Pojawiły się pierwsze bechmarki konsoli Xbox One X. Twórcy gier będą mieli duże pole do popisu
Tak, Xbox One X jest potężną konsolą i tak, łatwo przenosić na nią gry z poprzedniej konsoli. Niestety, te przeniesione półautomatycznie gry nie są w stanie wykorzystać pełni możliwości nowego sprzętu.
No dobrze, to że Xbox One X jest potężną konsolą, to już wiemy. Konsola Microsoftu oferuje aż o dwa teraflopsy więcej od najwydajniejszej w tym momencie PlayStation 4 Pro. To jednak tylko suche liczby, które choć dobrze wyglądają w reklamach, niestety niewiele nam mówią o tym, jak to przełoży się na jakość gier.
Na szczęście, dzięki niesamowitej wiedzy i dojściom redakcji Digital Foundry, a także jej znakomitemu materiałowi, możemy mieć pewne pojęcie co te teraflopsy w zasadzie oznaczają. Redakcja dotarła, wykorzystując swoje źródła w Microsofcie i u twórców gier, do wyników wielu tytułów i choć w żadnym przypadku nie otrzymała informacji których konkretnie gier te wyniki dotyczą, to drogą eliminacji udało się je odgadnąć.
Gry tworzone z myślą na Xbox One działają świetnie na Xbox One X. A co z resztą?
Na początek zacznijmy od oczywistego. Gry wydane przez Microsoft, mimo braku optymalizacji pod konsolę Xbox One X, działają na Scorpio Engine (tak Microsoft nazywa płytę główną konsoli) rewelacyjnie. Forza Motorsport 7 działa w 60 klatkach na sekundę w rozdzielczości 4K wykorzystując raptem 66 proc. mocy konsoli. Z kolei przeniesiona bez optymalizacji gra Gears of War 4 działała w 30 klatkach na sekundę w rozdzielczości 4K wykorzystując 78 proc. mocy urządzenia. A warto dodać, że te optymalizacje z pewnością się pojawią.
Te gry jednak były pomyślane od samego początku z myślą o konsolach Microsoftu, marnując głównie swój potencjał na zmianie architektury pamięci (Xbox One i One S wykorzystują dwa rodzaje pamięci operacyjnej, podczas gdy One X już tylko jeden). A co z grami projektowanymi z myślą o wszystkich urządzeniach, w tym konsolach PlayStation?
Assassin’s Creed Origins i Star Wars: Battlefront działały, jak nietrudno się domyślić, znacznie lepiej na Xbox One X niż na tańszych wersjach konsoli. Jednak nie tak dobrze, jak się spodziewano. Przykładowo, w grze Anthem pracującej pod kontrolą silnika Frostbite udało się osiągnąć rozdzielczość 2160p wykorzystując metodę checkerboardingu.
Twórcy gier mają kilka możliwości w kwestii optymalizacji pod Xbox One X.
Albo twórcy gier multiplatformowych uaktualnią swoje silniki o obsługę natywną Xbox One X, albo – co niestety wydaje się bardziej prawdopodobne z uwagi na koszty z tym związane – będą co najwyżej używać checkerboardingu lub dynamicznej rozdzielczości by podbić jakość oprawy audiowizualnej.
Warto też pamiętać, o czym Digital Foundry wspomina w swoim materiale, że twórcy gier uzyskają znacznie lepsze rezultaty wykorzystując nową wersję XDX (Xbox Development Kit), która częściowo za nich zadba o automatyczne efektywne wykorzystanie mocy nowej konsoli. Gry stworzone przy pomocy starej wersji nie będą w stanie wykorzystać więcej, jak raptem 50 proc. mocy konsoli Xbox One X. Będą ładować się szybciej dzięki szybszej pamięci i wyglądać nieco lepiej dzięki lepszemu filtrowaniu tekstur i paru innym mechanizmom, jednak dopóki twórcy nie wymienią swoich XDX na nowe, dopóty Xbox One X zapewni nam relatywnie niewielkie korzyści.
Choć wyniki tych benchmarków są fascynujące i ciekawe, tak wniosek z nich płynący nie jest za bardzo wywrotowy. Xbox One X jest potężną maszyną, zauważalnie wydajniejszą od konkurencji i nieporównywalnie wydajniejszą od Xbox One S. Bardzo łatwo też przenosi się bez jakichkolwiek optymalizacji stare tytuły na droższą konsolę, uzyskując w zasadzie prawie że automatycznie znacznie lepsze rezultaty.
Jeżeli jednak twórcy chcą osiągać tak dobre wyniki, jakie osiągają gry Microsoftu, będą musieli uaktualnić swoje Unity, Frostbite, Unreal Engine czy co tam kto używa. W przeciwnym razie potencjał konsoli będzie marnowany, a rezultaty będą niższe od oczekiwanych. Czy zdecydują się to zrobić? Wszystko zależy od popularności Xbox One X na rynku. A ta, na razie, jest wielką niewiadomą…