REKLAMA

Mają najpopularniejszą strzelaninę na świecie, wzięli się za strategię. Graliśmy w RTS CrossFire: Legion

W ich sieciową strzelaninę CrossFire zagrało 698 milionów (!) graczy z całego świata. Azjatycki moloch Smilegate rozszerza portfolio, zapowiadając komputerową strategię CrossFire: Legion, tworzoną rękoma twórców takich gier jak Homeworld oraz Warhammer 40 000: Dawn of War. Miałem już okazję w nią zagrać.

Gram w CrossFire: Legion: nowy RTS ale w starym stylu - opinia
REKLAMA

Wydali najpopularniejszą stacjonarką sieciową strzelaninę w historii, ale mogłeś o niej nie słyszeć. CrossFire to sieciowy fenomen firmy Smilegate, który ominął Polskę oraz wiele krajów Starego Kontynentu. W FPS z Korei Południowej grają przede wszystkim gracze na rynkach azjatyckich, odpowiedzialni za lwią część z prawie 700 milionów utworzonych kont. Z CrossFire bawi się jednocześnie nawet 8 milionów osób, co sprawia, że produkcja bije ilościowo takie tytuły jak CS:GO, Fortnite czy Call of Duty, uchodząc za najpopularniejszą strzelaninę w skali globu.

REKLAMA
 class="wp-image-2014778"
CrossFire - mogłeś o niej nie słyszeć, a to najpopularniejsza sieciowa strzelanina na świecie

Smilegate dokonuje ekspansji. CrossFire: Legion to strategia nawiązująca do starych, dobrych korzeni RTS. Już w nią grałem.

Próba rozbudowania rekordowej marki przy pomocy gry RTS to zabieg, który współcześnie analitycy rynku mogliby nazwać SZALEŃSTWEM. Tym chętniej wziąłem udział w zamkniętym pokazie organizowanym przez Smilegate. Koreański gigant idzie pod prąd, stara się kreować rynkowe trendy, zamiast na nie odpowiadać i nie boi się podjąć ryzyka. Jako starszy, odchowany na RTS-ach gracz, nie mogłem przepuścić takiej okazji. Dałbym wiele za nowe Command and Conquer i liczyłem, że CrossFire: Legion będzie namiastką takiego doświadczenia, łechcząc sentymentalne podniebienie.

Byłem zaintrygowany zwłaszcza faktem, że za CrossFire: Legion stoją weterani gatunku. Nad RTS-em pracują współtwórcy takich serii jak Homeworld, Company of Heroes oraz Warhammer 40 000: Dawn of War, z latami doświadczenia w studio Relic Entertainment. Słowem, za CrossFire: Legion stoi doświadczona ekipa, która wie, jak powinna wyglądać porządna strategia czasu rzeczywistego. Nie jestem tylko pewien, czy ta wiedza w maksymalnym stopniu została przełożona na przedpremierowy kod gry…

 class="wp-image-2014715"
Widoczne w rogach budynki to miejsca wydobycia złóż. Nie da się ich zniszczyć

CrossFire: Legion to niezwykle agresywny, niezwykle angażujący RTS. Obroną jest tutaj atak, a ekspansja to fundament.

Strategia rozpoczyna się tak klasycznie, jak to tylko możliwe. Wybierasz jedną z dwóch militarnych stron konfliktu, a następnie zaczynasz z bazą zlokalizowaną przy złożach zasobów. Proces wydobycia został uproszczony do minimum, nie musisz nawet stawiać budynków. Rozpoczynasz wydobycie, kupujesz robotników, zwiększasz prędkość pozyskiwania surowców, po czym wznosisz pierwsze budowle i je ulepszasz. Baraki piechoty, fabryka pojazdów, hangar samolotów - wydaje się to proste jak budowa cepa.

Aż nagle wszystko stanęło w miejscu.

Złoża wyczerpały się błyskawicznie. Znacznie szybciej niż w większości gier RTS. CrossFire: Legion zmusza gracza do natychmiastowej ekspansji terytorialnej. Robotnicy muszą budować nowe magazyny w ściśle określonych punktach (najczęściej trwa o nie wojna podjazdowa), szybko i skutecznie pozyskując zasoby. Jedne za drugim, złoża wyczerpują się, popychając wrogich graczy - nawet grających do bólu defensywnie - coraz bliżej siebie. Albo eksplorujesz, pozyskujesz i się rozwijasz, albo stoisz w miejscu. CrossFire: Legion to nie jest gra, w której możesz schować się za wysokimi murami i liczyć, że wróg sobie pójdzie.

 class="wp-image-2014709"
Armie składają się z piechoty, pojazdów i maszyn latających

Tak silne nastawienie na pozyskiwanie surowców na tak wczesnym etapie każdego starcia sprawia, że CrossFire: Legion zyskuje własną tożsamość. Czuć, że za balans odpowiadają doświadczeni twórcy RTS, którzy postanowili nieco zaszaleć. Przecinanie linii zaopatrzenia wrogów może być tak samo skuteczną bronią co frontalna ofensywa na główną bazę. W CrossFire: Legion nie da się wygrać, wyłącznie męcząc wroga dostawami mięsa armatniego pod wieżyczki. Ograniczenie każdej armii do 200 jednostek (z czego taki czołg zabiera 16, a duży samolot 18) wymusza na graczu bardziej wysublimowane taktyki.

Gracze defensywni otrzymali przeciwwagę w postaci umiejętności specjalnych.

Wraz z rozwojem banalnego drzewka technologii oraz budynków produkcyjnych, nasze jednostki bojowe mogą korzystać z dodatkowych umiejętności. Te w dużej mierze mają defensywny charakter. Futurystyczne czołgi przechodzą w wytrzymały, immobilizujący tryb defensywny. Piechota rozkłada wieżyczki. Ciężarówki wsparcia emitują osłaniające pola energetyczne. Do tego dochodzi w zasadzie nieograniczona możliwość spamowania wieżyczkami obronnymi, które nie wpływają na 200-jednostkowy limit armii. Gracze defensywno-pozycyjni mogą się więc wykazać. Podczas testów oddział skutecznie wykorzystujący dodatkowe umiejętności był w stanie pokonać niemal dwukrotnie liczniejszą formację atakujących!

Cała sztuczka polega na tym, że aby budować kolejne wieżyczki oraz działa przeciwpowietrzne, potrzebujemy surowców. Te najbliżej głównej bazy wyczerpują się dosyć szybko. Nie ma ekspansji, nie ma surowców. Nie ma surowców, nie ma wojska ani struktur obronnych. Proste koło się zamyka, zmuszając graczy do licznych strać na małą i średnią skalę w środkowych strefach mapy.

 class="wp-image-2014706"
Najlepsza defensywa w CrossFire: Legion to ofensywa

Jednocześnie CrossFire: Legion jest grą bardzo prostą strukturalnie, z ograniczoną liczbą jednostek i budynków.

Trzy pojazdy opancerzone, dwa rodzaje maszyn latających i dwa rodzaje piechoty. Tutaj lista bojowych jednostek dla obu grywalnych frakcji się kończy. RTS nie rozpieszcza liczbą modeli, nie stawia na szerokie drzewo zależności ekonomicznych ani nie oferuje wielu budynków o zróżnicowanych funkcjach. CrossFire: Legion jest prosty, czytelny i klarowny, przenosząc skomplikowanie i zniuansowanie aspekty rozgrywki na walkę oraz umiejętności specjalne. Wydaje się, że w tych obszarach leży prawdziwe serce gry. CrossFire: Legion ma być szybki, dynamiczny, agresywny i angażujący.

REKLAMA

Z prostotą zasad i reguł idzie w parze wizualna klarowność. CrossFire: Legion nie podwyższa wizualnej poprzeczki dla gatunku. Przeciwnie, mam wrażenie, iż celem deweloperów było, aby strategia zadziałała na każdym sprzęcie, od wypasionego komputera stacjonarnego z układem RTX po biurowy laptop twojego ojca. Smilegate chce dotrzeć ze swoim produktem do jak największego grona odbiorców. Wszystko to idzie w parze z e-sportowym potencjałem. Jestem przekonany, iż Koreańczykom marzy się obecność RTS-a na takich turniejach jak finały IEM w katowickim Spodku.

Bardzo mnie ciekawi, jak zareagują na taką propozycję weterani gatunku, wychowani na Command and Conquer czy StarCrafcie. Gra jeszcze wiosną tego roku zadebiutuje w formie wczesnego dostępu na Steam.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA