REKLAMA

Prosty komunikat: malujcie teraz dachy na biało. Potem podziękujecie

W 2021 r. naukowcy z Uniwesytetu Purdue W USA ogłosili, że opracowali „najbielszą”, czyli po prostu odbijająca najwięcej światła, farbę na świecie. Farba jest tak jasna, że może odbijać ponad 98% światła, które na nią pada.

07.08.2023 05.52
farba
REKLAMA

Dlaczego pisze o tym teraz, dwa lata po fakcie? Dlatego, że coraz częściej pojawiają się głosy, że użycie tej i innych, zwykłych farb o białym kolorze może być użyteczne w walce z globalnym ociepleniem.

REKLAMA

Upały zagrażają też naszym sieciom energetycznym

Chodzi o malowanie budynków, a zwłaszcza ich dachów, w celu ograniczenia ich nagrzewania. Im mniej rozgrzeje się budynek, tym mniejsza potrzeb jego chłodzenia, a co za tym idzie mniejsze zużycie prądu. To bardzo poważna kwestia, bowiem zwiększone zapotrzebowanie na energię elektryczną jest istotnym problemem w wielu miejscach na świecie, zwłaszcza w USA.

W związku z rosnącym zapotrzebowaniem na prąd sieci energetyczne borykają się z przeciążeniami, które mogą doprowadzić do rozległych awarii. Tak stało się np. w 2003 r. w Nowym Jorku i dużym obszarze północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych, kiedy to 16 sierpnia doszło do awarii i wyłączenia prądu na kilkanaście godzin w całej metropolii! Pośrednią przyczyną było właśnie zwiększone zapotrzebowanie na prąd w czasie upałów.

Teraz, naukowcy twierdzą, że gdyby super biała farba została użyta do pomalowania budynku, wydatnie przyczyniłaby się do obniżenia temperatury na powierzchni. To z kolei obniżyłoby też temperaturę wewnątrz. A gdyby tak zastosować to rozwiązanie na szerszą skalę i spróbować obniżyć w ten sposób zapotrzebowanie na prąd (i jego produkcję) do tego stopnia, by mogło to mieć zauważalny skutek w zmaganiach z globalnym ociepleniem?

Jeremy Munday to profesor inżynierii elektrycznej i komputerowej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis w USA, który specjalizuje się w badaniach nad zieloną energią. Twierdzi on, że gdyby nadzwyczajnie biała farba pokryła około 1 do 2 proc. powierzchni Ziemi, ilość światła odbijanego z powrotem w przestrzeń kosmiczną mogłoby to doprowadzić do tak istotnego zmniejszenia ciepła pochłanianego przez naszą planetę, że wzrost globalnych temperatur mógłby zostać powstrzymany.

No dobrze, 1-2 proc. to zwykle bardzo mało. Ale jaka dokładnie powierzchnia Ziemi musiałaby zostać pomalowana? Całkowita powierzchnia naszej planety wynosi około 510 mln km kw. Trzy czwarte z tego to oceany. Zostaje ok. 127,5 mln km kw.lądów. By osiągnąć pułap 1,5 proc. z 510 mln, trzeba by pomalować ok. 7,65 mln km kw. To mniej więcej rozmiar Australii. Powierzchnia Polski to 312,696 km kw, więc omawiany obszar to mniej więcej 25-cio krotność jej powierzchni. Raczej mało realistyczne. Oczywiście, to tylko teoretyczne wyliczenia. Naukowcy nie postulują na poważnie by malować wszystko, co się da na biało.

Choćbyśmy pomalowali wszystkie dachy w miastach na biało, i tak będziemy, jako ludzkość musieli ograniczyć drastycznie ilość emisji gazów cieplarnianych. Każda inicjatywa ma jednak sens, zwłaszcza że nawet w ograniczonym jej efekty będą pozytywne, a w sytuacji, w której cały świat jest niestety w lesie, jeśli chodzi o ograniczenia emisji i powstrzymanie wzrostu średniej temperatury na Ziemi do 3 st. Celsjusza, każde działanie jest warte wysiłku.

Czytaj również:
- Zabierz plastikowe butelki do Biedronki. Nie pożałujesz
- Polecą na Księżyc i zostaną złomiarzami. Bez tego długo nie pociągną
- Opracowali niezwykle wytrzymały materiał. Ma szansę zmienić wszystko

Malowanie na biało budynków to nic nowego

REKLAMA

Temat malowania budynków, a zwłaszcza ich dachów na biało w celu oszczędności prądu nie jest jednak niczym nowym. W ciągu biegłej dekady w Nowym Jorku pomalowano w sumie na biało powierzchnię wynoszącą ok. 855 tys. m kw. To mniej więcej powierzchnia całego Wrocławia. Zgodnie z komunikatem prasowym miasta Nowy Jork, białe dachy mogą również obniżyć koszty klimatyzacji o 10 do 30 proc.
Pomalowane na jasne kolory dachy mogą nie tylko przyczynić się do oszczędności energii i związanych z jej produkcja emisji, ale także działać jak przedsięwzięcia z zakresu geoinżynierii o małej skali, obniżając temperaturę powietrza na całym obszarze miasta.

Dodatkowo, działania te nie niosą ze sobą żadnego ryzyka, jak np. inne proponowane działania, takie jak ograniczenie ilości promieni słonecznych docierających do powierzchni Ziemi. Już w 2014 r. przeprowadzono badanie dotyczące tej kwestii, które wykazało, że „chłodne dachy" w miastach mogłyby obniżyć temperaturę o około 3 st. Celsjusza w miastach takich jak Waszyngton czy Nowy Jork. W gorętszej Kalifornii temperatury w miastach spadłyby nieco mniej, ale również byłby to wynik przekraczający 2 st. Celsjusza.

Nowy Jork nie jest jedyną metropolią zmagającą się z rosnącymi z roku na rok temperaturami, gdzie używa się białej farby do chłodzenia budynków. W Los Angeles we wspomnianej, gorącej Kalifornii, władze miasta postanowiły malować na biało drogi. Czarny lub ciemny asfalt pochłania nawet 95 proc. promieni słonecznych, co podnosi temperaturę ulic nawet do 65 st. Celsjusza. Gdyby drogi w tym mieście były białe, a przynajmniej jasne, temperatura byłaby o kilkanaście stopni niższa.

Gra jest więc jak najbardziej warta świeczki. Rozwiązanie polegające na malowaniu dachów lub ulic na biało nie rozwiąże problemu globalnego ocieplenia - nie ma cudownych środków, które w pojedynkę zaradzą wzrostowi temperatur. Jedynym takim działaniem mogłoby być szybkie i znaczące ograniczenie emisji. To jest jednak z wielu względów niemożliwe. Tym bardziej należy doceniać rozwiązania, które mogą pomóc powstrzymać globalne ocieplenie, chociaż w pewnym stopniu.

Czytaj również:
- Ptaki giną, bo rozbijają się o szyby. W polskim mieście założyli specjalną taśmę, żeby je ratować
- Wkładasz do mikrofali jedzenie, wyjmujesz dodatkową porcję plastiku. Nowe badania
- To robotyczne ramię nie potrzebuje elektroniki do działania. Czegoś takiego jeszcze nie było

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA