Unravel Two jest emocjonalnym i wiążącym przeżyciem. I to dosłownie - recenzja
Pierwszy Unravel wyjątkowo mi się podobał. Od strony mechaniki była to przyjemna, odprężająca gra logiczna. Od strony oprawy była prawdziwym dziełem, które potrafiło wzbudzić mocne emocje. Unravel Two jest lepszy pod prawie każdym względem.
Unravel pod względem mechaniki był grą, tak po prostu, dobrą. Jego głównym bohaterem był Yarne – postać stworzona z włóczki. Zadaniem gracza było przejście planszy od lewej do prawej. Mogliśmy wykorzystywać materiał z którego jesteśmy stworzeni do budowania mostów czy lin, ale musieliśmy uważać – włóczka nie była nieskończona i mogło nam jej zabraknąć.
Zagadki w tej grze były tylko dobre – na mój gust nieco zbyt łatwe, choć miało też to swoją zaletę. Gra nie frustrowała, stawiając raczej na odprężenie i odpoczynek. I w efekcie była przyjemna nie tylko dla hardkorowych graczy. Jej niezaprzeczalnym atutem była jednak oprawa. Muzyczna, graficzna i fabularna.
Nie mam zamiaru się tego wstydzić – przy Unravel kilkukrotnie ściskało mi gardło a oczy stawały się mokre. To piękna, pełna melancholii gra o przemijaniu i konieczności pogodzenia się z tą częścią życia. Przy Unravel pękło mi serducho, a ewentualne braki w gameplayu zostały wynagrodzone z ogromną nawiązką przez pasję, jaką twórcy tej gry do niej włożyli.
Unravel Two jest zupełnie inne od poprzednika. A jednak tak bardzo podobne.
Gra wizualnie prezentuje się na pierwszy rzut oka identycznie względem jedynki. Naszym celem jest dojście do końca poziomu, a naszym przeciwnikiem jest trudny teren. Mechanika gry jest jednak zupełnie inna. Nie jesteśmy już przywiązani do początku planszy nicią włóczki, z której jesteśmy zbudowani. Nie ma już punktów przedłużających naszą włóczkę. Zamiast tego mamy… partnera.
Yarne zyskał kolegę lub koleżankę (wygląd obu postaci możemy dostosowywać w menu gry) i teraz to do tegoż partnera jest przywiązany. Obie postacie nie mogą za bardzo się od siebie oddalić, choć ten limit jest w zasadzie bez znaczenia. Bo obie przemierzają poziom razem. I muszą to robić.
Większość zagadek wymaga bowiem zaangażowania obu postaci. Jedna trzyma drugą, gdy ta przeprawia się przez przepaść. Potem ta druga wiążę na jej krańcu supełek, by ta pierwsza mogła za nią podążyć po zbudowanym w ten sposób moście.
W porównaniu do pierwszej części, nie pojawiły się w zasadzie żadne nowe umiejętności postaci. Możemy więc wiązać supełki z włóczki lub wystrzeliwać ją w górę, by szukać gdzieś zaczepienia. Cała nowość polega na działaniu w tandemie.
Dwupostaciowy aspekt Unravel Two ma właściwie jedną wadę.
Choć trudno w to uwierzyć, to gra ta nie pozwala na połączenie się przez Sieć. Możemy grać samodzielnie lub na dwa pady. Co więcej, twórcy gry nie zapowiadają dołączenia trybu online w późniejszej aktualizacji. To nie oznacza, że takowy się nie pojawi, ale jest to co najmniej… dziwne.
Spodziewałem się, że gra w pojedynkę będzie trudna i mozolna. Przecież musimy poruszać się dwoma postaciami (przełączamy się pomiędzy nimi przyciskiem na padzie), więc myślałem, że wiele czasu będę marnował na samo chodzenie po planszy. Na szczęście twórcy rozwiązali to w prosty sposób. Jedna postać może wziąć na barana drugą bez żadnej kary w postaci zwiększonej masy – skaczemy wtedy tak samo wysoko, biegniemy tak samo szybko, rozdzielając się tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba. A prawie zawsze jest.
Zagadki w Unravel Two są nieco bardziej złożone. Nie przesadnie trudne, nie będziecie rzucać padami o ścianę. Wymagają jednak planowania z wyprzedzeniem. Z początku są relatywnie oczywiste, ale w dalszych poziomach dzielą się na kilka segmentów, które musimy odpowiednio rozwiązać, by móc przejść dalej. Sterowanie jest przy tym doskonałe – postacie błyskawicznie reagują na polecenia, bez żadnych opóźnień.
W tę grę warto przede wszystkim grać we dwoje.
Nie to by gra w pojedynkę była kiepskim doświadczeniem – wręcz przeciwnie, gra się doskonale. Ze znajomymi pewnie też, choć nie próbowałem. Z premedytacją napisałem jednak dwoje – Unravel Two jest piękny, romantyczny i wzruszający. Nie tylko będziecie czerpali mnóstwo zabawy ze wspólnego rozwiązywania zagadek, ale też mało która gra będzie prowokowała tyle przytulania i czułości.
Gra jest równie czarująca co poprzednik. Po części za sprawą niesamowitej oprawy graficznej. W Unravel Two bawiłem się na Xbox One X i byłem absolutnie zahipnotyzowany tym, co gra ma do zaoferowania wizualnie. Opowieść tym razem jest nieco mniej wyrazista – ta z pierwszej części zdecydowanie mocniej gra na emocjach, przy dwójce nie zdarzyło mi się zawyć ze smutku. Summa summarum to jednak piękne doświadczenie.
Czas spędzony z Unravel Two to czas świetnie spędzony.
Gra może niektórym wydawać się nieco zbyt łatwa. Jeżeli szukacie wyzwań Bardzo Trudnych, to dopiero po przejściu trybu fabularnego znajdziecie kilka takowych. Całość fabuły da się przejść w kilka godzin, co też nie jest rekordowym wynikiem. Zdecydowanie nie jest to też dynamiczna gra, jej leniwe tempo może niektórych znudzić.
To jednak przepiękna wizualnie, dźwiękowo i artystycznie produkcja. Idealna na leniwy, sobotni poranek czy wieczór z herbatką i ukochanym bądź ukochaną. W tym aspekcie nie zawodzi pod żadnym względem. Druga część tej gry znacząco przebiła moje oczekiwania, jako fana pierwszej części. Zakup zdecydowanie rekomendowany. Unravel Two dostępny jest na komputery z Windowsem oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One.