Po pół roku ciszy Google dzieli się danymi. W kwestii fragmentacji Androida niewiele się zmieniło
Musieliśmy czekać na to pół roku, ale po Google I/O 2019 twórcy systemu Android podzielili się wreszcie informacjami na temat fragmentacji. Dobrze nie jest.
Fragmentacja systemu Android to temat-rzeka. Ze względu na sposób dystrybucji tego oprogramowania i podjęte lata temu przez Google’a decyzje, mało kto korzysta dziś z jego najnowszej wersji. Do tego wiele urządzeń trafia do sprzedaży od razu z przestarzałym oprogramowaniem i nigdy nie dostaje aktualizacji.
Drzewiej twórcy systemu Android średnio co miesiąc raportowali, ile aktywnych urządzeń korzysta z konkretnych wersji systemu. Potem dane pojawiały się nieregularnie. Pół roku temu Google zaprzestał zaś publikowania ich na dłuższy czas. Ostatnie pojawiły się w październiku ubiegłego roku.
Jak wygląda fragmentacja Androida w maju 2019 roku?
Pierwsza od pół roku aktualizacja danych na temat popularności poszczególnych wersji systemu Android pojawiła się zaraz po konferencji Google I/O. Niestety firma z Mountain View nie wykorzystała ostatnich sześciu miesięcy, by poprawić sytuację, która jest w maju 2019 roku kiepska jak zawsze.
W dniu prezentacji Androida 10 Q zaledwie 10,4 proc. sprzętów z Androidem będących w użyciu, a których na świecie, jak Google podał wczoraj, jest już łącznie ponad 2,5 mld, pracuje pod kontrolą systemu Android w najnowszej wersji, czyli 9.0 Pie. Oznacza to, że większość korzysta z przestarzałego oprogramowania.
Jedyna dobra wiadomość to ta, że pół roku temu sprzęty z systemem Android 9.0 do zestawienia nie załapały się w ogóle.
To małe pocieszenie. Trzeba w tym miejscu zwrócić jednak uwagę na to, że Google jest świadome problemu i wie, że nie wymusi na producentach aktualizacji. Coraz więcej funkcji dodawanych jest teraz poprzez uaktualnienia aplikacji systemowych w sklepie Google Play, Google Play Services oraz Asystenta.
Takie podejście nie powinno jednak dziwić. Nadal najpopularniejszą wersją systemu Google’a jest bowiem Android 6.0 Marshmallow, który wydany został… w 2015 roku! To było aż 4 lata temu, a do dziś korzysta z niego aż 16,9 proc. urządzeń (spadek z 21,3 proc. pół roku temu).
W dodatku nadal mnóstwo ludzi korzysta z jeszcze starszego oprogramowania:
- Android 2.3 Gingerbread - 0,3 proc.;
- Android 4.0 Ice Cream Sandwich - 0,3 proc.;
- Android 4.1 Jelly Bean - 1,2 proc.;
- Android 4.2 Jelly Bean - 1,5 proc.;
- Android 4.3 Jelly Bean - 0,5 proc.;
- Android 4.4 KitKat - 6,9 proc.;
- Android 5.0 Lollipop - 3,0 proc.;
- Android 5.1 Lollipop - 11,5 proc.
Android 4.0 Ice Cream Sandwich i Android 4.2 Jelly Bean utrzymały udziały na takim samym poziomie. Co jednak ciekawe, wersje Android 2.3 Gingerbread, Android 4.1 Jelly Bean i Android 4.3 Jelly Bean… wzrosły. Co prawda o symboliczne 0,1 pkt. proc. każda, a łącznie mają tylko 3,8 proc. rynku, ale jednak.
W przypadku nowszych i popularniejszych edycji obserwujemy zaś głównie spadki. Wynoszą one kolejno 0,7 pkt. proc. dla systemu Android 4.4 KitKat, 0,5 pkt. proc. dla wersji Android 5.0 Lollipop i 2,9 proc. dla Androida 5.1 Lollipop. Łącznie systemy wydane przed 2015 rokiem kontrolują aż ćwierć obecnych w użyciu sprzętów.
A co z nowszymi wersjami Androida?
Android 7.0 Nougat ma obecnie 11,4 proc. udziałów w rynku (spadek o 6,7 pkt. proc. w pół roku). Jego poprawiona edycja, czyli Android 7.1 Nougat, kontroluje zaś 7,8 proc. urządzeń - o 2,3 pkt. proc. mniej niż sześć miesięcy temu.
W przypadku systemu Android 8.0 Oreo również zaobserwowaliśmy spadek - o 1,1 pkt. proc. do poziomu 12,9 proc. Na popularności zyskał natomiast Android 8.1 Oreo, który zdobył 7,9 pkt. proc. Korzysta z niego teraz 15,4 proc. urządzeń.