W aukcji 5G wezmą udział jedynie działające w Polsce sieci
Do biegu o 5G z zakresu 3,6 GHz przystąpią jedynie działający już w naszym kraju operatorzy. UKE ogłosił już warunki aukcji.
Niektórzy polscy operatorzy testują już 5G w warunkach bojowych, a inni twierdzą, że są już na sieć nowej generacji gotowi, ale do uruchomienia sieci nowej generacji dla konsumentów zostało jeszcze sporo czasu. Zanim to się stanie, musi się odbyć aukcja odpowiednich częstotliwości.
Aukcja 5G - znamy warunki
5G będzie działało na różnych częstotliwościach. W pierwszej kolejności operatorzy będą się bić o dostęp do sieci z zakresu 3,4-3,8 GHz, zwanego umownie pasmem 3,6 GHz. W pierwszej kolejności zostaną rozdysponowane cztery 15-letnie rezerwacje.
Jak podczas Rzeczpospolita, Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie czekał do 10 stycznia „na stanowiska w konsultacjach dokumentacji pierwszej w Polsce aukcji pasma dla sieci 5G”. UKE podał też warunki, jakie trzeba spełnić, żeby wziąć udział w postępowaniu.
Kto może starać się o budowę sieci 5G w Polsce?
Okazuje się, że wstępne warunki aukcji zostały ustalone tak, że de facto mogą wziąć w niej udział wyłącznie operatorzy infrastrukturalni tacy jak Plus, Play, T-Mobile i Orange. Podmiot biorący udział w licytacji musi posiadać:
- ogólnopolską rezerwację częstotliwości (800, 900, 1800, 2100 lub 2600 MHz);
- udokumentowane inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną (bez urządzeń końcowych klientów).
Jakby tego było mało, sumaryczna wartość tych inwestycji musi wynieść co najmniej 1 mld zł w przedziale czasowym od 2016 do 2018 r. To odcina wszystkie firmy poza czterema konkurującymi ze sobą dziś w Polsce telekomami.
W dodatku rezerwacja częstotliwości pod 5G to nie jest tania sprawa.
UKE podaje, że cena wywoławcza wyniesie 450 mln zł. Na tyle samo wyceniono wadium. Nie wiadomo jednak, czy i w jakim stopniu wzrośnie ona po rozpoczęciu licytacji. Ta może przebiegać w dość ciekawy sposób, bo o cztery bloki powalczą cztery grupy kapitałowe i nie będzie opcji późniejszego wycofania się.
Marcin Cichy, czyli prezes UKE, chciał w dodatku zabezpieczyć aukcję tak, by jeden podmiot nie mógł nabyć więcej niż jednego bloku. Nie jest też wykluczone, że każdy z operatorów zapłaci wyłącznie cenę wywoławczą, co da państwu 1,8 mld zł. Sytuacja może jeszcze potoczyć się inaczej, a te warunki są jedynie wstępne.
Trzeba też pamiętać, że wygrana w aukcji i opłata za rezerwację bloku to dopiero początek. Operator, który dostanie dostęp do częstotliwości, musi po pół roku od otrzymania rezerwacji uruchomić co najmniej 10 stacji bazowych 5G w jednym wojewódzkim mieście. Z kolei przed 2025 r. musi działać minimum 500 stacji w minimum 16 miastach.