Twórcy Opery właśnie dali mi kolejne dwa powody, by nie wracać do Chrome'a
Przeglądarka Opera rozwija się w ostatnim czasie w niesamowitym tempie. I chociaż na razie przepaść między liczbą użytkowników Opery a Chrome’a wcale się nie zmniejsza, to twórcy tej pierwszej robią wszystko, żeby przyciągnąć internautów na swoją stronę.
Natywne blokowanie reklam, tryb oszczędzania energii, który faktycznie działa, wbudowany VPN… Opera ostatnimi czasy ma naprawdę sporo do zaoferowania. Do tego wizualnie przewyższa (moim zdaniem) rywali takich jak Chrome czy Firefox, a ostatnie porównania pokazały, że na Windows 10 tylko przeglądarka MS Edge zużywa mniej energii akumulatora w laptopie, niż Opera.
Z tego powodu od dobrych kilku tygodni Opera zastąpiła mi Chrome’a, zarówno na Windows 10, jak i na OS X, a nawet… na Androidzie. Tak, wersja mobilna również w ostatnim czasie stała się więcej niż godnym rywalem dla hegemona segmentu.
Twórcy Opery dali mi dziś kolejne dwa powody, by do Chrome’a na desktopie nie wracać.
Opera niebawem zyska wsparcie dla Chromecasta i… własny czytnik RSS.
Wsparcie dla Chromecasta to może dla wielu użytkowników niewielka rzecz, ale ci, którzy korzystają z niewielkich urządzeń Google z pewnością docenią możliwość strumieniowania treści wideo i audio prosto z przeglądarki. Dla mnie to bardzo istotne, gdyż często słucham muzyki z gier tudzież podcastów w formie wideo i dobrze będzie móc podłączyć głośniki do Chromecasta Audio w drugim pokoju, nadal słuchając tego, co dzieje się na moim komputerze.
Druga nowość to wbudowany czytnik RSS. W niedalekiej przyszłości w przeglądarce Opera pojawi czytnik RSS, który uzupełni świetnie działający hub z wiadomościami. Opera będzie automatycznie rozpoznawać kanały RSS stron internetowych, pozwoli też dodać strony ręcznie. Patrząc na pierwsze zrzuty ekranu, czytnik prezentuje się bardzo przejrzyście i kto wie, czy przypadkiem w perspektywie nie zastąpi mi Feedly.
Obydwie nowości pojawiły się na razie w najnowszej wersji developer preview przeglądarki, czyli są jeszcze w fazie tworzenia (jak piszą sami twórcy na blogu Opery, zwłaszcza czytnik RSS wymaga pracy), ale możemy się spodziewać, że niedługo trafią do wersji konsumenckiej.
Jeśli z jakiegoś powodu nie daliście jeszcze szansy Operze, bądź sprawdzaliście przeglądarkę w przeszłości i nie przypadła wam ona do gustu – teraz jest najlepszy moment, by jeszcze raz zainstalować ją na waszych komputerach. Opera dziś to zupełnie inne narzędzie, niż jeszcze rok temu. Naszpikowane użytecznymi funkcjami, pracujące błyskawicznie i nie obciążające zasobów oraz akumulatora naszych laptopów, jak ma to w zwyczaju robić Chrome.
Czytnik RSS i wsparcie dla Chromecasta to dodatki, które zainteresują pewnie niewielką liczbę użytkowników, ale dokładając je do całej reszty, uczynią Operę jeszcze lepszą przeglądarką.
Czytaj również: