REKLAMA

Trudne gry? Zobacz, co z najpopularniejszego MMORPG wycisnęli uczestnicy wyzwania Iron Man Challenge

Miłość do gier wideo często przejawia się w bardzo pozytywny i niespodziewany sposób. Gdy ktoś zna dany tytuł jak własną kieszeń, często staje się coś niesamowitego: w głowie gracza rodzi się umiejętność kreacji nowych reguł, aby wzbogacić swoją grę i pochwalić się przed innymi graczami swoimi umiejętnościami. Najczęściej wymyślone na nowo reguły czynią grę albo super trudną, albo wymagają zastosowania zupełnie nowego podejścia do rozgrywki.

15.02.2016 07.52
Iron Man Challenge, czyli World Of Warcraft lvl master
REKLAMA
REKLAMA

Czy można takie zachowania zaliczyć do e-sportu?

Moim zdaniem tak. Przecież e-sport to nic innego jak konkurowanie ze sobą w grach wideo w ramach ustalonych reguł. W przypadku przytoczonych tu przykładów, ta zasada jest spełniona. Czasami robi się to, aby przekonać się, że dana rzecz jest możliwa do osiągnięcia, czasami aby mieć pretekst do kolejnej rozgrywki w ulubioną grę, a czasami jako publiczny popis umiejętności.

Jako jedną spośród gier, które gracze na własną rękę wzbogacili o dodatkowe, oferujące trudniejsze wyzwania, chciałem wymienić wciąż najpopularniejszą grę MMORPG, czyli World Of Warcraft.

Utrudnić WoW

WoW, podobnie jak większość gier, nie traktuje śmierci naszej postaci zbyt poważnie. Ot, pojawiamy się jako duch na najbliższym cmentarzu, gdzie możemy poprosić specjalną postać o powrót do życia (za cenę chwilowej utraty atrybutów) lub możemy dobiec do naszych zwłok, gdzie zmartwychwstaniemy z nieco zniszczonym ekwipunkiem. Jest to trochę uciążliwe, ale nie na tyle aby zniechęcić graczy.

challenge

Co by się jednak stało, gdybyśmy po jednej śmierci naszej postaci nie mogli już nią grać i zostałaby kasowana?

Ten pomysł przyświeca wyzwaniu w WoW o nazwie Iron Man Challenge. Polega ono na celowym maksymalnym utrudnieniu sobie gry - gracz może używać jedynie najsłabszego ekwipunku i broni (nie dającego żadnych dodatkowych korzyści), nie może odwiedzać dających dużą ilość punktów doświadczenia instancji, używać eliksirów ani uczyć się profesji, a przede wszystkim - nie może ani razu zginąć. Tym sposobem zamieniono World Of Warcraft w grę z tzw. perma-death.

World Of Warcraft bez zabijania

Innym wyzwaniem graczy w WoW jest tzw. Pacifist. Polega on, oprócz wprowadzeniu sztucznego perma-death, również na… zakazie jakiegokolwiek zabijania. Postać musi wybierać jedynie misje w których celem jest coś innego niż zabijanie, musi również unikać zabijania atakujących go potworów - co w połączeniu z zakazem umierania, robi z tego bardzo trudne wyzwanie.

Aby bardziej zmotywować graczy, powstała specjalna strona, gdzie (dzięki stworzonej przez Blizzarda stronie Armory, zawierającej informacje o postaciach w grze), nasze postaci są automatycznie sprawdzane pod kątem zgodności z regułami wyzwania. Dzięki Armory łatwo jest sprawdzić, np. czy dana postać nigdy faktycznie nie straciła życia. Możemy ją znaleźć pod adresem WoW Challenges.

armory

Oprócz Pacyfisty i Iron Mana opisuje ona reguły jeszcze jednej z Warcraftowych meta-gier: Blood Thirsty Challenge. Jak sama nazwa wskazuje, żądna krwi postać może zdobywać poziomy doświadczenia jedynie walcząc i zabijając, nie wykonując zbyt wielu misji. Tym sposobem zmieniono World Of Warcraft w tzw. grind - czyli zabijanie do znudzenia aby zdobyć punkty doświadczenia.

Przygody gołego trolla i niezdecydowanej pandy

Oprócz wyzwań opisanych na stronie WoW Challenges, znane są też inne, którym udało się sprostać upartym graczom. Jednym z bardziej znanych przypadków jest tzw. Naked Troll Project, który polegał na zdobyciu najwyższego poziomu postacią która była trollem. Gołym. Czyli nie używającym żadnej zbroi ani broni.

REKLAMA

Niektórzy gracze uważają World Of Warcraft za zbyt łatwą grę RPG. Powyższe wyzwania czynią z niej grę czasami trudniejszą od legendarnych Dark Souls. Jednak najbardziej zwariowanym wyzwaniem, z jakim się spotkałem, jest przypadek postaci o imieniu DoubleAgent. Jest to gracz, który, po zakończeniu startowych misji jako Pandaren (jedna z ras w WoW), nie wybrał frakcji (Hordy lub Przymierza), lecz pozostał jako postać neutralna w startowym obszarze. Ponieważ nie było tam już żadnych misji do wykonania, mozolnie zdobywał poziomy doświadczenia zbierając ziółka… To się nazywa konsekwencja!

Grafika główna pochodzi z oficjalnej strony gry World Of Warcraft

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA