REKLAMA

HTC robi co może. Tym razem chce kusić darmową wymianą pękniętych ekranów

Projektanci HTC tworzą naprawdę świetne telefony, ale konkurencja w postaci koreańskiego tuza, jakim jest Samsung, nie daje tajwańskiej firmie odetchnąć. HTC boryka się z problemami finansowymi ze względu na niską sprzedaż swoich urządzeń i szuka nowych pomysłów na przyciągnięcie klientów. Czy nowy pomysł bezpłatnej wymiany telefonu ze stłuczonym ekranem przekona klientów? Nie jestem pewien, ale z pewnością to krok w dobrą stronę.

19.02.2014 12.03
HTC robi co może. Tym razem chce kusić darmową wymianą pękniętych ekranów
REKLAMA

O sytuacji HTC na rynku mobilnym często wspominamy na łamach Spider’s Web. Firma od dłuższego czasu boryka się nie tylko z kłopotami finansowymi, ale też z kryzysem własnej tożsamości. Jednego roku Tajwańczycy stawiają wszystko na promocję modeli z kilku segmentów cenowych i wypuszczają jednocześnie HTC One X, HTC One S i HTC One V, by potem postawić wszystko na jedną kartę i pompować dolary w promocję flagowego modelu HTC One.

REKLAMA

To nie wypaliło

htc one

W momencie, gdy promocja tylko jednego (drogiego) modelu nie przynosi rezultatu, producent chce wrócić do strategii oferowania produktów z niższych półek. Szkoda, że dopiero teraz HTC zauważyło, że Samsung wybił się nie tylko na udanej rodzinie flagowców Galaxy S, ale dzięki nim upchnął klientom razem z umowami u operatorów masę Galaxy Core’ów, Ace’ów i podobnych. Nie bez znaczenia jest oczywiście to, że Koreańczycy jako “firmę wielobranżową” najzwyczajniej stać na znacznie agresywniejszą promocję.

HTC za to w tym samym czasie kombinuje jak może. W końcu do swoich telefonów dodawało już słuchawki i technologię przetwarzania Beats Audio, by później odsprzedać udziały w firmie Dr. Dre pierwotnym właścicielom i skupić się w komunikacji marketingowej na innowacyjnym aparacie fotograficznym z Ultrapikselami i trybie Zoe. W ramach wabika na miłośników gadżetów w smartfonie HTC One dodano czujnik IR do sterowania telewizorem, głośnik stereo Boomsound, pełnoekranowy widżet Blinkfeed, a w pierwszym prawdziwym phablecie HTC One Max umieszczono nawet czytnik linii papilarnych...

Długo by te wszystkie ciekawostki wymieniać, ale klienci je, najzwyczajniej w świecie, ignorują

htc one głośniki

HTC One X i późniejszy HTC One zostały ciepło przyjęte przez media, zbierały świetne recenzje i naprawdę były wyróżniającymi się na tle konkurencji produktami… ale nigdy nie pociągnęły na poważnie sprzedaży tańszych modeli i nie stały się hitem na miarę kolejnych modeli z rodziny Galaxy, o iPhonie nie wspominając. Samsung i Apple podzieliły między siebie rynek inteligentnych telefonów komórkowych, a HTC bije się z innymi firmami o jego ochłapy. Problem w tym, że takie LG czy Lenovo nie skupiają swojego biznesu tylko na telefonach, a HTC działa wyłącznie w tym jednym segmencie - Tajwańczycy odpuścili nawet tablety.

Dla HTC kolejny rok i sukces nadchodzącego flagowca i wspierających go urządzeń z linii Desire ze średniej i niskiej półki cenowej to po prostu “być albo nie być”. Nie dziwi więc, że HTC szuka kolejnego pomysłu na wyróżnienie się wśród innych producentów. Skoro słuchawki Beats, aparat z Ultrapikselami, kilka różnych kolorów obudowy, skaner odcisków palców, świetna jakość wykonania, intuicyjna i śliczna nakładka Sense oraz fenomenalne głośniki stereo Boomsound nie są solidnym tzw. selling pointem, to HTC idzie znów w inną stronę - tym razem ma być to wsparcie pod kątem kolejnych aktualizacji softu oraz… program wymiany popsutych urządzeń na nowe.

Teraz KitKat, ale co dalej?

htc one dropbox

Trzeba pamiętać, że wsparcie producenta w kwestii aktualizacji oprogramowania do tej pory nie było wzorowe i jest tutaj nad czym popracować. Wprawdzie dwa ostatnie flagowe modele zostały potraktowane pod tym względem całkiem nieźle, tak cały czas pamiętam o “olaniu” przez HTC użytkowników poprzednich modeli z górnej półki, takich jak pierwszy HTC Desire, HTC Desire HD, HTC Sensation i HTC One S - o całej rzeszy zetafonów nie wspominając. Trudno będzie tutaj odbudować zaufanie. Prodcent obiecuje, że przynajmniej produkty klasy premium będą traktowane priorytetowo w kwestii aktualizacji.

Dowodem na to, że firma dotrzymuje słowa, ma być model HTC One, który otrzymał KitKata jako bodajże drugi telefon z nakładką dostępny na rynku. Dla przyszłych modeli wsparcie ma rozciągać się na dwa lata - i mowa tutaj nie tylko o łatkach bezpieczeństwa, ale o “dużych” aktualizacjach, takich jak ta z Jelly Bean do KitKata. Oprócz tego producent przypomina o narzędziu HTC Backup, które pozwala na robienie kopii zapasowej urządzenia z Androidem niezależnej od tej, którą na swoich serwerach przechowuje Google.

“No questions asked”

cell phone with a broken screen

Oprócz wsparcia w kwestii oprogramowania, co tak naprawdę interesuje tylko geeków i ich najbliższe otoczenie, HTC ma jeszcze jeden pomysł dotyczący tego, jak zachęcić użytkowników do kupna tajwańskich smartfonów zamiast produktów konkurencji. Producent odwołuje się przy tym do jednego z największych zmartwień użytkowników smartfonów z dużymi, dotykowymi ekranami. Chodzi oczywiście tutaj o uszkodzone wyświetlacze. O ten typ usterki nie jest trudno - wystarczy, że telefon niefortunnie spadnie z biurka - a bywa on momentami wyjątkowo kosztowny w naprawie.

Normalna gwarancja na telefon komórkowy nie obejmuje, co zrozumiałe, uszkodzeń mechanicznych. Użytkownicy mogą ubezpieczyć oczywiście telefon na własną rękę lub podczas zakupu u operatora, ale wysokości składek często przed końcem trwania umowy przekraczają wartość telefonu w dniu zakupu, więc mało kto się na to decyduje. HTC chce tutaj zapewnić swoim użytkownikom święty spokój i… obiecuje wymianę sprzętu na nowy po pęknięciu wyświetlacza bez zadawania zbędnych pytań.

Ciekawi mnie tylko, czy HTC nie popełnia tutaj podobnego błędu, jak w przypadku słuchawek Beats Audio.

HTC and Beats by Dr Dre Logos

Słuchawki sygnowane nazwiskiem Dr. Dre wyraźnie zawyżały cenę samego telefonu, przez co użytkownicy nie byli skorzy do zakupu takich modeli jak HTC Sensation XE lub HTC Sensation XL. To dodatkowe “ubezpieczenie” od upadku, nie ma siły, musi znaleźć odzwierciedlenie w cenie. Jestem pewien, że wielu klientów wolałoby telefon bez tego programu wsparcia, ale 50 dolarów tańszy. No, ale nas przynajmniej ten ból głowy nie będzie dotyczył, bo program HTC Advantage będzie działać, jak można się domyśleć… wyłącznie w Stanach Zjednoczonych.

Mieszkańcy USA mają jednak powody do zadowolenia. Nowe warunki gwarancji obowiązują wszystkich klientów, którzy będą teraz kupować HTC One i jego następcę oficjalnymi kanałami - czyli w sklepie lub u operatora. Co istotne, telefon będzie wymieniany po zbiciu ekranu bezpłatnie na nowy w ciągu kilku dni z możliwością przyspieszenia procesu za jedyne 29 amerykańskich zielonych. Oczywiście są tutaj pewne obostrzenia - wymiany będzie można dokonać w przeciągu pół roku od zakupu; będzie ona możliwa też wyłącznie raz.

Quo Vadis, HTC?

htc desire 500 048

Nie wiadomo, czy HTC faktycznie wyciąga wnioski i w tym roku poprawi swoją kondycję i pozycję na rynku. Tego dowiemy się, gdy następca HTC One i towarzyszące mu tańsze modele trafią do sprzedaży. Mam nadzieję, że pogłoski o sprzedaży całej firmy okażą się przesadzone - w końcu typowane na kupca tajwańskiej firmy Lenovo skusiło się na Motorolę - a HTC odbije się od dna. Przeciwwaga dla plastikowych Samsungów Galaxy w świecie Androida jest potrzebna.

Sam program HTC Advantage, na który składa się dwuletnie wsparcie w kwestii aktualizacji, rozwinięte narzędzie HTC Backup oraz możliwość nieodpłatnej wymiany telefonu ze zbitym ekranem to z pewnością fajne bonusy, które po raz kolejny wyróżniają HTC na tle innych producentów. To, czy faktycznie będzie to na tyle istotne, by przekonać konsumentów do zakupu produktów tajwańskiej firmy, to zupełnie inna para kaloszy.

htc one max 14

Nie zdziwię się jednak, jeśli program HTC Advantage, mimo naprawdę ciekawego pomysłu, nie zda egzaminu, a HTC się po poprzednim, bardzo słabym roku nie podniesie. Nie takie giganty jak HTC padły pod zalewem setek modeli telefonów prosto z Korei. Po klęske BlackBerry 10, sprzedaży mobilnego działu Nokii i dwukrotnym przejęciu w ciągu kilku lat amerykańskiej Motoroli mało co może już na rynku mobilnym zaskoczyć.

REKLAMA

Jak nigdy jednak pasuje dziś rozwinięcie skrótu HTC jako “Hope There’s a Chance”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA