Prototypowa matryca Canona nagrywa film w całkowitych ciemnościach
Canon zaprezentował film nagrany w świetle 0,01 luksa. Małe robaczki świętojańskie zostały zarejestrowane w warunkach, w których ludzkie oko prawdopodobnie w ogóle by ich nie dostrzegło. Takie możliwości ma nowa, prototypowa, pełnoklatkowa matryca Canona. Jeżeli trafi do produkcji, w fotografii szykuje się prawdziwy przełom.
W marcu tego roku Canon ogłosił, że pracuje nad specjalnym sensorem, który umożliwi rejestrowanie obrazu w niemal całkowitej ciemności. Teraz widzimy pierwsze efekty tych prac. Film Canona można obejrzeć na stronie Canon.com.
Nowa, ekstremalnie czuła matryca
Jeżeli zdamy sobie sprawę, że ludzkie oko w takich warunkach najprawdopodobniej nie zobaczyłoby dosłownie niczego, to film jest naprawdę imponujący. Matryca Canona umożliwiła nagranie świecących robaczków świętojańskich, ale co ciekawe, także ich otoczenia. A to wszystko z widocznym kolorem i przy ekstremalnie niskich szumach. Światło emitowane przez robaczki świętojańskie było jedynym oświetleniem sceny, a miało ono natężenie mniejsze niż 0,01 luksa.
Czas na trochę fizyki, czyli o co w ogóle chodzi z luksami? Jednostka luks (lx) mówi o tym, jakie natężenie światła do nas dociera. Jeżeli świecimy lampą na ścianę z bliska, natężenie światła jest duże, ale jeżeli lampę oddalamy, natężenie światła padającego na ścianę spada.
Dla porównania, znalazłem dane, które dają pojęcie jak małą wartością jest 0,01 lx. W słoneczny dzień na otwartej przestrzeni natężenie naturalnego oświetlenia to ok. 100 tysięcy lx. W pochmurny dzień ta wartość spada do 20 tysięcy lx. W słabo oświetlonym pomieszczeniu możemy spodziewać się natężenia na poziomie nie większym niż 500 lx. Bardzo słabe oświetlenie uliczne to natężenia rzędu 10 lx, a średni blask księżyca nocą daje natężenia 1 lx.
Zatem światło o natężeniu 0,01 lx jest sto razy mniejsze niż podczas ciemnej nocy, kiedy jedynym oświetleniem jest księżyc odbijający promienie słoneczne!
Nowa matryca to nowe możliwości
Technologia zastosowana w nowej matrycy jest przełomowa. Jest to poziom do tej pory nieosiągalny w matrycach skierowanych na rynek konsumencki, a jestem przekonany, że nawet bardziej wymagające rynki będą zainteresowane nowymi sensorami.
Rejestracja obrazu przy tak małym świetle z pewnością spodoba się wszystkim fanom nocnych portretów i pracy w trudnych warunkach oświetleniowych, ale przyszłość tych matryc widzę w bardziej specjalistycznych zastosowaniach. Jednym z nich jest astrofotografia. Taki poziom czułości da niespotykane dotąd możliwości rejestracji nocnego nieba. Już teraz domorośli pasjonaci astrofotografii potrafią zachwycić zdjęciami odległych galaktyk, więc trudno przewidzieć co będzie się dało sfotografować przy użyciu nowego sensora.
Nowa matryca to ciągle prototyp, zatem końcowa wersja prawdopodobnie zwali z nóg. Na razie nie wiadomo kiedy trafi ona do aparatów, ale już teraz mogę powiedzieć, że ten dzień będzie dniem przełomowym.