REKLAMA

Minister Czarnek do rodziców: dzwońcie do sekretariatu szkoły

Wygląda na to, że nie tylko dzieciom nie podoba się planowane rugowanie telefonów komórkowych z terenów szkół. Sceptycznie nastawieni są też niektórzy pedagodzy, nauczyciele i rodzice. Do tych ostatnich szef Ministerstwa Edukacji i Nauki ma prosty przekaz, choć nie wszystkim się spodoba.

29.03.2023 14.31
Minister Czarnek do rodziców: dzwońcie do sekretariatu szkoły
REKLAMA

Już na początku lutego pojawiły się pierwsze informacje o planowanym zakazie korzystania przez uczniów ze smartfonów na ternie szkoły. Ministerstwo Edukacji i Nauki na prośbę ministra Czarnka przeprowadziło konsultacje w całym kraju, konsultując ów pomysł. Cytując rzeczniczkę MEiN, dla dobra i prawidłowego rozwoju dzieci powinien być wprowadzony zakaz korzystania ze smartfonów.

Argumenty za zakazem nie są wyssane z palca. Nowoczesne telefony komórkowe potrafią mieć szkodliwy wpływ na nieletnich. Bez odpowiedniego nadzoru ze strony rodziców, narażają dzieci na uzależnienie od sieci społecznościowych. Gry i komunikatory są też bardzo rozpraszające.

REKLAMA

Przeciwnicy zakazu zauważają jednak, że telefon komórkowy to dziś nieodłączny element każdego człowieka. Umiejętne korzystanie z usług online, w tym wiedza o cyberbezpieczeństwie i innych zagrożeniach, powinny być zdaniem niektórych częścią edukacji. Sam telefon, poza social mediami i grami, oferuje też rewelacyjne narzędzia do pracy i nauki, stanowi też bogate źródło wiedzy.

Rodzice podnoszą jednak bardziej pragmatyczne argumenty. Jak chociażby taki, że w nowoczesnym świecie błyskawiczna komunikacja to coś oczywistego. A rodzice używają telefonów i komunikatorów i aplikacji bezpieczeństwa rodzinnego do nadzorowania swoich pociech. Minister Czarnek przyjmuje te argumenty do wiadomości. By je odrzucić.

Zakaz smartfonów w polskich szkołach to powrót do telefonów do nauczycieli. Potwierdza szef Ministerstwa Edukacji i Nauki.

REKLAMA

- Rodzice mogą mieć kontakt z dzieckiem w każdej chwili. Wystarczy zadzwonić do sekretariatu szkoły i zapytać, czy dziecko pojawiło się na lekcjach, czy wszystko z nim w porządku, a jeśli jest taka konieczność, można poprosić dziecko do telefonu - jak mówi w wywiadzie z PAP minister Czarnek. Dodaje też, że nawet aplikacje bezpieczeństwa rodzinnego nie są problemem: pozostawiony telefon w szkolnej szafce informuje rodziców, że dziecko dotarło do szkoły.

Taka odpowiedź ministra prawdopodobnie się znacznej części rodziców nie spodoba. Pocieszyć ich może fakt, że jeszcze nic nie jest ostatecznie postanowione. Cytując ministra Czarnka, pracujemy nad tym, zrobiliśmy konsultacje wśród młodzieży, pewnie niebawem będą jakieś decyzje.

Miejmy tylko nadzieję, że konsultowano się też z niezależnymi specjalistami z pedagogiki i oświaty, nie tylko tymi o konserwatywnych poglądach. I że wzięto pod uwagę fakt, że szkoła powinna skutecznie uczyć wiedzy nowoczesnej, a z nowoczesną teraźniejszością smartfon jest związany wręcz nierozerwalnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA