Wszystkie tajemnice Snapchata, czyli jak użytkownicy (nie) korzystają z aplikacji
Nowy wyciek danych rzuca światło na to, jak ludzie korzystają ze Snapchata.
Kontrolowanie przepływu informacji jest ważne. Właściciele Snapchata to wiedzą, a sukces ich aplikacji został zbudowany między innymi na ochronie prywatności. Funkcjonowanie firmy opiera się na zachowaniu dużej liczby tajemnic. Według byłych pracowników Snap Inc. tylko Evan Spigel, CEO przedsiębiorstwa, i jego najbliżsi współpracownicy wiedzą, co się dzieje wewnątrz. Dlatego informacje, które wyciekły i zostały opublikowane przez Daily Beast, to pierwsza taka porcja danych o tym, jak z aplikacji korzystają użytkownicy.
Prywatność posunięta daleko. Bardzo daleko
Kibicuję większości osób z lekką paranoją na punkcie prywatności. W dobie ekshibicjonizmu i wrzucania połowy swojego życia do Internetu, tworzą miłą przeciwwagę. Jednak nawet dla mnie właściciele Snapchata przesadzają. Na przyjęciu z okazji Nowego Roku goście i pracownicy mieli zaklejane kamery w telefonach, żeby nie mogli robić zdjęć ani nagrywać. Na firmowych imprezach, pracownicy mają zablokowany dostęp do... Snapchata.
Nie tylko imprezy i spotkania są objęte tajemnicą. Snapchat ogranicza do minimum informacje pracownikom i światu zewnętrznemu. Co prawda udostępnił dane dotyczące aktywnej liczby użytkowników aplikacji w trzeciej ćwiartce 2017 r. (178 mln), ale nie pokazał, w jaki sposób ci użytkownicy ze Snapchata właściwe korzystają.
Tajne przez poufne
Daily Beast dotarł do poufnych danych DAU (Daily Active Users) Snapchata obejmujących okres od kwietnia do września 2017 r. Wynika z nich, że użytkownicy traktują tę aplikację przede wszystkim jako komunikator służący do wysyłania zdjęć, nie jako portal społecznościowy, którym Snapchat próbuje być.
Snap Maps, funkcja udostępniona w czerwcu tego roku i mająca być odpowiedzią na Instagram Explore, jest używana tylko przez 11 proc. użytkowników. Jej wykorzystanie spada z każdym miesiącem.
Discover to funkcja oferująca użytkownikom dostęp do wiadomości przygotowanych przez ponad 40 wydawców, w tym Cosmopolitana, BuzzFeeda czy New York Timesa. Co ciekawe, wydawcy nie mieli do tej pory wglądu w dane dotyczące liczby aktywnych użytkowników dziennie. Wiadomo, że do ich treści ma dostęp do 178 mln użytkowników. Z danych od Daily Beast wynika, że z tej opcji korzysta tylko 20 proc. osób używających serwisu.
Snapchat wszedł na giełdę w marcu zeszłego roku, notując świetne otwarcie, jednak od tego czasu jego akcję spadają systematycznie. Dużym ciosem dla firmy była publikacja ankiety, w której 96 proc. inwestorów stwierdziło, że woli kupić reklamę na Instagramie. W trzecim kwartale 2017 r. Snapchat stracił 444 mln dol. Upublicznienie skrzętnie ukrywanych do tej pory danych także nie wpłynie dobrze na notowania firmy. Właścicieli może uratować zapowiadane od dawna całkowite przebudowanie aplikacji.