18 GB RAM-u, chłodzenie 360. To nie nowy laptop dla graczy, to Asus ROG Phone 6
Asus ROG Phone 5 był niekwestionowanym królem smartfonów gamingowych, ale nie dało się ukryć, że do perfekcji nieco mu brakuje. Nowy ROG Phone 6 zachował wszystko, co czyni tę serię wyjątkowym, a jednocześnie naprawił tak wiele, że dziś można go polecić nie tylko gamingowym zapaleńcom, ale też każdemu, kto szuka solidnego multimedialnego smartfona. O ile go stać.
Nie ukrywam, ubiegłoroczny ROG Phone 5 był moim ulubionym nieskładanym smartfonem AD 2021 i do dziś pozostaje smartfonem, który bardzo często polecam każdemu, kto szuka maszynki przede wszystkim do grania w gry i oglądania streamów czy seriali. Patrząc na to, jak zmienił się ROG Phone 6, już wiem, że jego też będę rekomendował z przyjemnością, bo Asus znów pokazał, że doskonale rozumie potrzeby swoich klientów.
Asus ROG Phone 6 – zmieniło się to, co wymagało zmian.
Na pierwszy rzut oka nowy smartfon dla graczy wcale nie różni się od poprzedniej generacji, zwłaszcza gdy mówimy o wariancie 6. Ten wygląda łudząco podobno do ubiegłorocznego modelu ROG Phone 5 Ultimate, może z wyjątkiem nowego kształtu wyspy aparatów. ROG Phone 6 Pro z kolei zmienił nieco futurystyczne wykończenie na pleckach, które jeszcze bardziej przyciąga wzrok, zwłaszcza że pomocniczy wyświetlacz umieszczono centralnie, więc nie da się go przeoczyć. Zwykle nie jestem fanem gamingowej estetyki, ale tu bardzo mi się podoba. Ten smartfon jest jakiś. Wyróżnia się z tłumu i robi to dobrze.
Lecz pomimo podobnego designu, w urządzeniu zaszło zaskakująco wiele zmian. Przede wszystkim, cała konstrukcja jest teraz odporna na zachlapanie. Ekran też się zmienił, choć pewnie mało kto zauważy różnice – nadal ma przekątną 6,78”, ale częstotliwość odświeżania wzrosła mu do 165 Hz. Na całe szczęście nadal nie ma w nim żadnego wcięcia, lecz otaczają go z góry i z dołu symetryczne ramki, skrywające bezwzględnie najlepsze głośniki spośród wszystkich smartfonów na rynku. Ba, znakomita większość laptopów nie ma tak dobrego układu audio, jak ROG Phone 6, zarówno jeśli mowa o głośnikach, jak i o wzmacniaczu słuchawkowym czy możliwości transmisji audio przez Bluetooth. Dziwnie to brzmi, ale naprawdę tak jest – Asus stworzył nie tylko najlepszy smartfon dla graczy, ale też najlepszy smartfon dla audiofilów.
Na tym nie koniec zmian. Sercem nowego telefonu dla graczy jest najpotężniejszy układ mobilny, jaki znajdziemy w smartfonie z Androidem, czyli Qualcomm Snapdragon 8+ gen 1, który wspierany jest przez 18 (!) GB RAM-u i 512 GB miejsca na dane. Ma on zapewniać o połowę wyższą wydajność niż ta, którą oferował ROG Phone 5, w czym dodatkowo ma pomóc udoskonalony układ chłodzenia.
Całość zasili zaś akumulator o pojemności 6000 mAh, który podobnie jak rok temu można będzie ładować jednym z dwóch portów USB-C: na bocznej i dolnej krawędzi przy użyciu ładowarki 65W. Co więcej, telefon oferuje technologię bypass charging, co znaczy, że jeśli podłączymy telefon do ładowania i zaczniemy grać, to będzie on czerpał energię bezpośrednio z gniazdka, z pominięciem akumulatora. Ma to pozwolić znacząco wydłużyć żywotność ogniw.
Niestety podobnie jak w ubiegłym roku cała ta moc dostarczana jest kosztem jakości aparatów, choć w tym roku jest nieco lepiej niż rok temu. Asus zastosował sensor główny IMX766 od Sony, o rozdzielczości 50 Mpix, do tego aparat ultrawide 13 Mpix i aparat macro (dlaczego?...) 5 Mpix. Nasze wstępne testy wykazały, że jest poprawa względem ROG Phone 5, ale nie na tyle duża, by nazwać ROG Phone 6 smartfonem fotograficznym.
Seria ROG Phone od zawsze obejmowała nie tylko telefon, ale też dodatkowe akcesoria i nie inaczej jest w tym roku. Asus pokazał dziś kilka ciekawych akcesoriów, w tym kilka przeznaczonych do użytku stricte ze smartfonami ROG Phone – m.in. moduł chłodzący AeroActive Cooler 6 z chłodnicą termoelektryczną, gamepad ROG Kunai 3 oraz etui i szkło ochronne dla ROG Phone 6.
Wydajność z kosmosu za cenę z kosmosu.
Bodajże najbardziej zdumiewającym aspektem poprzedniej generacji było to, że przy całej potędze i możliwościach zachowała względnie rozsądną cenę. Niestety w tym roku to już nieaktualne.
Asus ROG Phone 6 jest już dostępny w przedsprzedaży w cenie 4999 zł, zaś ROG Phone 6 Pro w cenie 6399 zł. To stanowczo zbyt wiele, jak na bądź co bądź skrajnie niszowy produkt od marki, która jest kojarzona raczej ze swoich laptopów i podzespołów niż smartfonów. Tej gorzkiej pigułki nie osładza nawet fakt, iż kupując telefon w przedsprzedaży do 7 sierpnia otrzymamy akcesorium chłodzące AeroActive Cooler 6 za symboliczną złotówkę. To wciąż za drogo.
Pozostaje mieć nadzieję, że do sprzedaży w późniejszym czasie trafią też jakieś słabsze odmiany, wyposażone w mniej pamięci operacyjnej i mniej miejsca na dane, bo 18/512 GB to overkill nawet dla zapaleńców. Może wtedy cena spadnie na tyle, by można było polecać ten telefon bez żadnych „ale”. Bo póki co niezmiennie jestem skłonny go polecić, ale… tylko tym, którzy mają bardzo zasobne portfele i są gotowi na to, że wydając krocie nie dostaną telefonu, który zrobi najlepsze zdjęcia na rynku.