REKLAMA

Google naprawia tryb Incognito w Chrome. Stronom będzie trudniej wykryć, że z niego korzystasz

Tryb Incognito w Chrome wreszcie zostanie naprawiony. Będzie można lepiej ukryć się przed wścibskimi stronami.

Zmiana w API w Chrome
REKLAMA

Zwany pieszczotliwie trybem porno, tryb incognito to dobre rozwiązanie części bolączek związanych z ciągłym śledzeniem sieci. Nie trzeba mieć koniecznie skłonności do oglądania roznegliżowanych pań tworzących różnorakie figury geometryczne z równie niekompletnie ubranymi panami, by docenić, że po wejściu do internetowego sklepu z butami nie śledzą nas przez miesiąc reklamy szpilek, a po jednym przesłuchaniu najnowszej piosenki Dody, YouTube nie raczy nas przeglądem całej twórczości Doroty Rabczewskiej. Niestety nie wszystko, co dobre dla użytkownika, podoba się właścicielom stron. Ci nie są największymi fanami prywatnego przeglądania i dlatego od dawna chętnie korzystają z metod, które mają je zwalczać.

REKLAMA

Tryb Incognito w Chrome to trochę jak zabawa z dzieckiem w a kuku. Niby się ukrywasz, ale tak naprawdę wszyscy dobrze wiemy, że tam jesteś.

Tryb Incognito miał uniemożliwiać śledzenie nas w sieci przez strony internetowe. W praktyce strony w łatwy sposób mogą rozpoznać, czy właśnie są przeglądane przez przeciętnego użytkownika, czy przez kogoś, kto próbuje ukrywać przynajmniej część swojej aktywności sieciowej, korzystając z trybu Incognito. Aby to zrobić, wystarczy, że strona spróbuje skorzystać z FileSystem API. W trybie Incognito to API jest nieaktywne, bo pozwala na tworzenie stałych plików, czyli dokładnie tego, czego unika się w trybie prywatnym.

Część stron wykorzystywała tę wiedzę, żeby ukarać osoby przeglądające sieć w trybie prywatnym. W końcu mało komu, poza użytkownikom, jest on na rękę. Na osobie korzystającej z niego trudniej zarobić, bo nie można jej śledzić za pomocą ciasteczek. Po łapach za korzystanie z trybu Incognito daje na przykład MIT Technology Reivew, który nie pozwala czytać swoich artykułów, jeśli wejdzie się na jego stronę korzystając z dobrodziejstw prywatnego przeglądania.

Google naprawia swój błąd.

9to5goolge zauważył nowy commit do kodu źródłowego Chromium, z którego wynika, że Google wreszcie postanowił załatać istniejącą dziurę. W nowym rozwiązaniu strony, które będą próbowały korzystać z demaskatorskiego FileSystem API, będą informowane, że pracuje ono jak zwykle i nie mają powodów do obaw.

REKLAMA

Google przewiduje ponadto, że, po tym jak FileSystem API nie będzie się przydawać do wykrywania użytkowników z aktywnym trybem Incognito, może się okazać, że to API w ogóle przestanie być wykorzystywane. Jeśli te założenia okażą się prawdziwe, firma usunie je z przeglądarki na stałe.

Zmiana na dobre powinna się pojawić w Chrome 76, w Chrome 74 będzie możliwa do uruchomienia po wpisaniu odpowiedniej komendy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA