REKLAMA

Czy wygląd tarczy zegarka można spiracić? Okazuje się, że... tak

Firmy produkujące markowe i eleganckie zegarki nie mają zamiaru oddawać za darmo swojej własności intelektualnej miłośnikom smartwatchy. Administratorzy stron z których można pobrać alternatywne cyfrowe tarcze - przypominające od złudzenia klasyczne czasomierze - dostali od firm takich jak Omega i Tissot wezwanie do zaprzestania naruszeń.

25.11.2014 09.34
Czy wygląd tarczy zegarka można spiracić? Okazuje się, że… tak
REKLAMA

Jedną z największych wad wszelkiej maści smartwatchy jest mało elegancki wygląd. Na szczęście jest kilka modeli które przynajmniej starają się udawać klasyczne zegarki, a np. Motorola Moto 360 i LG G Watch R mają okrągłą tarczę. Użytkownicy mogą przy tym wgrać na nie własne skórki, co upodobni inteligentne zegarki do wytworów znanych producentów sprzętów, które nie są jeszcze “smart”.

REKLAMA

Nie jest zaskoczeniem, że tym takim firmom jak Omega i Fossil jest to nie w smak.

android wear, 2

Producenci zegarków nie mają zamiaru dłużej tolerować sytuacji, w której każdy chętny będzie mógł pobrać cyfrową tarczę imitującą ich produkty. Jak na razie pozwy się jeszcze nie posypały, ale osoby udostępniające tego typu dodatki dostali wezwanie do usunięcia ich ze strony.

Ten ruch ani nie dziwi, ani nie szokuje. Wygląd konkretnej tarczy zegarka to faktycznie własność intelektualna firmy, która ją zaprojektowała. Jest to część marki, za którą klienci płacą grube pieniądze i trudno oczekiwać, żeby właściciele praw przymykali na to oko. Jest to jednocześnie dowód na to, że smartwatche wychodzą z niszy.

Mam tylko nadzieję, że nikt nie będzie strzelał z armaty do muchy.

Moto-360-9

Dla marki Omega jej fan, który pobrał sobie na zegarek Motoroli lub LG tarczę, to nie jest w końcu problem. Wręcz przeciwnie: chociaż w ofercie firmy nie znalazł on dla siebie produktu, bo świadomie wybrał zegarek smart, to nadal chce patrzeć na zaprojektowany przez firmę zegarek.

Ciekawi mnie też, czy firmy zajmujące się produkcją klasycznych zegarków dostrzegą tutaj potencjał biznesowy. Skoro już wzywają do zdejmowania ze stron plików upodabniających smartwatche do swoich produktów, to może wyciągnąć rękę do fanów?

Nie mówię tutaj, że takie marki jak IWC, Panerai, Omega, Fossil, Armani, Michael Kors, Tissot, Certina, Swatch, Flik Flak i Mondaine powinny od razu rzucić się do chińskich fabryk i zamawiać własne produkty oparte o platformę Android Wear.

LG_G_WATCH_R_04

Może jednak przedstawiciele tych firm powinni przemyśleć, czy przypadkiem nie warto opracować tarczy samodzielnie i udostępnić jej np. w sklepie z aplikacjami za drobną opłatą? Marki “zegarkowe” mogłyby też wejść w partnerstwo z dajmy na to LG, Motorolą, Samsungiem lub Sony i na mocy takiej umowy preinstalować takie oficjalne skórki na urządzeniach danego producenta.

Oczywiście to tylko dywagacje, które stojąc z boku trudno poprzeć liczbami. Ciekawie jednak obserwuje się ten zmieniający się świat, w którym nawet firmy okopane w analogowym świecie muszą mierzyć się z nowymi, cyfrowymi problemami. Do tej pory podróbki markowych zegarków można było kupić za ułamek ceny od obładowanego sprzętem handlarza na plaży w trakcie wakacji. Teraz w tym celu nie trzeba nawet wychodzić z domu.

Jak na razie efekt działań Omegi i spółki jest taki, że skórki do smartwatchy faktycznie znikają z sieci. Jak donosi serwis 9to5google.com, na popularną stronę FaceRepo, która umożliwia pobieranie alternatywnych tarcz do Android Wear, nie da się już nawet wgrać nowej tarczy jeśli w tagach lub opisie dodatku znajdzie się zastrzeżona nazwa. Tylko czekać, aż alternatywne tarcze imitujące produkty znanych firm zejdą w całości do internetowego pirackiego podziemia.

REKLAMA

W tym kontekście ciekawi mnie też, kiedy ruszą zbiorowe pozwy skierowane przeciwko właścicielom podobnych stron, gdzie hostowane są pliki pozwalające np. wydrukować sobie domowymi sposobami taki zegarek na drukarce 3D…

*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA