Zapomnij o kablach. To ma być pierwszy naprawdę bezprzewodowy telewizor
Amerykańska firma Displace została założona raptem w tym roku. Zamierza jednak od razu zwrócić na siebie uwagę branży. Już niedługo zaprosi dziennikarzy na pokaz pierwszego telewizora, który nie ma żadnego przewodu. Nawet zasilania.

Wieszanie telewizora na ścianie to problem, jeżeli chce się uniknąć wiszącej plątaniny przewodów. Trzeba sobie radzić, tworząc wewnątrz lub na zewnątrz ściany prowadnice i tunele, by mieć którędy poprowadzić przewody zasilania, HDMI i inne - by nie rzucały się w oczy.
Nieźle to rozwiązał Samsung w swoich najdroższych modelach. Te mają elektronikę wyprowadzoną na zewnątrz, do niewielkiej skrzyneczki One Connect. To do niej podłączane są wszystkie przewody, a do samego telewizora prowadzony jest tylko jeden cieniutki, półprzeźroczysty przewód, który zapewnia i zasilanie, i połączenie z innymi urządzeniami. Displace twierdzi, że zrobił to lepiej. Choć raz na jakiś czas trzeba będzie wstać do telewizora i wymienić mu akumulator.
Telewizor OLED Displace wisi na ścianie i nie potrzebuje żadnego przewodu do działania.
Telewizor pracuje w rozdzielczości 4K i waży niecałe 10 kg. Jest wyposażony w kamerę internetową i panel dotykowy, obsługuje też sterowanie za pomocą gestów wykonywanych rękoma w powietrzu i za pomocą głosu. Cała elektronika telewizora znajduje się jednak w stacji bazowej, która musi być umieszczona nieopodal ekranu (na przykład w szafce RTV).
W owej stacji bazowej znajduje się procesor AMD i układ graficzny Nvidii i karta sieciowa Wi-Fi6E. Brzmi to co najmniej dziwnie, bo trudno sobie wyobrazić, po co temu telewizorowi aż tak duża moc obliczeniowa. To jednak na razie pozostaje tajemnicą producenta.
Sam ekran będzie wyposażony w dodatkowy, nietypowy system montażu. Klient może zamówić cztery telewizory Displace zamiast jednego i je ze sobą połączyć - boczna część obudowy ma to umożliwić i zapewnić łatwy montaż. Choć oczywiście trzeba się liczyć z tym, że między każdym z ekranów będzie widoczna przerwa, choćby i minimalna.
Jakim cudem Displace TV nie wymaga przewodu zasilania? Czyżby stacja dokująca, poza przesyłaniem bezprzewodowo obrazu i dźwięku, magicznie też wysyłała elektryczność? Odpowiedź jest bardziej prozaiczna: to telewizor na baterie.
Konkretniej, każdy wyświetlacz ma cztery wymienialne akumulatory (ładowarka jest dołączona do zestawu). Według producenta, cztery pełne naładowane akumulatory wystarczą na miesiąc oglądania - przy założeniu, że telewizor jest użytkowany 6 godzin dziennie. Sprzęt nie wymaga wszystkich akumulatorów zamontowanych do działania: można ładować część i dalej cieszyć się telewizją.
Cena i dalsze szczegóły techniczne nie są znane. Mają zostać zdradzone na początku stycznia na targach CES 2023. Spider’s Web będzie na tych targach obecny.