Reaktor w Czarnobylu w końcu przestanie straszyć. Zaczyna się przesuwanie gigantycznej kopuły
W poniedziałek w Czarnobylu rozpoczął się manewr, do którego przygotowywano się od dawna. Budowana od 4 lat stalowa kopuła jest nasuwana na blok uszkodzonego przed laty reaktora.
REKLAMA
REKLAMA
Kopuła była budowana w odległości 327 metrów od uszkodzonego reaktora, bo w jego bezpośrednim sąsiedztwie panują warunki niebezpieczne do pracy.
Cały proces przesuwania kopuły ma potrwać nawet dwa tygodnie, bo 224 podnośniki hydrauliczne mogą ją przesuwać jednorazowo jedynie o 60 cm.
Osłona jest największą dotąd zbudowaną ruchomą strukturą lądową. Ma 257 m rozpiętości, 162 m długości i 108 m wysokości. Waży 36 tys. ton.
Budowa kopuły rozpoczęła się w 2012 roku i przetrwała wiele opóźnień. Nawet jej obecne nasuwanie według ostatnich planów miało się zakończyć 7 listopada.
Osłona kosztowała 1,5 mld euro i ma chronić stopiony reaktor przez sto lat.
Zgodnie z informacjami firmy wycieczkowej Strefa Zero, arka pokonała już 24 metry w kierunku reaktora, a co 8 metrów jest zatrzymywana dla skalibrowania siłowników.
Po co budować kopułę, skoro reaktor w bloku 4 jest zalany betonem? Beton może popękać, a wówczas z wnętrza w sposób niekontrolowany mogą ulatniać się szkodliwe substancje. Ochrona w postaci kopuły pozwoli w przyszłości na rozbiórkę betonowego sarkofagu i zajęcie się radioaktywnym materiałem wewnątrz.
Po katastrofie z 26 kwietnia 1986 roku stopiony grafit wypełniający rdzeń reaktora przykryto tonami ołowiu i piasku, a później zalano betonowym sarkofagiem. Według szacunków w szczątkach reaktora znajduje się jeszcze 170 ton radioaktywnego paliwa.
REKLAMA
REKLAMA
Karol Kopańko
16.11.2016 14.47
Kopiuj link
Tagi: Czarnobyl
Najnowsze
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA