REKLAMA

Obudowa na SSD ASUS TUF Gaming A1 przetrwała wodowanie, wytrwa więcej - test

Spełnia militarne standardy wytrzymałości sprzętów elektronicznych, chroniąc pamięć SSD przed kurzem, pyłem, wstrząsami oraz wodą. Obudowa ASUS TUF Gaming A1 nie jest tania, ale robi wrażenie wytrzymałością. Postanowiłem więc, że nauczę ją nurkować.

ASUS TUF Gaming A1
REKLAMA

Wkładam ją do dzbanka z wodą kranową na kilka minut. Następnie wyjmuję, kładę na papierowym ręczniku i zostawiam na dwa dni. Po ponad 48 godzinach odkręcam obudowę, następnie instaluję w niej pamięć SSD. Podłączam ASUS TUF Gaming A1 do laptopa przy pomocy złącza USB-C. Pojawia się biała dioda. Wszystko działa dokładnie tak, jak powinno.

REKLAMA

ASUS TUF Gaming A1 to obudowa na pamięć SSD M2 na USB-C, kompatybilna z dyskami NVMe oraz SATA.

W obudowie zmieści się dysk o formacie 2242, 2260 oraz 2280. Łączymy go z zewnętrznymi urządzeniami przy pomocy kabla USB-C. Kieszonka korzysta ze standardu USB-C 3.2 Gen 2, który oferuje maksymalną prędkość teoretyczną do 10 Gb/s. Nie mamy więc do czynienia z najwyższą możliwą półką, którą stanowi aktualnie gniazdo USB 3.2 Gen 2x2 z jego 20 Gb teoretycznej przepustowości na sekundę.

Drugim limitem obudowy jest ograniczenie pojemności samej pamięci SSD do maksymalnie 2 TB. Na tutaj i teraz to wciąż sporo, ale za kilka(naście) lat sprawa może wyglądać inaczej. Bo właśnie tyle powinna służyć kieszonka taka jak ASUS TUF Gaming A1, przy projektowaniu której jakość i wytrzymałość miały szczególne znaczenie.

ASUS TUF Gaming A1 to sprzęt przyjemnie idiotoodporny. Montaż SSD odbywa się bez żadnych narzędzi i trwa 2 minuty.

Instalacja pamięci SSD w komputerze lub PlayStation 5 wiąże się z sięganiem po właściwy śrubokręt, zabawie ze śrubkami, a następnie przykręcaniem elementu. W przypadku kieszeni ASUS TUF Gaming A1 obejdzie się bez dodatkowych narzędzi. Pokrywę obudowy zdejmujemy przy pomocy imbusa dołączonego do zestawu, ale to system ASUS Q-Latch wewnątrz samej kieszonki robi najlepsze wrażenie.

Q-Latch to swoista zasuwa (w kształcie literki Q), która najpierw pozwala włożyć, a następnie zablokować w miejscu pamięć SSD. Mechanizm obsługujemy palcem. Jest bardzo prosty, a także praktyczny. Dzięki niemu cały proces instalacji pamięci, łącznie z ponownym przykręceniem osłony z wbudowaną podkładką rozpraszającą ciepło, to zaledwie 2 minuty. Myślę, że po poznaniu sprzętu ten czas można skrócić nawet o połowę.

Łatwa w obsłudze, ale twarda jak kamień. Kieszeń ASUS-a spełnia militarne standardy dla elektroniki.

Obudowa otrzymała militarny certyfikat MIL-STD-810H, oznaczający pozytywne przejście testów wstrząsowych. Aby uzyskać taki certyfikat, urządzenie przechodzi swoiste tortury na specjalnym stole, generującym potężne szarpnięcia oraz uderzenia w ciągu bardzo krótkiego czasu. Tego typu ruchy mają symulować rozmaite siły działające na niekorzyść sprzętu: wyginania, rzuty, wstrząsy, wibracje oraz naciski.

Poza ochroną SSD przed wstrząsami, obudowa ASUS TUF Gaming A1 cechuje się certyfikatem IP 68, oznaczającym pełną ochronę przed pyłem oraz skutkami zanurzenia w wodzie na ponad 30 min przy głębokości powyżej jednego metra. Teoretycznie symbol IP 68 oznacza ciągłą ochronę urządzenia podczas celowego, stałego zanurzenia na głębokość kilku metrów.

Z tym militarno-wojskowym charakterem kieszonki A1 wiąże się jeszcze jedna przyjemna okoliczność.

W przeciwieństwie do znacznej części obudów na dyski SSD, ASUS TUF Gaming A1 nie wygląda jarmarcznie. Kieszonka nie straszy tęczowymi LED-ami, nie posiada zbędnych elementów oraz nadmiernie krzykliwej identyfikacji wizualnej. Obudowa jest surowa, prosta i stylowa, trafiając w moje gusta znacznie lepiej niż wiele gamerskich serii.

Gdy natomiast bierze się obudowę do ręki, masa oraz jakość wykonania od razu zwracają uwagę. Z prawie 150 gramami wagi, ASUS TUF Gaming A1 to jedna z najcięższych kieszeni z jakimi miałem do czynienia. Lubię jednak czuć, kiedy coś trzymam w dłoni, także dla mnie to nie wada. Zaletą jest natomiast wykonanie. Aluminiowa osłona robi dobre wrażenie, chociaż jej odporność na zarysowania ostrymi przedmiotami nie jest wysoka, co widać na wykonanych przez mnie zdjęciach. ASUS, przepraszam!

Jak szybki jest ASUS TUF Gaming A1? Wystarczająco dla PC, niewystarczająco dla PlayStation 5.

Pod względem osiągalnych prędkości - sekwencyjnych oraz losowych - obudowa wyciska maksimum z zastosowanego standardu USB-C 3.2 Gen 2. Do środka obudowy włożyłem topowy dysk SSD konkurencyjnej marki, a następnie odpaliłem CristalDiskMark. Sekwencyjna prędkość odczytu w tym programie wyniosła 1008 MB/s, z kolei sekwencyjna prędkość zapisu to 953 MB/s (dla pliku 1 GB).

Realna prędkość transferu danych przy pomocy kabla USB-C dołączonego do zestawu wyniosła około 635 MB/s dla pliku o wadze 18 GB, który przenosiłem z PC na dysk zewnętrzny przez 26 sekund. To jak najbardziej poprawne parametry, które będą bardziej niż wystarczające dla typowego użytkownika komputera osobistego.

  • Sekwencyjna prędkość odczytu (1 GB): 1008 MB/s
  • Sekwencyjna prędkość zapisu (1 GB): 953 MB/s
  • Prędkość przekoszenia pliku 18 GB: 635 MB/s
  • Czas przenoszenia pliku 18 GB: 26 s

Zupełnie inaczej wygląda to po podłączeniu nośnika do PlayStation 5. Chociaż konsola Sony pozwala rozszerzyć pojemność przy pomocy dysków SSD, korzystanie z portu USB-C okazuje się wąskim gardłem. Bez bezpośredniego połączenia szyną PCIe pamięć w obudowie może służyć za zewnętrzny dysk dla gier z PS4, uruchamianych w trybie wstecznej kompatybilności. Można także składować na nim natywne gry dla PS5, ale wyłącznie w formie magazynu, bez możliwości ich uruchamiania z zewnętrznego nośnika. Takie ograniczenie tyczy się wszystkich zewnętrznych nośników. Również tych korzystających z dobrodziejstw USB 3.2 Gen 2x2.

Podczas żonglowania danymi oraz podłączania kieszeni do rozmaitych urządzeń temperatura obudowy nigdy nie była przesadnie gorąca. Natomiast sztucznie wywołane testy wytrzymałościowe nie wskazywały na występowanie istotnego efektu throttlingu. Wyścielenie rozpraszające ciepło realizuje swoje zadanie, dzięki czemu dysk siedzący w środku może pracować odpowiednio szybko przez dłuższy czas.

Dla kogo jest sprzęt taki jak ASUS TUF Gaming A1? Cena pomaga w udzieleniu odpowiedzi.

Za omawianą kieszonkę przyjdzie nam zapłacić około 250 złotych. To sporo. Mówimy wszakże o samej obudowie, która jest bezużyteczna bez pamięci znajdującej się w środku. Jeśli jednak ważniejsze od ceny jest dla kogoś fizyczne bezpieczeństwo danych, tutaj A1 zdecydowanie błyszczy. Chociaż sprzęt posiada Gaming w nazwie, jego zastosowanie powinno wychodzić daleko poza świat gier.

Obudowa nie posiada co prawda istotnych zabezpieczeń przed odczytem, przez co nie zastosujemy jej w poważnym biznesie. Jest za to świetnym sejfem na nasze prywatne wspomnienia, pliki oraz dane. Jako cyfrowa biblioteka zdjęć czy dodatkowy dysk w wymagającym środowisku - np. pełnym małych dzieci - ASUS TUF Gaming A1 spisze się doskonale. Na kieszeń można wylewać sok, może spadać z biurka i może lądować w piachu, ale nic nie powinno się z nią stać.

REKLAMA

Do tego niezłe odprowadzanie ciepła oraz pełne wykorzystanie możliwości standardu USB-C 3.2 Gen 2 sprawiają, że kieszeń spisze się jako towarzysz gracza. Taką obudowę można śmiało zabrać ze sobą w podróż, aby później podłączyć dysk do laptopa podczas biwakowania, z pełnym kompletem wcześniej zainstalowanych gier wideo, które nie zajmują cennego miejsca na wbudowanym dysku. Do tego dochodzi kwestia estetyki. Dla mnie A1 wygląda lepiej od większości kieszeni SSD dla graczy.

Słowem: jeśli szukasz wytrzymałej konstrukcji dla istotnych danych, ASUS TUF Gaming A1 stanie na wysokości zadania. Z tak solidną jakością wykonania, obudowa wytrzyma niejedną tragedię.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA