Łazik Curiosity zmienia otoczenie. To już dziewięć lat jeżdżenia po powierzchni Marsa
Po 9 latach i 26 kilometrach jazdy po powierzchni Marsa, łazik Curiosity zmienia otoczenia. Dane satelitarne wskazują, że robot znajduje się na granicy między obszarem bogatym w minerały iłowe a tym zdominowanym przez siarczany. To duża zmiana.
Badanie różnic między tymi dwoma obszarami pozwoli naukowcom zbadać, jak zmieniało się marsjańskie otoczeni na przestrzeni milionów i miliardów lat i ustalić jak bogata w wodę planeta zamieniła się w martwą pustynię, jaką obserwujemy obecnie.
Łazik Curiosity wylądował na powierzchni Marsa 5 sierpnia 2012 r. W ciągu dziewięciu lat spędzonych na dnie 154-kilometrowej średnicy krateru Gale, w pobliżu wysokiego na 8 kilometrów wzgórza Aeolis Mons (Mt. Sharp) łazik wykonał już 32 odwierty i zbadał skład chemiczny trzydziestu dwóch próbek skał marsjańskich.
Rozejrzyj się po powierzchni Marsa
Zdjęcia dostarczane przez kamery łazików marsjańskich od dawna pozostają jednymi z najbardziej ekscytujących zdjęć z przestrzeni kosmicznej. Przy tej okazji warto spojrzeć na powyższą panoramę złożoną ze zdjęć wykonanych przez Curiosity. Tam, gdzie aktualnie znajduje się Curiosity trwa zima, a to oznacza mniej burz pyłowych i tym samym lepszą przejrzystość powietrza. Dzięki temu i wzgórza w tle panoramy widoczne są wyraźniej niż zwykle.
Na pierwszy rzut oka nie ma tu nic ciekawego: pustynia, losowo porozrzucane mniejsze i większe skały, a w tle jedynie mniejsze i większe wzgórza. Warto jednak uświadomić sobie, na co patrzymy. To, co widzicie na zdjęciu to powierzchnia istniejącej od 4,5 miliarda lat planety, po której nigdy nie chodził ani jeden człowiek, ba, ani jedno zwierzę znane z Ziemi. Od czterech i pół miliarda lat jedyne co tam słychać to szum wiatru. Jedyne dźwięki, jakie pojawiły się w atmosferze tej planety, to dźwięki lądujących lądowników i łazików wysłanych przez obcą cywilizację (nas samych) z innej planety.
Spójrzcie na te wzgórza i pomyślcie, że w tym właśnie miejscu, w którym wykonano tę panoramę, pierwsze od miliardów lat nienaturalne dźwięki pojawiły się po raz pierwszy zaledwie kilka tygodni temu, kiedy przyjechał tam łazik Curiosity, rozejrzał się po okolicy, zrobił zdjęcia i wysłał je na inną planetę, gdzie przedstawiciele obcej cywilizacji (wy i my) mogą je teraz oglądać na niewielkich urządzeniach, które noszą przy sobie w kieszeni (większość Czytelników naszego portalu zagląda tutaj ze smartfonu). Uświadomienie sobie tej sytuacji sprawia, że zwykłe zdjęcie kamieni z Marsa nabiera zupełnie nowego znaczenia.