REKLAMA

Lądowanie Philae na komecie udało się również dzięki polskiej technologii!

Lądowanie próbnika Philae oddzielonego od sondy Rosetta na komecie Czuriumow-Gierasimienko odbyło się wczoraj pomiędzy godziną 17:00 i 18:00 naszego czasu. Operacja powiodła się - po oddzieleniu się od swojego statku-matki Philae z powodzeniem wpiął się w powierzchnię skały. Oprócz zdjęć powierzchni komety spodziewamy się analizy gruntu dokonanej przez próbnik.

Rosetta: lądowanie na komecie udało się dzięki Polakom
REKLAMA
REKLAMA

I tutaj właśnie główną rolę odegra urządzenie, które zostało skonstruowane przez polskich naukowców. W grunt komety wbije się penetrator MUPUS, wykonany przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Do jego budowy użyto specjalnie obrobionych stopów tytanu. Powierzchnie elementów MUPUS-a zostały zabezpieczone przed wpływem warunków panujących w przestrzeni kosmicznej za pomocą procesu zwanego węgloazotowaniem jarzeniowym.

mupus

Brzmi nowatorsko?

Tym bardziej było tak 10 lat temu, bo wtedy zbudowano to urządzenie. Pamiętajmy, że Rosetta swoją misję wykonuje od 2004 roku. Dopiero teraz, po latach kosmicznej hibernacji, przeżywamy kulminacyjny moment tej wyprawy.

Od tego czasu technologia utwardzania i zabezpieczania powierzchni metalowych została przez polskich naukowców znacznie rozwinięta. Odkrycia dokonane przy konstruowaniu elementów sondy są dziś wykorzystywane między innymi w produkcji specjalnych protez medycznych, m.in. elementów pompy sztucznego serca i protez stawu biodrowego.

REKLAMA
Landing_large

Badania kosmiczne od lat napędzają odkrycia medyczne, naukowe, i dostarczają nowych technologii w przemyśle. Do czego może doprowadzić ich lekceważenie pokazywał w (mam nadzieję) przerysowany sposób świetny film "Interstellar". To w nim możemy zobaczyć scenę w szkole, gdzie neguje się wartość programów badań kosmicznych, podczas gdy jest to jedyna szansa na ratunek dla ludzkości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA