Nowy iOS 7 przyprawia użytkowników o... bóle głowy i nudności
Wygląda na to, że Apple nieco „przedobrzył” z jakością wizualną interfejsu systemu iOS 7. Ostrość obrazu i płynne animacje przejść powodują u niektórych, podatnych osób, nudności i ból głowy.
iOS 7 to pierwsze tak istotne odświeżenie wyglądu systemu iOS w całej jego historii. I jak zawsze w przypadku tak spektakularnych zmian, wzbudził wiele kontrowersji. Osobiście, jestem zwolennikiem nowego wyglądu systemu Apple’a. Fakt, jest jasno i kolorowo, ale nie pstrokato. System działa płynnie, jest wygodny i atrakcyjny wizualnie. Przynajmniej na ekranie iPhone’a, do którego mam, niestety niezbyt częsty dostęp, więc nie mogłem spędzić z nim jeszcze większej ilości czasu.
Na ekranach Retina wygląda to jednak ponoć szczególnie dobrze. Niestety, nie miałem jeszcze okazji zajrzeć do jakiegoś iSpotu i tego sprawdzić tudzież wyrwać któremuś znajomemu nowego iPhone’a czy iPada z łapy. iOS 7 ponoć pokazuje całe swoje piękno właśnie na Retinie. Jest jednak pewien problem, którego nikt w Apple nie przewidział. Reakcja ludzkiego błędnika.
Te są różne w zależności od wielu czynników. Każdy z nas ma inną tolerancję na oszukiwanie zmysłów. To właśnie dlatego część z nas podczas sztormu cieszy się, że „fajnie buja”, a część po przejechaniu pięciu kilometrów japońskim samochodem musi wysiąść i odetchnąć świeżym powietrzem. To właśnie dlatego niektórzy z nas uwielbiają chodzić do IMAX-u, a pewna grupa osób takie wyjście traktuje jako migrenową torturę. Te same, bardziej wrażliwe osoby, mają problem z iOS-em 7.
Wystarczy zajrzeć na oficjalne forum wsparcia Apple. Nawet jeżeli niewielka część wszystkich użytkowników iOS-a 7 skarży się na problemy, to biorąc pod uwagę astronomiczną ilość aktywnych urządzeń na światowym rynku, problem jest poważny i Apple będzie musiał się nad nim zastanowić. Użytkownicy skarżą się, że 20 minut z iOS-em 7 wystarczy, by stracić apetyt na resztę dnia i brać środki na ból głowy.
iOS 7, dzięki efektowi paralaksy, daje bowiem złudzenie trójwymiarowości interfejsu. System ten nie jest prekursorem w tego rodzaju sztuczkach, ale po raz pierwszy są one prezentowane na wyświetlaczu o tak wysokiej jakości (a konkretniej: ostrości). W efekcie nasz mózg „widzi” trójwymiarową przestrzeń na dwuwymiarowej płaszczyźnie. I wariuje. Podobnie, problemem dla wrażliwych osób jest animacja odtwarzana po przełączaniu się na inną aplikację, kiedy mózgowi „wydaje się”, że jego właściciel porusza się naprzód, podczas gry w rzeczywistości to tylko animacja na ekranie smartfonu. Większość z nas nie odczuwa z tego tytułu żadnego dyskomfortu. Ale są też tacy, którzy błagają o możliwość wyłączenia animacji lub powrotu do wersji iOS 6. Od razu informujemy: niektóre animacje można wyłączyć w menu Ułatwienia Dostępu w Ustawieniach telefonu.
Apple, na razie, nie odnosi się do problemu. Odnieść się jednak będzie musiał. To nie jest problem typu „źle trzymacie swoje telefony i blokujecie antenę”. Tu mamy do czynienia z błędem koncepcyjnym, który był, dajmy tu sprawiedliwość Apple’owi, łatwy do przeoczenia. Jestem bardzo ciekaw reakcji giganta. Jestem przekonany, że taka będzie. Czy po cichu uaktualnią system i wyłączą niektóre animacje? A może wprowadzony zostanie specjalny tryb dla „podatnych”?
Bardzo mnie też ciekawi wasz komentarz, użytkowników iPadów i iPhone’ów z Retiną. Czy po instalacji iOS-a 7 macie podobne symptomy? Będę wdzięczny, jeżeli podzielicie się swoimi wrażeniami w komentarzach, bo sprawa jest bardzo ciekawa.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.