REKLAMA

Amazon ma świetny plan. Tesco też niegłupi

 Nikt nie lubi płacić dużo za smartfon, szczególnie że często nie ma najmniejszej potrzeby, abyśmy kupowali flagowy model któregokolwiek producenta. Z drugiej strony, mało kto kocha produkty projektowane właśnie z myślą o średniej półce cenowej. Teoretycznie nie ma więc ucieczki – produkcja urządzeń z wysokiej półki i ich sprzedaż z zerową marżą nie opłaca się większości producentów. Sytuacja ta może się jednak już wkrótce zmienić, a pierwsze zwiastuny nadchodzących przetasowań widać już dziś.

07.05.2014 19.44
Amazon ma świetny plan. Tesco też niegłupi
REKLAMA

Zarabianie na rynku mobilnym, choć urósł on w ostatnich latach do ogromnych rozmiarów i wycenia się go na setki miliardów dolarów rocznie, nie jest już zadaniem tak łatwym, jak jeszcze kilka lat temu. Na polu zdominowanym przez Apple i Samsunga pozostałym graczom pozostaje bardzo niewiele miejsca. Przy modelu stosowanym przez większość firm, tj. gdzie dochód opiera się wyłącznie na marży na telefonie i po sprzedaży mogą o nim równie dobrze zapomnieć, nie dziwią informacje i plotki na temat kolejnych producentów, którzy w celu obniżenia kosztów produkcji decydują się na poszukiwanie podwykonawców.

REKLAMA
CES 2013 Intel smartphones, ikona

W pewnym momencie firmy zajmujące się wyłącznie produkcją smartfonów, nie posiadające innych źródeł dochodów, staną (czy może już raczej stoją) przed ogromnym problemem. Nie mogąc równoważyć kolejnych obniżek sklepowej ceny telefonu zyskami z dodatkowych usług, będą postawione na przegranej pozycji, przynajmniej jeśli chodzi o bardziej wymagających klientów, z mniej zasobnymi portfelami.

Śladem Amazonu

Gdy na rynku debiutował pierwszy model Kindle Fire, nawet pomimo swoich przeciętnych parametrów, ograniczeń i niezbyt porywającego wyglądu, było jasne, że urządzenie to stanie się wielkim hitem. Powód był prosty – cena. Podczas gdy Apple i pozostali producenci operowali w okolicach 400-500 dolarów, Amazon – mogący zrezygnować z marży na urządzeniu – życzył sobie za swój tablet zaledwie 199 dolarów.

kindle-fire

Od tego czasu regularnie pojawiały się plotki na temat wprowadzenia do sprzedaży smartfonu tej firmy. Schemat według wielu miał być dokładnie taki sam – bardzo tani telefon, sprzedawany praktycznie po kosztach produkcji, stanowiący kolejne ogniwo łączące klienta z przynoszącym ogromne zyski sklepem Amazonu. Tutaj pojawił się jednak spory problem, który najwyraźniej odpowiednio wcześniej dostrzegł Bezos.

Różnica pomiędzy wejściem Amazonu na rynek smartfonów, a wejściem na rynek tabletów jest w kwestii ceny kluczowa. W czasach premiery pierwszego Fire próżno było szukać przyzwoitych, naprawdę tanich tabletów, a on sam mógł się dzięki temu stać synonimem dobrze wydanych niewielkich pieniędzy. W przypadku telefonów komórkowych samo obniżenie ceny do kosztów produkcji nie wystarczy, żeby wyróżnić się z tłumu. Po około 7 latach dynamicznego rozwoju tego segmentu, każda półka jest zapchana po brzegi – od 25 dolarów, przez 250, aż po 2500 dolarów. Nawet starając się zapewnić najlepsze podzespoły za najniższą rynkową cenę, musieliby ustawić się w kolejce za innymi, którzy starają się iść tą drogą.

amazon-kindle-fire-hdx

Nic więc dziwnego, że cena nie ma być jedynym atutem smartfonu Amazonu. Poza innowacyjnym interfejsem, wspomaganym nadzwyczajną liczbą kamer, klienci mają sięgać po ten produkt głównie ze względu na… plan taryfowy. Według informacji podanych kilka dni temu przez BGR, Amazon przy współpracy z jednym z amerykańskich operatorów, planuje wprowadzić autorski, dedykowany plan taryfowy – Amazon Prime Data.

Czym dokładnie będzie APD – tego jeszcze nie wiadomo. Teorie pojawiające się w sieci obejmują zarówno tak banalne nowości jak zniżki na abonament, aż po tak mocne „uderzenia” jak absolutnie nielimitowany dostęp do usług Amazonu (wideo, muzyka, etc.).

Czy tędy droga?

Jeśli potwierdziłyby się te doniesienia i Amazon faktycznie nawiązałby współpracę z AT&T i wykorzystał mechanizm podobny do Sponsored Data, moglibyśmy mieć do czynienia z procederem naprawdę ciekawym, choć niekoniecznie korzystnym dla wszystkich w ujęciu długofalowym. Oznacza to bowiem, że będziemy świadkami powstania pierwszego kompletnego rozwiązania, które całkowicie zaprzecza idei neutralności sieci, traktując wybrane treści zupełnie inaczej, niż pozostałe.

amazon_kindle_on_the_moon_by_the_caped_madman-d35qovv.jpg

Kto z klientów, mając nielimitowany dostęp do Amazon Cloud Player skorzysta np. ze Spotify czy Deezera? Kto skorzysta z alternatywnych sklepów wideo, skoro będzie musiał zapłacić za każdy przetransferowany megabajt? Nikt. Oczywiście dopóki będzie się korzystać „sugerowanych” usług, rozwiązanie to będzie wydawało się dla klienta idealne. Co jednak z młodszą i mniej zamożną konkurencją? W jaki sposób będzie mógł powstać np. nowy, lepszy serwis streamingowy, skoro mało kto będzie chciał z niego korzystać?

Wprowadzenie specjalnego planu taryfowego Amazonu byłoby genialnym posunięciem ze strony firmy, która byłaby w ten sposób, przy aprobacie klientów, zdolna zamknąć ich nie tyle w ekosystemie urządzeń i oprogramowania (co robią już z powodzeniem inni), ale dodać do tego zamknięty, określony ekosystem internetowy. Coś, czego jeszcze nikt wcześniej nie próbował zrobić na taką skalę. Fakt, że z perspektywy użytkownika, takie zdjęcie ograniczeń dla najczęściej wykorzystywanych usług wygląda atrakcyjnie i Amazon Data Prime ma wielkie szanse stać się hitem, jest dodatkowo niepokojące.

Wyjdźmy poza internet

O ile jednak internet jest domeną Amazonu, to tego samego nie można powiedzieć o… Tesco. Popularna sieć sklepów również planuje jednak przynajmniej spróbować zamknąć swoich klientów we własnym ekosystemie, choć w tym przypadku oczywiście obejmuje on nieco inne elementy.

tesco-hudl-1

Drogą do osiągnięcia tego celu ma być również smartfon, ale i tutaj podejście jest nieco inne. Na jego pokładzie odnajdziemy zmodyfikowaną wersję Androida, ale trudno oczekiwać innowacji takich, jak w przypadku Amazona. Kluczem do walki o klienta ma być cena (choć nie podano szczegółów) oraz specyfikacja – telefon Tesco ma bez problemów mierzyć się z najlepszymi smartfonami innych producentów.

Dodatkowo urządzenie powinno zostać docelowo wyposażone w nowy system płatności przygotowywany przez Tesco, a zmiany w interfejsie z całą pewnością będą związane z próbą jak najlepszej prezentacji oferty sklepów i zachęceniem użytkowników do zakupu jeszcze większej liczby produktów. Można wprawdzie wątpić w to, że ktokolwiek chciałby zakupić zaawansowane urządzenie firmowane logo tego sklepu, ale wyniku sprzedaży autorskiego tabletu, Hudl, mówią co innego. W ciągu pierwszego kwartału chętnych na ten produkt znalazło się aż 400 000, a obecnie przekroczono granicę pół miliona sprzedanych egzemplarzy i planuje się wprowadzenie jego następcy.

Przyszłość należy do usług?

Klienci chcą przeważnie jednego - dobrych i tanich smartfonów. Zainteresowanie, jakie wygenerował OnePlus One pokazało, że jeśli uda się zapewnić cenę poniżej pewnego poziomu, niezależnie od tego, jak mało rozpoznawalna jest marka, liczba zainteresowanych będzie i tak ogromna. Problem wielkich firm produkujących smartfony (nie mylić z podwykonawcami typu Foxconn) polega jednak na tym, że nie mogą w nieskończoność obniżać cen swoich produktów, bez obniżania ich jakości czy podzespołów. Mogą sobie na to pozwolić natomiast ci, dla których biznes smartfonowy jest jedynie dodatkiem do głównego interesu, tak samo jak Amazon mógł sobie pozwolić na kosztującego grosze Kindle Fire, na długo przed tym, nim cenowo zbliżyła się do niego konkurencja.

REKLAMA

Wejście na rynek telefonu od Amazonu, Tesco czy innych, podobnych producentów, prawdopodobnie nie zagrozi szczególnie pozycji Apple czy droższych modeli Samsunga, ale z całą pewnością będzie w stanie docelowo wchłonąć sporą część klientów pozostałych firm, zwłaszcza jeśli mówimy o użytkownikach produktów z obecnej niskiej i średniej półki cenowej. Tam bowiem, gdzie cena będzie miała znaczenie dla kupującego, Amazonowi czy Tesco argumenty skończą się o wiele później.

Zdjęcie Close up of a man using mobile smart phone pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA