Wiedziałem! Opalanie się jest uzależniające!
Nigdy nie byłem fanem opalania się. Zawsze nudziło mnie siedzenie na plaży i nie mogłem się nadziwić ludziom, którzy potrafili wylegiwać się w słońcu przez wiele godzin. Zawsze skrycie podejrzewałem, że jest coś z nimi nie tak, a słońce jest dla nich jakąś odmianą narkotyku.
Jak się okazuje, miałem rację.
Jak wynika z opublikowanego w zeszłym tygodniu w Cell badania, leżenie w słońcu powoduje realne, fizyczne uzależnienie. Istnieje definicja uzależnienia, publikowana w dokumencie standardów psychiatrycznych DSM-IV, jednak opisuje ona uzależnienie wyłącznie behawioralnie. To, czego podjęli się badacze w badaniu opublikowanym w Cell, to określenie podstawy biochemicznych uzależnienia od opalania.
Naukowcy, którzy dokonali tego odkrycia, to Gillian Fell i David Fisher z Masschusetts General Hospital w Bostonie. Do swojego badania użyli myszy - praktycznie nie jest możliwe do tego typu badania użycie ludzi (szczególnie że tutaj sprawa dotyczyła wystawiania na szkodliwe promienie ultrafioletowe).
Poprzez sześć tygodni, naukowcy wystawiali ogolone myszy na działanie promieni UV. Już po tygodniu myszy wykazywały zwiększony poziom endorfin we krwi - jest to jedna z oznak fizycznego uzależnienia.
Myszy zdawały się rozróżniać światło zawierające UV i przefiltrowane. Dodatkowo ich wrażliwość na ból spadała - kolejny objaw uzależnienia.
Jak bada się wrażliwość myszy na ból? Robi się to przy pomocy tzw. testu von Freya. Maximilian von Frey był austriackim fizjologiem żyjącym w latach 1852-1932. Von Frey interesował się zmysłami i sposobem mierzenia ich wrażliwości. Jedną z tego hipotez było istnienie bólu jako odrębnego od dotyku zmysłu. Test von Freya w formie w jakiej użyli go badacze polega na administrowaniu bólu do łapy badanej myszy. Ból stopniowo rośnie, aż do momentu gdy mysz otrząsa się lub wyrywa łapę, unikając bólu. Okazało się że myszy wystawione na UV są wytrzymalsze na ból.
Pozostało do sprawdzenia jeszcze jedno - czy to endorfiny były odpowiedzialne za zwiększenie tolerancji na ból. Sprawdzono tę hipotezę na dwa sposoby - zastosowano blokery receptorów endorfin u niektórych myszy oraz użyto myszy zmodyfikowanych genetycznie i nie posiadających tych receptorów. W obu przypadkach efektu zwiększonej odporności nie było.
Zwiększanie poziomu endorfin we krwi w rezultacie bodźca ma jeszcze jeden skutek uboczny. Jest to znany np. u uzależnionych od opioidów syndrom odstawienia. Typowe objawy to m.in. dreszcze i szczękanie zębami. Przeciętny miłośnik kąpieli słonecznych nie widzi u siebie aż tak drastycznych objawów, ale udało się wywołać je u myszy, co sugeruje że u człowieka mogą się one pojawić w formie łagodniejszej.
Wyniki tych badań mają ogromne znaczenie, szczególnie w świetle rosnącego zagrożenia nowotworami skóry, mimo informowania od lat opinii publiczne o niebezpieczeństwach związanych z nadmiernym wystawieniem się promienie słoneczne.
A ja zyskałem kolejny argument za tym, by nie spędzać dnia na plaży...
Fotografie pochodzą z serwisu Shutterstock.