REKLAMA

Sonos załatał dziurę w ofercie. Oto Sonos Sub Mini - mały, ale potężny subwoofer

W ofercie Sonosa od wielu lat ziała wielka dziura w jednym bardzo istotnym segmencie – subwooferach. Sonos Sub jest za duży i za drogi dla wielu użytkowników, a niestety soundbary i mniejsze z głośników firmy nie produkują aż tak niskich częstotliwości, by zapewnić adekwatne doznania bez subwoofera. Dziś to się zmienia – oto Sonos Sub Mini. Mniejszy, tańszy i… czy tylko mi przypomina kubełek na śmieci?

13.09.2022 14.01
Oto Sonos Sub Mini - mały, ale potężny subwoofer
REKLAMA

W ofercie Sonosa nie brakuje małych głośników, grających znacznie lepiej, niż sugerowałby to ich rozmiar. Sonos Beam i Sonos Ray zawstydzają soundbary dwukrotnie droższe i większe, i nie ma drugiego tak dobrze grającego, małego głośnika, jak Sonos One.

REKLAMA

Nie da się jednak ukryć, że choć firma przy użyciu cyfrowego przetwarzania całkiem zręcznie oszukuje fizykę, to wszystkim wymienionym wyżej głośnikom wyraźnie brakuje niskich częstotliwości, zwłaszcza na wyższych poziomach głośności. Słychać to zwłaszcza w Sonosach One, które powyżej mniej więcej 70 proc. natężenia po prostu tracą niskie częstotliwości, bo w domyśle ma je przejąć subwoofer. Niestety dotąd klienci Sonosa mogli dokupić tylko ogromniasty i bardzo drogi subwoofer Sonos Sub, co w przypadku małych głośników kompletnie mijało się z celem – w końcu Sub kosztuje więcej od małych soundbarów czy głośników, nie mówiąc o tym, jak wiele miejsca zajmuje.

Dziś jednak Sonos zasypał ziejącą dziurę w swojej ofercie i zaprezentował głośnik Sonos Sub Mini.

Sonos Sub Mini – mała obudowa, wielki dźwięk.

Sonos bardzo się postarał, by w małej obudowie upchnąć jak najwięcej technologii odpowiedzialnej za dobre brzmienie. Kolumna mierzy zaledwie 23 cm średnicy i 30,5 cm wysokości, a całość waży 6,35 kg. Dla kontekstu – Sonos Sub waży 16 kg (!). Mimo niewielkich rozmiarów „cylindra”, udało się tam zmieścić dwa grające do wewnątrz woofery o średnicy 6” z niezależnymi wzmacniaczami klasy D. Takie rozwiązanie ma za zadanie tłumić drgania i neutralizować zniekształcenia. Tunel centralny pełni zaś dwojaką funkcję – z jednej strony nawiązuje stylistyką do dużego Suba, a z drugiej daje więcej przestrzeni dwóm przetwornikom do przemieszczania powietrza.

Sonos Sub Mini class="wp-image-2421387"
Sonos Sub Mini

Tradycyjnie Sonos wykorzystuje procesory DSP i zaawansowane przetwarzanie sygnału, by wycisnąć z Suba Mini częstotliwości znacznie niższe niż to, do czego zwykle zdolne są tak małe sprzęty. Według specyfikacji technicznej Sub Mini ma zejść aż do 25 Hz… w co uwierzę, gdy usłyszę. Na pokładzie jest też obecna technologia Trueplay, dopasowująca charakterystykę brzmienia do pomieszczenia, w którym znajduje się głośnik.

 class="wp-image-2421396"
Sonos Sub Mini

Oczywiście jak na Sonosa przystało, głośnik łączy się z innymi elementami ekosystemu bezprzewodowo, w tym przypadku na paśmie 5 GHz. Za pomocą aplikacji możemy łączyć głośniki w grupy i sterować ich działaniem wspólnie, jakby były jednym urządzeniem.

Na papierze Sonos Sub Mini prezentuje się imponująco i nie mogę się doczekać, aż stanie w moim salonie na testy. A może raczej nie mógłbym się doczekać, gdyby nie to, że stylistycznie to zupełnie nie moja bajka. Jeśli stary Mac Pro nazywany był „kubłem na śmieci”, to jak nazwać Sonosa Sub Mini? Zwłaszcza w białej wersji wykończenia jednoznacznie przywodzi mi on na myśl pojemnik, który stoi w mojej łazience. W czarnej wersji wykończenia prezentuje się jednak całkiem elegancko i całe szczęście, bo tak niewielki subwoofer będzie musiał stanąć na widoku, by móc efektywnie emitować niskie częstotliwości.

 class="wp-image-2421393"
Sonos Sub Mini
REKLAMA

Ile kosztuje Sonos Sub Mini?

Sonos Sub to dla wielu użytkowników zbyt kosztowny wydatek, bo trzeba na niego wydać aż 3899 zł. Tymczasem Sonos Sub Mini kosztuje 2399 zł. To nadal dużo pieniędzy, nie zrozummy się źle. Jest to jednak akceptowalna kwota, jeśli ktoś chciałby dodać subwoofer chociażby do małego Sonosa Beam gen. 2. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że kombinacja Beama i Suba Mini zagra lepiej, niż kosztujący ich równowartość Sonos Arc pozbawiony subwoofera. Na szczęście już niebawem będziemy mogli przekonać się o tym na własnej skórze, gdy tylko nowy Sonos Sub Mini trafi do nas na testy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA