Bez notcha i wysepek, za to z aparatem pod ekranem. Taki może być Samsung Galaxy S21
Samsung Galaxy S21 może być zupełnie inny od dotychczasowych smartfonów. Jest szansa, że zadebiutuje w nim nowa kamerka do selfie ukryta pod ekranem.
Z generacji na generację ekrany smartfonów zajmują coraz większą powierzchnię frontu urządzeń. Większość producentów dąży do zminimalizowania ramek i ukrycia przedniej kamerki. Większość, ale nie wszyscy. Czarną owcą jest Apple, które rozwija się we własnym - wolnym - tempie i w obecnej generacji iPhone’ów stosuje wygląd pokazany w 2017 r.
Samsung idzie zupełnie inną drogą. Z każdym rokiem ramki topowych smartfonów są coraz węższe. Nawet przy przeskoku z Galaxy S10 na S20 widać ogromny postęp. Dolna ramka w nowszym modelu jest ok. dwukrotnie cieńsza niż w ubiegłorocznym, choć już w S10 nie była przesadnie duża.
Ostatnim problemem jest kamerka do selfie. Żaden producent z niej nie zrezygnuje.
Ramki smartfonów są już zbyt wąskie by umieszczać w nich kamerki do selfie, więc producenci prześcigają się w pomysłach na umieszczenie obiektywu w smartfonie. Mieliśmy notche, a obecnie dominującym trendem w urządzeniach z najwyższej półki są wysepki na aparat.
Teoretycznie można byłoby zrezygnować z przedniej kamerki, ale żaden producent się na to nie zdecyduje. Dlaczego? Odpowiedź dobitnie przynosi dzisiejszy świat, w którym częściej niż kiedykolwiek ludzie korzystają z wideorozmów. Przednia kamerka jest do nich niezbędna.
Samsung Galaxy S21 z kamerką ukrytą pod ekranem?
Takie informacje przekazuje znany informator @IceUniverse. Jest tu jednak doza niepewności. Informator donosi, że Samsung pracuje nad technologią kamer umieszczonych pod półprzepuszczalnym ekranem i zastanawia się nad jej wdrożeniem w modelu Galaxy S21, czyli następcy modelu S20.
Ta informacja, choć nie daje pewności, to wyklucza inną możliwość. Kamera pod ekranem nie zadebiutuje w Samsungu Galaxy Note 20, czyli najbliższej premierze ze sztandarowej serii. Note 20 powinien zadebiutować jesienią.
Czy już za niespełna rok zobaczymy nową technologię, która wyznaczy kierunek branży na nadchodzące lata?
Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Pozostaje mieć nadzieję, że wewnętrzne testy Samsunga wypadną pomyślnie i technologia będzie mogła trafić do sprzedaży.
Jest to raczej kwestią czasu. Samsung oficjalnie informował o pracach nad taką technologią na jednej ze swoich konferencji. Wcześniej pojawiały się też przecieki o Samsungu Galaxy Flip 2, który również może mieć kamerę pod ekranem.
Sama technologia już istnieje. Można stworzyć ekrany OLED, które będą miejscowo półprzezroczyste, dzięki czemu przepuszczają światło do kamery. Inżynierowie musza jednak pokonać kilka dużych problemów. Wiemy, że jednym z nich jest utrata światła na warstwie ekranu. Dotychczasowe prototypu innych producentów cechowały się gorszą jakością zdjęć selfie, właśnie z uwagi na fakt, ze ekran nie przepuszczał całego światła do sensora.
Drugim problemem jest jakość ekranu w miejscu półprzezroczystości. Pod koniec 2019 r. przypominał on mozaikę.
Czas pokaże, czy te (i zapewne wiele innych) problemów uda się rozwiązać jeszcze w 2020 r., by na początku 2021 r. zobaczyć zupełnie nową, bardzo futurystyczną, generację smartfonów.