Oto najszybszy superkomputer na świecie. Wykorzystuje architekturę z naszych smartfonów
TOP500 to swoisty konkurs ustalający listę najszybszych maszyn obliczeniowych na świecie. Popularnie jest on zwany listą najszybszych superkomputerów. Opublikowane już po raz 55 wyniki, przyniosły nowego zwycięzcę w tej kategorii: japoński komputer Fugaku.
Fugoku uzyskał wynik (High Performance Linpack - HPL) aż 415,5 petaflopa (jeden petaFLOPS to 1015 operacji na sekundę - czyli jedynka z piętnastoma zerami). Pokonał on poprzedniego pretendenta do tytułu aż 2,8 raza, co jest niemałym osiągnięciem przy tak wyśrubowanych wynikach.
Po raz pierwszy zwycięzcą jest system oparty na architekturze ARM (ang. Advanced RISC Machine).
Ostatnio głośno o niej ze względu na decyzję firmy Apple, aby przejść w komputerach osobistych na procesory oparte na tej architekturze (wcześniej firma używała jej również w urządzeniach przenośnych).
Jest to pierwsze zwycięstwo japońskiej maszyny od pewnego czasu - w ostatnich latach szczyt wydajności superkomputerów zajmowały maszyny amerykańskie i chińskie.
Dotychczasowo architektury procesorów superkomputerów uczestniczących w TOP500 przedstawiały się następująco:
Fugaku jest napędzany procesorami zbudowanymi przez Fujitsu. Są to jednostki 48-rdzeniowe. Cała maszyna jest uruchomiona w Centrum Nauk Obliczeniowych Riken w Kobe (Japonia).
Czym zajmuje się ten superkomputer na co dzień? Mimo, że Fugaku będzie w pełni wykorzystywany dopiero w przyszłym roku, już teraz pracuje nad analizą danych otrzymywanych z aplikacji do śledzenia rozprzestrzeniania się COVID-19 w Japonii.
Dyrektor Centrum Riken profesor Satoshi Matsuoka na Twitterze wspomina o zastosowaniach związanych z machine learning i sztuczną inteligencją.
Drugie miejsce w tym roku zajął system zbudowany przez IBM: Summit - osiągnął on 148,8 petaflopa w teście HPL. Summit z kolei oparty jest o procesory Power9 (22 rdzenie) wspomagane przez NVIDIA Tesla V100.