Dla mnie to potencjalny kandydat na laptopa roku - premiera HP Spectre x360 (2018)
Gdyby nie poczucie moralności i iloraz inteligencji wyższy niż rozwielitki, właśnie kombinowałbym jak obrobić bank. W teorii HP Spectre x360 najnowszej generacji to laptop, który byłby niemalże doskonałym narzędziem do pracy.
Entuzjazm na punkcie tego notebooka będę musiał jeszcze zweryfikować testami – własnoręcznymi lub tymi dokonanymi przez cenionych przeze mnie recenzentów. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że producenci podchodzą do swoich produktów mocno… optymistycznie. W rzeczywistości parametry ich pracy często odbiegają od deklarowanych. Jednak nawet jeśli są one nieco zawyżone przez HP, to i tak mamy przed sobą kawał dobrej maszyny.
Najpierw teoria. HP Spectre x360 na rok 2018 to komputer, który ma zawstydzić konkurencję.
To pierwsze tak radykalne przeprojektowanie linii Spectre x360. HP już od pewnego czasu zdaje sobie sprawę, że wzornictwo komputera jest równie istotne, co jego użyteczność i wydajność. W efekcie sprzęty tej firmy nie tylko przyciągają (i w mojej ocenie cieszą) wzrok, ale też wyróżniają się z tłumu charakterystycznym wyglądem. Od razu widać, że to sprzęt marki HP.
Nowe Spectre x360 dostępne będą w 13- i 15-calowych wersjach. Jak zawsze, będą to notebooki konwertowalne – ich klapa obraca się o 360 stopni, dzięki czemu mogą służyć nie tylko jako klasyczne przenośne pecety, ale też i jako protezy tabletu. iPad raczej nie ma się czego obawiać, do sporadycznego użytku rozwiązanie zastosowane w HP wystarczy jednak w zupełności.
Podzespoły? Oczywiście, że te z najwyższej półki.
Za wydajność odpowiada procesor Intel Core ósmej, najnowszej generacji (i7-8565U), któremu towarzyszyć może 8 GB lub 16 GB RAM. Laptopy mogą być też wyposażone w modem LTE i wyświetlacze OLED QHD (dostępne też są wersje z LCD i z niższą rozdzielczością). Nie zabrakło czytnika linii papilarnych i obudowy wyświetlacza o cienkich ramkach. Większy z laptopów oferuje klawiaturę numeryczną, układ GeForce MX150 lub GTX 1050 Ti. Dane możemy przechowywać na 256- lub 512-gigabajtowej pamięci SSD M.2.
W konstrukcji zaproponowano też ciekawy kompromis, który brzmi całkiem sensownie w teorii i którego wygodę bardzo chciałbym zweryfikować. Jedno ze złącz USB-C Thunderbolt 3 znajduje się na tylnym narożniku komputera. Dzięki temu wygodniej można podpiąć monitor, a zarazem uniknąć plątaniny kabli z boku komputera. W drugim z narożników znajduje się przycisk zasilania, co akurat mniej mi się podoba. Pozostałe złącza to drugi Thunderbolt 3, dwa USB-C 3.1 Gen 2, jedno USB 3.1 A Gen 2, czytnik kart microSD i złącze 3,5 mm jack. Większy z komputerów dodatkowo zaoferuje nam złącze HDMI 2.0. Całość uzupełnia obsługa łączności Wi-Fi ac i Bluetooth 5.
Oba komputery można też wyposażyć w fizyczny wyłącznik przedniej zgodnej z Windows Hello kamery oraz w wyświetlacz SureView, który nieznacznym kosztem w jakości redukuje kąty patrzenia do minimum, uniemożliwiając postronnym podglądanie naszej pracy.
Zawstydzi przede wszystkim tę z procesorami ARM i z systemami innymi niż Windows 10. HP deklaruje niewiarygodny wręcz czas pracy na akumulatorze.
13-calowa wersja HP Spectre x360 nowej generacji ma pracować po odłączeniu od ładowarki… werble… jeszcze więcej werbli… budujemy napięcie… 22,5 godziny. To absolutny rekord w kategorii notebooków konwertowalnych. I nawet jeżeli wartość ta jest mocno zawyżona, to i tak w efekcie otrzymujemy sprzęt, który zaoferuje kilkanaście godzin bezstresowej pracy. I to z układem Intela. 15-calowa wersja ma oferować 17 godzin pracy.
Do tej pory wpajano nam, że jeżeli chcemy osiągnąć tak długi czas pracy na akumulatorze z Windows 10, powinniśmy wyposażyć się w smartbooka z procesorem ARM. Lub czekać, aż urządzenia te w końcu zaoferują sensowną wydajność, bo już teraz oferują tak długi czas pracy. Tymczasem HP udowadnia, że jest to możliwe również ze znacznie wydajniejszymi i zgodnymi z większą liczbą aplikacji układami Intela. Niesamowite!
A tak się składa, że firmie HP to ja ufam.
Nie dlatego, że moim pierwszym w życiu notebookiem był właśnie HP Pavilion dv7. Dopiero później zostałem uświadomiony, że jeśli chodzi o jego jakość i niezawodność to miałem dużo szczęścia. Zakupiłem go bowiem w czasach, kiedy HP karmiło rynek konsumencki sprzętami o zatrważająco niskiej jakości. Od pewnego czasu – a konkretniej od podziału HP na dwie osobne firmy – to się zmieniło. Oddzielenie się od działu serwerów, chmur i innych poważnych rzeczy uczyniło wiele dobrego działowi PC w HP.
Już od kilku lat laptopy klasy premium ze stajni HP to faktycznie urządzenia bardzo wysokiej jakości. Oferują wysoką kulturę pracy, są wykonane w sposób przemyślany i z komponentów wysokiej trwałości. Są też pozbawione bloatware’u, a zainstalowane na nich systemy Windows 10 są strojone pod sprzęt (wstępna konfiguracja, sterowniki i tym podobne) wspólnie z firmą Microsoft. Piszę to nie tylko z doświadczenia wynikającego kilkunastodniowymi testami wypożyczonych sprzętów. Od lat w moim gospodarstwie domowym służy HP Spectre x360 pierwszej generacji. I po dziś dzień robi to doskonale.
Ach gdyby nie jeden, malutki szczegół. HP Spectre x360 mógłby być doskonały.
Prawdopodobnie nie kupię Spectre x360 z dwóch, bardzo subiektywnych powodów. Po pierwsze, jak większość z was, miałbym problem z tak dużym wydatkiem. Najtańszy 13-calowy Spectre kosztuje 1150 dol., a najtańszy 15-calowy 1390 dol. Cóż, za notebooki tej klasy niestety trzeba tyle płacić. Nie tylko u HP.
Drugim powodem są proporcje ekranu. Komputery linii Surface – które od lat stanowią moje główne urządzenia do pracy – wyposażone są w wyświetlacze o znacznie wygodniejszych do pracy proporcjach, a więc 3:2. Trudno byłoby mi wrócić do mniej wygodnych 16:10. Na obronę HP: jedynym producentem laptopów, który poza Microsoftem stosuje te proporcje, jest Huawei. Moje upodobania wyraźnie reprezentują rynkową mniejszość, skoro większość producentów upiera się przy tańszych i niższych wyświetlaczach.
W każdym razie nie mogę się doczekać możliwości własnoręcznego obcowania z nowymi Spectre x360. Wspaniałe wzornictwo, pełen zestaw portów, wydajne podzespoły, bardzo wysoka jakość (domniemana z dotychczasowych doświadczeń ze sprzętem tej firmy) oraz ponad 20 godzin na akumulatorze. Jak dla mnie potencjalny kandydat na laptopa roku.