Ukradli rakietę z bazy lotniczej. Wywieźli ją taczką i mercedesem
Oto historia przełomowej amerykańskiej rakiety, która została skopiowana przez Rosjan. Niezwykły pocisk Sidewinder został skradziony z bazy lotniczej Neuburg w Niemczech Zachodnich w 1967 r. przez szpiega KGB i wysłany pocztą do Moskwy. Ale to tylko część tej opowieści.
AIM-9 Sidewinder to amerykański rakietowy pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu, który wszedł do służby w marynarce USA w 1956 r., a następnie został przyjęty przez siły powietrzne USA w 1964 r. Jest to pocisk naprowadzany termicznie, który lokalizuje swoją ofiarę na podstawie wydzielanego przez nią ciepła.
Sidewinder był pierwszym skutecznym pociskiem klasy powietrze-powietrze, wielokrotnie kopiowanym i modyfikowanym, który wciąż pozostaje w użyciu. Jednak jego zaawansowana technologia była również pożądana przez potencjalnych przeciwników Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza Związek Radziecki.
Przeczytaj także:
- Tu-144. Niesamowita historia radzieckiej podróbki Concorde'a. Ten samolot Tupolewa był latającą katastrofą
- Jak Amerykanie uprowadzili radziecki śmigłowiec bojowy. To była tajna operacja CIA i wojska
- ZSRR ukradł Ameryce bombowiec B-29. A potem go skopiował jako Tu-4
Sidewinder - rewolucja w walce powietrznej
Sidewinder to angielska nazwa grzechotnika rogatego, który potrafi wykrywać swoją ofiarę dzięki ciepłu, które ona emituje. To również nazwa pocisku rakietowego, który wykorzystuje tę samą zasadę do namierzania celów powietrznych. Pocisk Sidewinder został opracowany w latach 50. XX wieku przez amerykańską marynarkę wojenną jako broń do walki na małych odległościach.
Sidewinder to pierwszy pocisk powietrze-powietrze z systemem naprowadzania na podczerwień, który nie wymagał stałego kontaktu radarowego z samolotem myśliwskim. Pocisk był prosty w obsłudze. Wystarczyło nacelować go na cel i nacisnąć spust - pocisk sam szukał źródła ciepła i podążał za nim.
Pierwsze użycie bojowe Sidewindera miało miejsce podczas kryzysu w Cieśninie Tajwańskiej w 1958 r., kiedy to tajwańskie myśliwce F-86 Sabre uzbrojone w te pociski zestrzeliły kilka chińskich MiG-ów-17. Była to pierwsza walka powietrzna z użyciem pocisków rakietowych w historii. Sidewinder okazał się znacznie skuteczniejszy niż wcześniejsze pociski naprowadzane radarowo, które były łatwe do zakłócenia lub uniknięcia przez cel.
Sidewinder szybko stał się standardowym uzbrojeniem myśliwców amerykańskich i ich sojuszników. Był produkowany i modernizowany przez wiele lat, wprowadzając nowe wersje z lepszymi głowicami naprowadzającymi, silnikami i warheadami. Sidewinder był używany w wielu konfliktach zbrojnych, takich jak wojna wietnamska, wojna sześciodniowa, wojna Jom Kipur, wojna o Falklandy czy I wojna w Zatoce Perskiej. Jest to jeden z najstarszych, najtańszych i najbardziej udanych pocisków powietrze-powietrze, z ponad 270 zestrzeleniami na swoim koncie.
K-13 - radziecka kopia Sidewindera
Radziecka kopia Sidewindera nosiła oznaczenie K-13 (lub R-3, a w oznaczeniu NATO AA-2 Atoll). Jak doszło do jej powstania? 28 września 1958 r. jeden z tajwańskich F-86 Sabre wystrzelił Sidewindera w kierunku chińskiego MiG-17. Pocisk trafił w ogon samolotu, ale nie eksplodował, ale wbił się w maszynę. Chiński pilot zdołał wylądować z pociskiem wciąż tkwiącym w kadłubie. Chińczycy postanowili przekazać pocisk Związkowi Radzieckiemu, który był ich sojusznikiem i głównym dostawcą uzbrojenia.
Sowieci byli bardzo zainteresowani Sidewinderem, ponieważ nie mieli nic podobnego w swoim arsenale. Ich pociski powietrze-powietrze były naprowadzane radarowo i były znacznie gorsze od amerykańskiej rakiety. Rosjanie postanowili więc skopiować Sidewindera jak najszybciej i jak najdokładniej.
Po dotarciu do ZSRR zdobyty Sidewinder został pokazany rządowemu zespołowi projektowemu kierowanemu przez Iwana Toropowa. Jak powiedział jeden z rosyjskich inżynierów, stanowiło to dla nich "uniwersytet projektowania rakiet". Będąc pod wrażeniem prostoty i skuteczności amerykańskiej broni, Sowieci przeprowadzili dokładną analizę pocisku, rozebrali go na części, zmierzyli i sfotografowali każdy element.
Następnie zaczęli produkować własne części, które były identyczne lub bardzo zbliżone do oryginału. Nawet numery seryjne i oznaczenia były kopiowane. Późniejsze badanie pocisków AA-2 przechwyconych przez siły NATO wykazało, że części z AIM-9 można wymieniać na części z AA-2 i obie kombinacje nadal będą działać.
Sowiecka kopia Sidewindera była gotowa w rekordowym czasie - już w 1960 r. Otrzymała oznaczenie K-13 (lub R-3) i była praktycznie identyczna z Sidewinderem wersji AIM-9B. Miała taką samą masę, długość, średnicę, rozpiętość skrzydełek, głowicę bojową, silnik rakietowy i system naprowadzania na podczerwień. Jedyną różnicą było to, że K-13 miał inny kształt ogona i nieco inną elektronikę. Pocisk K-13 był przenoszony przez radzieckie myśliwce takie jak MiG-21, MiG-23 czy Su-17.
K-13 w akcji
Pocisk K-13 był używany przez wiele krajów bloku wschodniego oraz ich sojuszników i klientów na całym świecie. Był to pierwszy radziecki pocisk powietrze-powietrze z naprowadzaniem na podczerwień i stanowił znaczną poprawę jakości radzieckiego uzbrojenia lotniczego. Pocisk K-13 był używany w wielu konfliktach zbrojnych, takich jak wojna wietnamska, wojna sześciodniowa, wojna Jom Kipur, wojna iracko-irańska czy wojna afgańska.
Jednak Rosjanie nie byli zadowoleni z tego osiągnięcia i chcieli zdobyć nowsze wersje Sidewindera, które były ciągle ulepszane przez Amerykanów. Sowieci mieli tradycyjnie problemy z nowoczesnymi technologiami, więc przechwycenie zachodniego sprzętu było dla nich jedyną nadzieją na postęp technologiczny.
Kradzież Sidewindera z bazy Neuburg
W 1967 r. Sowieci mieli okazję poznać nową generację Sidewindera, dzięki działalności niemieckiego architekta i szpiega KGB, Manfreda Rammingera. Ramminger był zwerbowany przez polskiego ślusarza i byłego więźnia obozu koncentracyjnego, Józefa Linowskiego, który pracował dla polskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Linowski zwerbował te z Wolfa-Diethardta Knoppe, byłego zachodnioniemieckiego pilota wojskowego.
Linowski otrzymał od swoich przełożonych kilka zadań, począwszy od kradzieży nawigacji Litton LM-II z bazy Neuburg, a skończywszy na kradzieży samolotu F-4 Phantom. Zdając sobie sprawę z trudności takiego zadania, Linowski postanowił zamiast tego ukraść pocisk Sidewinder. 22 października 1967 r. Ramminger wszedł na teren bazy Neuburg z pomocą przepustki Knoppego i korzystając z gęstej mgły tego wieczoru.
Zidentyfikował pocisk w magazynie amunicji i wsadził go do taczki, jadąc z nim po całym pasie startowym, zanim umieścił go w mercedesie poza bazą. Ponieważ pocisk był za duży (długość prawie 3 m), aby się zmieścić, Ramminger wybił tylną szybę, aby wystawić rakietę na zewnątrz. Aby nie zwracać uwagi policji, przykrył pocisk dywanem i oznaczył wystający fragment czerwoną szmatką, co było wymagane przez prawo.
Wróciwszy do Krefeld (około 320 km) Ramminger rozebrał i wysłał pocisk do Moskwy drogą lotniczą, a koszty wysyłki wyniosły 79,25 dolarów ze względu na dodatkową wagę.
Służby transportu lotniczego popełniły jednak błąd i dlatego paczka Rammingera najpierw poleciała z Frankfurtu przez Paryż do Kopenhagi, potem z powrotem do Düsseldorfu, by w końcu dotrzeć do Moskwy z 10-dniowym opóźnieniem.
Ramminger i jego wspólnicy zostali aresztowani przez zachodnioniemieckie władze w 1968 r. Ramminger i Linowski zostali skazani na cztery lata więzienia, a Knoppe na trzy lata i trzy miesiące 7 października 1970 r. Jednak w ramach wymiany więźniów za zachodnich szpiegów Ramminger został zwolniony w sierpniu 1971 r.
Sędzia główny, Fritz Weber, powiedział, że chociaż trójka została uznana winną szpiegostwa i kradzieży, nie zdradziła tajemnicy państwowej podczas dostarczenia rakiety i urządzeń nawigacyjnych do Związku Radzieckiego. Powiedział też, że kolejnym czynnikiem łagodzącym wyrok był fakt, że sprzęt nie był dostatecznie pilnowany przez armię zachodnioniemiecką, biorąc pod uwagę jego wartość. Prokurator domagał się od pięciu do pięciu i pół roku kary więzienia.
Kradzież Sidewindera z bazy Neuburg była jednym z najbardziej nieprawdopodobnych aktów szpiegostwa podczas zimnej wojny. Pokazuje ona zarówno determinację Sowietów w zdobywaniu amerykańskiej technologii rakietowej, jak i niefrasobliwość zachodnioniemieckich sił bezpieczeństwa w ochronie swojej bazy lotniczej. Pocisk Sidewinder był nie tylko bronią powietrzną, ale także symbolem rywalizacji między dwoma supermocarstwami i doskonałym przykładem działalności Sowietów. Jeśli nie potrafili czegoś wynaleźć, kradli to na Zachodnie i kopiowali.
*Ilustracja główna: Amerykański myśliwiec F-4 Phantom przed misją nad Wietnamem. Samolot uzbrojony jest w pociski AIM-9 Sidewinder.