Jeden OneDrive dla wszystkich. Microsoft wprowadza nowe funkcje do swojej chmury
OneDrive dostępny jest w zasadzie na każdy jeden popularny system operacyjny, ma też bardzo rozbudowaną wersję webową. Każda z aplikacji działa i wygląda ciut inaczej. To niebawem się zmieni.
Microsoft wykorzystał konferencję Ignite by zapowiedzieć kilka istotnych zmian w usłudze OneDrive. Zmiany te będą dotyczyły przede wszystkim obsługi e-dysku Microsoftu, a więc jej interfejsu. Aplikacje na wszystkie możliwe platformy mają być stopniowo unifikowane jeżeli chodzi o tak zwany user experience. Czemu jest to potrzebne? Cóż, zobaczcie sami.
Tak w tej chwili wygląda OneDrive na Windows:
Tak wygląda jego integracja z Windows:
Tak wygląda w wersji webowej:
A tak na Androidzie:
Zapewne zaczynacie rozumieć problem. Microsoft zapowiedział, że trwają już prace mające unifikować sposób obsługi i jej wygląd na wszystkich platformach. Naturalnie, przy zachowaniu wytycznych tychże platform, takich jak chociażby Material Design na Androidzie. Nowe wzornictwo, na przykładzie aplikacji webowej, będzie wyglądać o tak:
Na tym nie koniec. OneDrive zyska kilka nowych funkcji.
Lista zmian jest dość długa, więc przytoczymy tylko najważniejsze z nich. Pierwszą z nich jest funkcja przywróć, która uzupełnia dotychczasowy Kosz. Dzięki niej możemy przywrócić wszystkie dane z OneDrive’a i cały jego stan z przeszłości. A więc jeżeli padniemy ofiarą ransomware, nasze dziecko pobawi się nieopatrznie naszymi plikami lub stanie się coś równie katastrofalnego, za pomocą kilku kliknięć wrócimy do stanu poprzedniego. Funkcja ta, ze względów bezpieczeństwa, dostępna będzie tylko w webowej wersji aplikacji.
Microsoft przypomniał też, że wraz z jesienną aktualizacją Creators Update do Windows wracają tak zwane migawki pików. Oznacza to, że nie trzeba będzie synchronizować całego e-dysku by móc za pomocą powłoki Windows przeglądać znajdujące się na nim dane. Funkcję tę wprowadzono w Windows 8.1, by następnie porzucić ją w Windows 10. Dla posiadaczy urządzeń z małą pamięcią masową to bardzo duże ułatwienie.
Aplikacja webowa ma też działać znacznie szybciej. Wprowadzono też w niej zmiany jeśli chodzi o obsługę plików: aplikacja webowa od razu przejdzie do edycji dokumentu Office po kliknięciu na niego, pojawi się też pełna obsługa folderów skompresowanych w formacie ZIP, które będą teraz traktowane jak zwykłe foldery.
Z kolei desktopowy klient (Windows, macOS) zyska odświeżone menu do udostępniania plików i folderów (patrz wyżej).
Będzie też można udostępniać pliki do edycji osobom, które nie posiadają Konta Microsoft (do tej pory mogli je tylko oglądać): aplikacja wygeneruje jednorazowe hasło tymczasowe, dzięki któremu dowolny znający je internauta będzie mógł modyfikować udostępniony przez nas zasób.
Niestety, nie jest znany harmonogram wdrażania. Nie wiemy, kiedy OneDrive zyska wskazane nowe funkcje.
Znając Microsoft, zwłaszcza mając w pamięci czas pracy nad nową wersją usługi pocztowej Outlook, jest całkiem prawdopodobne, że czas oczekiwania może wynieść nawet kilkanaście (kilkadziesiąt?) tygodni. Na szczęście najistotniejsza dla mnie nowość – migawki plików i folderów na Windows – pojawi się w terminie bardzo nieodległym, bo już w przyszłym miesiącu.