Surface (ponoć) będzie mały i tani
Jeżeli wierzyć analitykowi z NPD DisplaySearch, to iPad mini i Nexus 7 wkrótce będą miały konkurenta marki Microsoft. Są tylko dwa problemy: po pierwsze, to analityk, a im ufać nie warto. Po drugie, Microsoft zrobi to, co zwykle. Czyli bardzo się spóźni.
Miałem duże opory przed napisaniem tej notki. Jakoś tak już mam, że nie ufam opinii analityków. Nie wynika to z jakichś uprzedzeń. Po prostu po czasie okazuje się, że ich analizy czasem się sprawdzają, a czasem nie. Czyli równie dobrze każdy z was mógłby napisać jakąś wróżbę na temat przyszłości danego produktu i usługi. Może się sprawdzi, może nie.
Do pochylenia się nad opinią przekonały mnie jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, NPD DisplaySearch akurat całkiem trafnie przewiduje zachowania rynku i je analizuje. Ilość wpadek co prawda jest ogromna, ale patrząc na ogół, są oni stosunkowo (ważne słowo) wiarygodni. Dodatkowo, analiza ta pochodzi z przyjrzenia się blisko nie tylko różnym niezbadanym czynnikom, ale i konkretom, takich jak zamówienia na części od podwykonawców. Co z nich wyniknęło?
Otóż DisplaySearch twierdzi, że Microsoft już pracuje nad swoją odpowiedzią dla iPada mini i Nexusa 7. Tego mogliśmy się spodziewać. System Windows 8.1 (który ma być też wydany jako darmowa aktualizacja do Windows 8) jest między innymi optymalizowany pod ekrany o niewielkich przekątnych i rozdzielczościach. Można było więc się spodziewać jakiejś „flagowej” odpowiedzi ze strony giganta z Redmond. Teraz „znamy” konkrety.
Otóż nowy tablet Surface ma być wyposażony w 7,5-calowy ekran o rozdzielczości 1400 x 1050 pikseli. Tu już warto się zatrzymać. Po pierwsze, to dość nietypowe proporcje jak na urządzenie z Windows. Po drugie, oznacza to, że gęstość pikseli wyniesie 233 ppi. To więcej niż ma iPad mini czy Nexus 7, co przełożyć się powinno na ostry, wyraźny obraz na wyświetlaczu. Biorąc pod uwagę wyświetlacze w Surface’ach obecnej generacji, to przy zachowaniu wszystkich ich właściwości i dorzuceniu wysokiego ppi, zdecydowanie będzie na co popatrzeć.
Urządzenie ma jednak kosztować 399 dolarów. To dużo, biorąc pod uwagę dominację konkurencyjnych produktów, ale i tak niewiele, biorąc pod uwagę spodziewaną specyfikację sprzętową, która musi sprawnie obsłużyć system Microsoftu (wszak to flagowiec). Oznacza to, że Microsoft będzie musiał ciąć koszty. To z kolei oznacza, że należy się spodziewać, że panel dotykowy będzie wbudowany bezpośrednio w ekran.
Jest jeszcze jeden problem. Jeżeli mamy wierzyć NPD DisplaySearch (raz jeszcze, apeluję o dystans), to mały Surface pojawi się w sprzedaży w pierwszym kwartale… 2014 roku. Czyli w momencie, kiedy już dawno będziemy się bawili następcami Nexusa 7 i iPada mini, bezpośrednich konkurentów Surface’a.
Nie rozumiem tej opieszałości. Jedyne wytłumaczenie, jakie mi przychodzi do głowy, to chęć uniknięcia nieporozumień z partnerami Microsoftu, którzy również szykują swoje mini-tablety z Windowsem. Wśród nich jest Acer, który ostro krytykował giganta z Redmond za „sabotowanie ich interesów” tabletami i laptopami Surface. Albo to, albo coś co mi nie przychodzi do głowy, albo Microsoft wraca do swojej stagnacji, co może zrujnować wszystko, na co pracował przez ostatnie miesiące.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.