Tak ma działać zwijany telefon Samsunga. Czuję się jak w Star Treku
Sama koncepcja zwijanego telefonu nie jest nowa, bo już kilku producentów próbowało z mizernym skutkiem, ale samo założenie działania zwijanego telefonu Samsunga zapowiada się świetnie.
Jedno urządzenie, by zastąpić wszystkie inne. Tak można podsumować rysunki patentowe, do których udało się dotrzeć redakcji Galaxy Club. Przedstawiają one działanie zwijanego smartfona. Samsung już kiedyś mierzył się z tematem zwijanych smartfonów, a internet oszalał z radości, gdy po raz pierwszy zobaczył zapowiedź Galaxy Z Roll, bo tak miało się nazywać to urządzenie. Jednak premiera ostatecznie nie doszła do skutku. Tymczasem swój zwijany smartfon zaprezentowało Oppo, ale to był pokaz możliwości, a nie urządzenie gotowe do sprzedaży. Od tego czasu panowała cisza w temacie tego typu urządzeń. Wprawdzie na tegorocznych targach CES w Las Vegas Samsung zaprezentował składany i zwijany ekran OLED, to nic nie wskazywało na to, że taka technologia jest brana pod uwagę w poważnych zastosowaniach.
Wtem!
Redakcji Galaxy Club udało się dotrzeć do rysunków patentowych, które Samsung złożył w zeszłym roku. Przedstawiają urządzenie, które ma cztery stany rozwinięcia ekranu. Pierwszy używany jest podczas poruszania się w miejskiej dżungli, a dzięki najwęższemu możliwemu złożeniu ekranu zapewnia pewny chwyt. Drugi tryb to rozłożenie do wymiarów standardowego telefonu. Trzecim jest fablet, w którym ekran wysuwa się tylko z jednej strony, a ostatni to tryb tabletu, w którym ekran jest maksymalnie rozwinięty. Ten tryb służy do konsumowania rozrywki i pracy.
Ale najlepsze dopiero przed nami. Według złożonego patentu to telefon będzie wiedział, jaki kształt ma przyjąć. Dzięki czujnikom oraz algorytmom sztucznej inteligencji ma rozpoznawać podstawowe sytuacje takie jak np. spacer ulicą i automatycznie dostosowywać swój kształt. Dzięki algorytmom telefon ma się uczyć zachowań i zwyczajów użytkownika, dzięki czemu będzie wiedział, że np. od godziny 20 może pozostawać w trybie tabletu, bo wtedy przychodzi czas na Netfliksa.
Nierealne?
Być może. Z drugiej strony jeszcze parę lat temu nikt nie wierzył, że da się zrobić składanego smartfona z elastycznym ekranem, a dzisiaj kolejni producenci prześcigają się w tym niezwykle przyszłościowym i jednocześnie lukratywnym rynkiem. Kto wie, może koszty zbudowania takiego urządzenia jak zwijany smartfon spadną na tyle, że będzie opłacało się go wdrożyć do masowej produkcji.