REKLAMA

SMS od fałszywego inPostu. Jest tak dziwny, że aż skuteczny

Oszustwa, w których cyberprzestępcy podszywają się pod inPost, to jedne z najczęstszych w polskim internecie. Najnowsza próba może wydawać się banalna, ale czasami im bardziej „naiwna” treść, tym większa szansa na pozyskanie ofiar.

SMS od fałszywego inPostu. Jest tak dziwny, że aż skuteczny
REKLAMA

O nowej metodzie informuje CERT Orange Polska. Oszuści podszywają się pod inPost. W SMS-ie sugerują, że „pakiet dotarł do magazynu i nie może być dostarczony z powodu niekompletnych informacji adresowych”.

REKLAMA

Pakiet zamiast przesyłka? Na tym pozornie nielogiczne komunikaty się nie kończą. Oszuści każą potwierdzić adres i wysyłają link do strony, na której rzekomo można to zrobić. Nie zachęcają jednak do kliknięcia tylko sugerują… skopiowanie linku.

Ofiara ma więc uwierzyć, że z nieznanego numeru wiadomość wysyła inPost. Musi zignorować dziwnie brzmiący komunikat i w końcu sama skopiować adres, niemal „ręcznie”, wklepując go do przeglądarki. Nie jest to najbardziej wyrafinowane oszustwo w historii.

Niektórzy mogą zadawać sobie pytanie, jak to możliwe, że ktoś wykona dziwnie brzmiące polecenie

Niestety pewnie znajdą się takie osoby. Dlatego od lat tzw. oszustwo nigeryjskie jest w użyciu, mimo że historia o tym, że afrykański książę rozdaje spadek nieznajomej osobie z Polski brzmi skrajnie nieprawdopodobnie. Ale właśnie o to w tym chodzi – aby z tysięcy potencjalnych ofiar wyłonić te najbardziej łatwowierne.

Więcej o metodach oszustów piszemy na Spider's Web:

Skoro przestępcy zobaczą, że ktoś zignorował dość czytelne sygnały ostrzegawcze i skopiował adres fałszywej strony, by się do niej dostać, to istnieje spora szansa, że uwierzy również w historię z fałszywym prokuratorem czy pracownikiem banku. A potem jeszcze będzie można podszyć się pod osobę, która rzekomo zajmuje się poszukiwaniem ofiar przestępstw internetowych i obiecuje odzyskanie pieniędzy. Pod warunkiem, że najpierw wpłaci się określoną sumę. Takie przypadki też już odnotowywaliśmy:

REKLAMA

Właśnie dlatego warto uświadamiać mniej technicznych znajomych i bliskich, że po drugiej stronie ekranu niekoniecznie musi być osoba bądź firma, za którą ktoś się podaje. Tym bardziej że nie dla każdego bardziej świadoma obsługa komputera czy telefonu jest czymś oczywistym, nawet w 2024 r.

zdjęcie główne: Kamil Zajaczkowski/shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA