Sztuczna Inteligencja zostanie twoim terapeutą
Zwierzanie się i analizowanie swoich problemów Siri, czy Alexie brzmi dzisiaj mocno śmiesznie. Weźmy jednak pod uwagę wciąż rosnące tempo rozwoju technologii i pomysł przestaje być śmieszny. Pewnie dlatego Google już w niego inwestuje.
A tak właściwie to nie Google, tylko Alphabet i to poprzez swoją spółkę-córkę GV (znaną dawniej jako Google Ventures). Chodzi o inwestycję w firmę Quartet Health, która pracuje nad algorytmami maszynowego uczenia się, które monitorowałyby stan zdrowia pacjentów. Nie tylko tych z psychicznymi schorzeniami.
Algorytm-terapeuta
O wiele bardziej specjalistyczne podejście proponuje firma Spring Health, która zajmuje się tworzeniem algorytmów monitorujących tylko i wyłącznie schorzenia psychiczne.
Z algorytmów Spring Health korzystają chociażby pracownicy Amazonu i Gap Inc. Na razie jednak ta diagnostyka polega na dobieraniu odpowiednich leków na podstawie kwestionariuszy wypełnianych przez samych pacjentów.
Proces ten jest oczywiście w dużej mierze zautomatyzowany oraz może pochwalić się bardzo wysoką skutecznością leczenia, jednak do sztucznej inteligencji, która byłaby pełnoprawnym i skutecznym terapeutą jeszcze trochę nam brakuje.
Na razie bowiem, skuteczność algorytmów zależy od przeanalizowania odpowiednio dużego zbioru danych. Algorytm analizuje dane dotyczące kilkuset tysięcy pacjentów, biorąc pod uwagę ich wszystkie dane medyczne i na tej podstawie tworzy całą sieć zależności pomiędzy typem pacjenta, a terapią, która okazała się najbardziej skuteczna.
Na podstawie takiej sieci zależności algorytmy już teraz zresztą potrafią wskazać osoby z zaburzeniami psychicznymi i to na długo przed rozpoznaniem tych zaburzeń przez jakiegokolwiek ludzkiego lekarza.
Prawdziwy komputerowy terapeuta to jednak o wiele większe wyzwanie
Mówiąc w dużym skrócie: oprócz dobrania odpowiedniego zestawu leków, skuteczna terapia polega na doskonałym sprofilowaniu pacjenta, poprzez szereg testów psychologicznych (i ich trafną interpretację) oraz na podstawie rozmów, czyli dziedziny, w której sztuczna inteligencja jeszcze długo będzie radzić sobie co najwyżej średnio.
Oczywiście powstają już pierwsze czatboty, z którymi użytkownicy mogą porozmawiać na trudniejsze tematy, ale ma się to nijak do prawdziwej sesji z terapeutą, który potrafi interpretować każdy szczegół naszego zachowania i rozpoznać, czy zdanie wypowiadane przez nas jest po prostu sarkastycznym żartem, czy też poważnym zwierzeniem się.
Stworzenie odpowiedniej bazy danych, na podstawie której SI mogłaby nauczyć się poprawnie interpretować nasze wszystkie zachowania i na tej podstawie odpowiednio na nie reagować to o wiele trudniejsze wyzwanie dla specjalistów od sztucznej inteligencji. Środowisko to uważa jednak, że stworzenie takiej matrycy zachowań i odpowiednio inteligentnych algorytmów, które będą w stanie dopasować ją do swojego użytkownika to tylko kwestia czasu.
Można więc zaryzykować stwierdzenie, że w przyszłości maszyny odpowiedzialne będą za leczenie nie tylko naszego ciała, ale też umysłu. Pytanie tylko jak bardzo odległa jest ta przyszłość.