Nie zgadniesz, ile wody potrzebuje Google!? Możesz się pomylić o kilka miliardów litrów
Utrzymanie sztucznej inteligencji sprawia, że rosną nie tylko koszty infrastruktury, ale i... ilość zużytej wody. Już w zeszłym roku Google wodą zużytą jedynie na chłodzenie serwerów był w stanie wypełnić kilkaset basenów olimpijskich. W ciągu roku ilość przetworzonej przez serwerownie koncernu wody wzrosła o aż 20 proc.
Google corocznie publikuje Raport Środowiskowy (Environmental Report), w którym daje wszystkim zainteresowanym osobom wgląd we wpływ koncernu na środowisko naturalnego. Oprócz tego w raporcie Google przedkłada swoją strategię oraz cele powiązane ze zrównoważonym rozwojem i ochroną środowiska naturalnego, a także postępy w osiąganiu owych celów.
Pośród wielu prezentowanych danych dotyczących m.in. emisji dwutlenku węgla, redukcji zużycia energii czy wykorzystania odnawialnych źródeł energii, Google podaje też całkiem ciekawe dane dotyczące wody. Jak w przypadku każdego przedsiębiorstwa Google zużywa wodę choćby w biurach. Jednakże jako koncern z branży IT, przeznacza ono miliardy litrów wody na chłodzenie serwerów. Wiemy, że są to miliardy, gdyż w raporcie Google ujmuje dokładne liczby dotyczące zużycia wody.
Google to nie tylko ogromne ilości danych i superkomputery, ale i... ponad 20 miliardów litrów wody, które stale je chłodzą
W ciągu ostatniego roku Google zużyło 5,6 mld galonów amerykańskich wody (około 21,2 mld litrów). 5,2 mld (19,7 mld litrów) z nich zostało zużyte wyłącznie na chłodzenie centrów danych. Pomimo że zużycie podawane jest w amerykańskich galonach, dotyczy ono całkowitego zużycia we wszystkich centrach danych Google na świecie.
Zużycie w ostatnim roku było aż 20 proc. większe w porównaniu z rokiem 2021, kiedy to Google na chłodzenie serwerów przeznaczyło "jedynie" 4,3 mld galonów (16,4 mld litrów).
Choć Google przedstawiło dość ambitny plan, według którego do 2030 r. będzie zwracać do środowiska 120 proc. wody, którą zużywa, to według tego samego raportu w 2022 r. koncernowi udało się zwrócić jedynie 6 proc.
Skąd ten skok zużycia wody o niemal 20 proc.? Winna jest temu sztuczna inteligencja, a mówiąc bardziej precyzyjnie: infrastruktura i serwery, na których działa AI Google. Mowa tu nie tylko o Bardzie, ale także o intensywnych wysiłkach Google w tworzeniu innych modeli, w tym tych przetwarzających tekst na dźwięk, tekst na wideo czy AI redagującą tekst, którą Google zaimplementowało w narzędziach Google Workspace.
Nie jest to jedyny spragniony wody koncern. W zeszłym tygodniu naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego podjęli się oszacowania tego ile energii i wody Meta zużyła na trening najnowszego model językowego, LLaMa 2. Według owych szacunków LLaMa 2 potrzebowała 10,9 mln litrów wody - lub przy wykluczeniu wody potrzebnej do wygenerowania energii, 2,8 mln litrów. Co stanowi dwukrotny wzrost względem pierwszego modelu LLaMa.