REKLAMA

Nie dość, że ptaków jest mniej, to jeszcze ciszej śpiewają

Szczególnie w pierwszym tygodniu od zmiany czasu, kiedy szybciej robi się ciemno, a pogoda za oknem jesienna, trudno w to uwierzyć, ale śpiew ptaków jest zwiastunem nadchodzących ciepłych miesięcy. Jest tylko jeden problem: wydawane odgłosy są coraz cichsze.

04.11.2021 16.13
śpiewające ptaki
REKLAMA

Analiza danych z przeszło 200 tys. miejsc na świecie zebranych przez naukowców z University of East Anglia jasno wskazuje, że ptaki śpiewają ciszej. Jak informuje RMF FM, autorzy zauważyli, że spadła i głośność, i intensywność dźwięków wydawanych przez latające stworzenia.

REKLAMA

Twórcy opracowania zauważają, że ptaki nie zawsze były widoczne gołym okiem – stąd wiele z nich odchodzi po cichu, jak np. wróble.

Ale już ich śpiew jest czymś, co pozwalało im zaznaczać swoją obecność

Jego brak – lub mniejsza intensywność – z jednej strony powinien zwrócić uwagę ludzi (wszak wiosna nie brzmi jak dawniej), a z drugiej jest dowodem na to, że tracimy kontakt z przyrodą. Skoro jej nie widzimy i nie słyszymy, to o niej zapominamy.

Oczywiście cichszy śpiew spowodowany jest tym, że populacja wielu gatunków po prostu spada. Dane z całego świata są zatrważające. W ciągu ostatnich 50 lat populacja ptaków żyjących na terenach Kanady i Stanów Zjednoczonych zmniejszyła się o blisko 30 proc. Z kolei liczebność ptaków polnych w Europie utrzymuje się od 2012 roku na nadzwyczaj niskim poziomie.

Jednym z zagrożonych śpiewających gatunków jest wodniczka. Jej populacja maleje i w 2020 roku liczyła jedynie ok. 11 tys. śpiewających samców. Jak podawało Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, 4,5 tys. samców żyje w Polsce. Dlaczego dane pomijają samice? Bo te policzyć trudniej. Jedynie „męskie” okazy śpiewają, co ułatwia prowadzenie statystyk.

Niestety wodniczka jest najrzadszym ptakiem śpiewającym żyjącym w kontynentalnej części Europy

Co ciekawe, cichszy śpiew ptaków czasami świadczy o czymś innym. Kiedy rozpoczęła się pandemia i ruch w wielu miejscach zamarł, ptaki w San Francisco obniżyły swoje głosy.

REKLAMA

Po prostu nie musiały już tak krzyczeć jak dawniej, kiedy na ulicach było pełno ludzi i samochodów. Różnica była spora, bo według naukowców, którzy swoje badania opublikowali w magazynie „Science”, głośność spadła aż o 30 proc. Ostatni raz ptaki tak cicho śpiewały w latach… 70.

Niestety globalne ściszenie nie jest dowodem na to, że świat zwolnił i jest spokojniejszy. Wręcz przeciwnie. A że populacja ptaków maleje, a zanieczyszczenie hałasem rośnie, niedługo wiosna będzie brzmieć zupełnie inaczej. Nie tak sielankowo, jak przed laty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA