Ułożyli stos z dziesiątków samolotów pasażerskich. Mapy Google'a pokazują coś bardzo dziwnego
Ponad połowa samolotów będących częścią cywilnego lotnictwa Iranu jest już uziemiona. Do 170 statków powietrznych brakuje części zamiennych, głównie związanych z ich silnikami. To rezultat upadającej gospodarki i nałożonych na kraj międzynarodowych sankcji.
Poniższe zdjęcie to nie nieumiejętny fotomontaż czy glitch w grze wideo. To zdjęcie lotnicze lotniska w Teheranie i zrzut ekranowy z najświeższej wersji Map Google. Ktoś mógłby się zastanowić czy ułożony stos z samolotów to nie błąd przy składaniu zdjęć lotniczych do usługi czy inna typowo techniczna usterka. Widok wszak jest dość abstrakcyjny. Problem w tym, że najpewniej zdjęcie nie zostało zmanipulowane.
Lotnictwo Iranu znajduje się dziś w opłakanym stanie. Państwo nie ukrywa tego przed opinią publiczną. Pod koniec ubiegłego roku prezes krajowego stowarzyszenia linii lotniczych przyznał na antenie państwowej telewizji informacyjnej, że już 170 cywilnych samolotów zostało uziemionych z uwagi na brak części zamiennych, co stanowi ponad połowę wszystkich tego rodzaju pojazdów. Przewiduje też, że liczba ta będzie wyłącznie rosnąć.
Czytaj też:
Stos z samolotów na lotnisku w Teheranie. Nie ma pieniędzy na linie lotnicze i latanie.
Niekończący się konflikt ze Stanami Zjednoczonymi sprawia, że Iran od lat zmaga się z dotkliwymi sankcjami gospodarczymi, od których państwo to miało oddech od 2015 r. na skutek porozumienia jądrowego ze Stanami Zjednoczonymi i który potrwał do 2018 r., kiedy to Stany Zjednoczone z tego porozumienia się wycofały.
Iran wykorzystał ten krótki czas z ograniczonymi sankcjami, by zakupić 100 Airbusów, 80 Boeingów i 40 ATR-ów, by zmodernizować swoją cywilną flotę i by mieć źródło części zamiennych. Dotarło jednak tylko 11 samolotów, reszta nie zdążyła zostać dostarczona przed powrotem sankcji. Na dziś narodowe linie lotnicze IranAir, według oficjalnych danych, wykorzystują aktywnie 39 samolotów, głównie Airbusów.