REKLAMA

To koniec magii aparatów w Lumiach. Twórca ich sukcesu odchodzi z Microsoftu

Microsoft odziedziczył w spadku po Nokii wybitnego specjalistę. Jedną z osób, która właściwie zmieniła świat mobilnej fotografii. A ta… cóż, delikatnie rzecz ujmując, nie zdołała rozwinąć skrzydeł pod nowym szefostwem.

03.08.2016 18.45
Magia aparatu telefonów Lumia powoli się kończy
REKLAMA
REKLAMA

Juha Alakarhu nie pracuje już dla Microsoftu. Podziękował gigantowi za współpracę i wrócił do firmy, w której swego czasu pokazał na co go wstać, a więc do Nokii. Czemu wspominamy o tym jegomościu, o niezapamiętywalnym dla Polaka nazwisku? Cóż, to człowiek, który odpowiadał za najważniejsze przełomy fotograficzne w historii Nokii. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że również na całym rynku mobilnym. To Alakarhu inspirował Nokię, ale i Samsunga czy Apple’a, by aparaty w telefonach nie były tylko narzędziami do MMS-ów, a modułami, dzięki którym zapomnimy o naszych kompaktach.

To Alakarhu przeniósł nas z dwumegapikselowej epoki mobilnych aparatów bez autofokusa do tych kilkunastomegapikselowych z zaawansowaną optyczną stabilizacją obrazu i nadpróbkowaniem. Telefony takie, jak Nokia N8, 808 czy Lumia 1020 przełamywały kolejne bariery w mobilnej fotografii. Poniekąd, nawet najnowsze jego dokonania, a więc aparaty w Lumiach 950 i 950 XL to wzór dla innych do naśladowania. Problem w tym, że dla Microsoftu dział telefonów komórkowych (od strony sprzętowej) stał się działem nieistotnym, zakładającym minimalną sprzedaż. Dla Alakarhu to oznaczało stratę czasu i szansy na dalszy rozwój.

Dlatego też Surface Mobile, jeżeli w ogóle pojawi się na rynku, raczej nie będzie kolejnym przełomem w mobilnej fotografii. Użyłem słówka „raczej”, bo nigdy nie wiadomo, być może w Microsofcie ukrywa się kolejny geniusz. Tego bym się jednak nie spodziewał. Alakarhu będzie teraz pracował nad kamerą Nokia Ozo rejestrującą obraz dookólnie.

Powinniśmy płakać? I tak, i nie…

Dla entuzjastów telefonów Microsoftu (hej, chłopaki i dziewczyny, jest nas tyle, że opłaca się rezerwować stolik w jakiejś knajpie…) szklanka zawsze będzie do połowy pełna. Inaczej dawno by się wynieśli na Androida. Jednak zanim dalej jako kocioł garnkom będę przyganiał i zauważę, że sprzęt fotograficzny, i oprogramowanie w Lumiach, na dzień dzisiejszy, pozostawia niewiele do życzenia. Lumia 950 i 950 XL wykonują fantastyczne zdjęcia i trudno sobie wyobrazić kolejne przełomy.

REKLAMA

To jednak pewna pułapka. Bo choć Lumie oferują jedne z najlepszych (a moim subiektywnym zdaniem najlepsze) rozwiązania fotograficzne na rynku „komórek”, tak każdy posiadacz lustrzanki czytając te słowa uśmiecha się dobrotliwie. A że telefon nigdy nie zaoferuje tego, co porządny DLSR, bo „prawa fizyki to wykluczają”? Cóż… ten sam argument był podnoszony, jak telefony porównywano z konsumenckimi kompaktami.

W mobilnej fotografii jest jeszcze dużo do zrobienia. Microsoft miał mocną kartę, prawdziwego asa w rękawie. Niestety, nie zapewnił mu warunków i możliwości, by mógł dalej tworzyć. Szkoda, wielka szkoda.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA