REKLAMA

Kinect w Google Car? To by rozwiązało kilka problemów

Google wydaje się być jednym z liderów w wyścigu o to, kto pierwszy wprowadzi na publiczne drogi pierwszy autonomiczny samochód dla klienta indywidualnego. Zdaniem niektórych, gdyby nie zacietrzewienie względem jednego z konkurentów, osiągnąłby swój cel szybciej.

Kinect w Google Car? To by rozwiązało kilka problemów
REKLAMA
REKLAMA

Autonomiczne samochody są aktualnie jednym z najgorętszych tematów w branży i trudno się temu dziwić. Jest to nie tylko wynalazek efektowny, ale i prawdziwie rewolucyjny. Świat w którym kierowcami są komputery, w którym pojęcia takie, jak transport publiczny czy prywatny samochód ulegają zatarciu to coś, co do niedawna istniało głównie w opowieściach z gatunku fantastyki naukowej.

Nad autonomicznymi pojazdami pracują właściwie wszystkie większe koncerny motoryzacyjne, ale wydawać by się mogło, że najbliżej osiągnięcia tego celu jest firma, która do tej pory z motoryzacją miała niewiele wspólnego. Chodzi tu o firmę Google i jej autonomiczny Google Car, którego testy są już w fazie na tyle zaawansowanej, że mogą się odbywać na publicznych drogach.

Jak wynika z analizy ekspertów z IEEE Journal, testy przebiegałyby szybciej, gdyby Google zdecydował się wykorzystać opatentowaną i posiadaną przez jego konkurenta technikę. Chodzi tu o czujnik Kinect wynaleziony przez pewną zakupioną przez Microsoft firmę i do dziś przez niego rozwijaną. Microsoft, w myśl swojej strategii „bądź wszędzie” zapewne bardzo chętnie wszedłby we współpracę. Google jednak nie wykazuje zainteresowania, by dać mu tę okazję. Zamiast tego preferuje własną technikę. Gorszą.

Stereoskopia konta Kinect w Google Car

Google wykorzystuje stereowizyjne obiektywy, które w zasadzie spełniają swoją rolę, gdyby nie kilka problemów, z którymi firma aktualnie walczy. Jednym z nich są zakłócenia wywoływane przez promieniowanie słoneczne, co utrudnia pojazdowi zrozumienie kształtu przestrzeni wokół niego i odległości do zarejestrowanych obiektów.

REKLAMA

Kinect takich problemów nie ma i jako urządzenie towarzyszące Windows (nie jest to wymagane, choć nie jestem pewien, czy jakiekolwiek sterowniki, oficjalne bądź hobbystyczne, istnieją dla systemów uniksowych) towarzyszy inżynierom wielu uczelni przy różnych eksperymentach, projektach, czy badaniach. Google Car z Kinecta korzystać jednak najpewniej nie będzie, choć z drugiej strony... może nie mieć wyjścia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA