Wreszcie można polecać graczom telewizory Philipsa. Na rynek wchodzą nowe odbiorniki
Telewizory Philipsa od lat kuszą nie tylko unikalnym doświetleniem Ambilight, ale i bardzo dobrymi parametrami obrazu i atrakcyjnymi cenami. Producent jednak przez długi czas zaniedbywał graczy. To właśnie się zmienia.

Czy warto kupić telewizor Philipsa? Na to pytanie nie ma uniwersalnej odpowiedzi, ale ta najczęściej padająca będzie też tą twierdzącą. Telewizory OLED i LCD tej marki są albo bardzo wysokiej jakości, albo cechuje je świetna relacja jakości do ceny. TP Vision – firma wykorzystująca markę Philips – co roku prezentuje wysokie kompetencje, czego efektem są zazwyczaj udane produkty. No, przynajmniej dla amatorów telewizji, filmów i seriali.
Bardzo dobra jakość obrazu, przyzwoite systemy audio w wybranych modelach i bardzo sprawnie działający Android TV łączy się u Philipsa z unikalnym doświetleniem Ambilight, który zarówno jest ciut festyniarskim bajerem, jak i bardzo przyjemną ozdobą, która poprawia komfort oglądania treści na ekranie. Philips ma też jeszcze jeden znak rozpoznawczy: brak zainteresowania graczami.
Philips to prawdopodobnie ostatni z liczących się na rynku producentów, który jeszcze nie wdrożył standardu HDMI 2.1 do swoich sprzętów, który umożliwia zabawę z konsolami bieżącej generacji w maksymalnej rozdzielczości i płynności. Próżno też szukać mechanizmu VRR korzystnie i istotnie wpływającego na responsywność gier. Aż do teraz.
Na rynek wchodzą nowe telewizory LCD Philipsa z HDMI 2.1, podświetleniem Mini LED i doświetleniem Ambilight.

Tak po prawdzie to czujni obserwatorzy rynku nie powinni być zaskoczeni. Philips ogłosił swoje nowe modele telewizorów na bieżący rok już w styczniu. Jednak dopiero teraz trafiają one faktycznie na rynek, w tym w Polsce. Do wyboru będą przekątne od 43 do 75 cali.
Najważniejsza nowość to oczywiście wspomniane wyżej złącza HDMI 2.1. Nowe telewizory Philipsa pozwalają na zabawę z grami wideo w rozdzielczości 4K przy odświeżaniu 120 HZ, z automatycznym trybem gry i działającym mechanizmem VRR. Posiadacze nowoczesnego zewnętrznego nagłośnienia również będą zadowoleni: złącza HDMI w nowych telewizorach obsługują eARC.
Telewizory LCD Mini LED wyróżnione zostały w ramach dwóch nowych linii PML. Te będzie cechować bardzo wysoki kontrast, podobno nieodległy temu, co mają do zaproponowania telewizory Philips OLED. Zmniejszenie rozmiaru diod w matrycy umożliwiło TP Vision wprowadzenie liczy stref wygaszania w czterocyfrowej wartości. Zobaczymy w testach jak to przekłada się na realne korzyści. Wszystkie telewizory z linii PML zapewniają obsługę Dolby Vision. Są wyposażone w czterostronny Ambilight i pracują pod kontrolą Androida TV 10.
W ramach dotychczasowej linii PUS, od modelu PUS7906 zaczynają się telewizory z Androidem TV i Ambilightem. Od modelu PUS 9206 zaczynają się telewizory z HDMI 2.1. Sztandarowy telewizor LCD – model PML9636 – jest dodatkowo wyposażony w zaawansowany system audio 3.1.2 od B&W.
Philips do gier. Ceny na 2021 r.
Najtańszy, 65-calowy Mini LED od Philipsa ma kosztować 8000 zł. Najdroższy, 75-calowy, 13 tys. zł. Znamy też ceny modelu PUS8506 (i odmian 8536 i 8546, różniących się wyłącznie formą podstawy): 2900 zł za model 43-calowy, 3700 zł za model 50-calowy, 4300 zł za model 58-calowy; 4900 zł za model 65-calowy; 5500 zł za model 70-calowy oraz 6500 zł za model 75-calowy.