodzi
- właśnie na taką reakcję liczą oszuści.
„Sprawdź, czy na twoim koncie znajdują się środki. Spróbujemy zapłacić ponownie” – możemy przeczytać w treści maila. Oszuści piszą, że „utracisz swoją składkę”. Widać, że komunikat jest dość koślawy i przerzucony przez internetowego tłumacza, ale niektórzy mogą nie zwracać uwagi na takie szczegóły. Szczególnie gdy przestraszą się, że utracą dostęp do ulubionych piosenek.
Prawdziwym sygnałem ostrzegawczym jest jednak adres mailowy nadawcy
Przestępcy liczą na to, że ktoś nie zwróci uwagi na takie detale i od razu kliknie w link, aby wyjaśnić kwestię. Co się wówczas stanie? Trafi na stronę internetową przypominającą prawdziwy portal Spotify. Sęk w tym, że adres znowu jest więcej niż podejrzany. Jak widać - wystarczy dosłownie chwila spokoju i przeanalizowania sytuacji, by uniknąć kłopotów.
Gorzej, gdy ktoś po prostu będzie chciał jak najszybciej rozwiązać rzekomy problem z płatnością. Oszuści liczą na to, że ofiara nie będzie się zastanawiać i wpisze dane karty płatniczej – wraz z kodem CVV i do tego numerem telefonu. O ile w większości polskich sklepów transakcje trzeba potwierdzać aplikacją bądź SMS-em, tak niekiedy da się opłacić przedmioty bez tych dodatkowych zabezpieczeń.
Poza tym oszuści poznają numer telefonu. Mogą więc wykorzystać go, aby zadzwonić do ofiary i podszyć się np. pod policjanta czy prokuratora. Albo po prostu inaczej zmanipulować ją tak, by przekazała kody pozwalające wyczyścić jej konto.
Więcej o metodach oszustów internetowych przeczytasz na Spider’s Web:
