Apple Music w końcu na komputerach. Oto jak działa
Wczoraj o godzinie 17 polskiego czasu wystartowało Apple Music wraz z aktualizacją systemu iOS do wersji 8.4. Udostępnione chwilę później uaktualnienie OS X Yosemite do wersji 10.10.4 nie przyniosło jednak nowego iTunes. Kombajn muzyczny od Apple doczekał się na szczęście uaktualnienia w nocy i użytkownicy Maków w końcu mogą przetestować Apple Music.
Apple zapowiedziało start usługi Apple Music na 30 czerwca 2015 roku i dotrzymało słowa. Odmieniona aplikacja Muzyka dająca dostęp do serwisu streamingowego pojawiła się razem z iOS 8.4 na iPhone’ach, iPadach i iPodach touch. Chwilę później wystartowało radio Beats 1.
Z początku zabrakło nowej wersji iTunes
Cierpliwość użytkowników Maków została jednak wystawiona na próbę, bo przez kilka godzin nie było ani widać informacji o udostępnieniu nowej wersji iTunes 12.2 obsługującej Apple Music. Ta pojawiła się już po północy i oczywiście od razu ją zainstalowałem.
Ponieważ wcześniej spędziłem kilka godzin z Apple Music na smartfonie i tablecie, to wiedziałem czego się spodziewać. Apple wprowadziło usługę streamingu do iTunes w taki sposób, w jaki można było tego oczekiwać. Nie jest to aplikacja zbudowana od zera, ale to nie jest wcale wada.
Biblioteka jest już w chmurze
Po uruchomieniu aplikacji można wybrać opcję skorzystania z iCloud Music Library, czyli biblioteki utworów w chmurze. Po trwającej dosłownie chwilę synchronizacji pojawiły się wszystkie zespoły jakie dodałem do biblioteki za pośrednictwem aplikacji na telefonie.
Zakładka Muzyka w iTunes dzieli się teraz na znacznie więcej kart niż do tej pory i są one tożsame z tymi które widać na telefonie. W przeciwieństwie do urządzeń mobilnych w centrum jest Moja Muzyka, a pozostałe zakładki umieszczone zostały nieco dalej.
Układ podobny do tego z aplikacji mobilnej
W iTunes mamy teraz dostęp do sekcji takich jak Dla Ciebie, Nowe, Radio i Connect. Prezentowane są tutaj te same treści, co w aplikacji mobilnej. Za nimi umieszczony został odnośnik do iTunes Store, w którym można dokupić utwory znajdujące się w iTunes, które nie trafiły do Apple Music.
Sama biblioteka Moja Muzyka wygląda bardzo przejrzyście. Po lewej stronie znalazła się komulna której pierwsze dwie pozycje to Ostatnio dodane oraz Wszyscy wykonawcy. Pod spodem znajduje się lista wszystkich artystów, których utwory trafiły do biblioteki użytkownika.
Budowanie bazy jest wygodne
Do bazy można dodawać pojedyncze kawałki lub całe albumy. Domyślnie odsłuchuje się je z chmury, ale można je też zapisać w pamięci urządzenia. Na próbę kupiłem też w iTunes utwór Lady Pank niedostępny w Apple Music i został on zintegrowany z biblioteką jakby był w niej od początku.
Brakuje jeszcze ostatnich szlifów, jak np. możliwości przejścia do strony wykonawcy poprzez kliknięcie w jego nazwę, co otwiera teraz - bez potrzeby, skoro to muzyka z chmury - pole edycji. Czasem też nieprawidłowo wyświetlają się wpisy w zakładce Connect.
Nie działa na razie synchronizacja liczby odsłuchań danego utworu pomiędzy iTunes i urządzeniami mobilnymi i pewnie można byłoby znaleźć jeszcze kilka uchybień interfejsu. Mimo to i tak jestem zadowolony, bo jak na usługę w wersji 1.0 nowe Apple Music działa bardzo dobrze.
Na koniec mam dwa Was #protip:
Jeśli stworzycie w iTunes automatycznie aktualizującą się inteligentną listę odtwarzania “pokochanych” utworów, a na telefonie oznaczycie ją jako dostępną offline, to piosenka dodana do biblioteki i oznaczona serduszkiem na komputerze zostanie później automatycznie w tle pobrana na smartfon.