Coraz częściej surfujemy na komórkach, liderem przeglądarek - Safari
Nie żeby mnie to jakoś strasznie dziwiło, ale Safari jest liderem zdecydowanym, prawie jak Internet Explorer na komputerach w czasach słusznie minionych. Popatrzcie zresztą sami jak wygląda rynek mobilnego surfowania po sieci.
Z wielkim zadowoleniem obserwuję stopień, w jakim mobilne przeglądarki zaczynają zdobywać udziały w rynku całego buszowania po internecie, choć trzeba mieć świadomość, że jak na razie nie są to jakieś spektakularne wyniki. Niektórzy wróżą rychłą śmierć pecetów na rzecz tabletów i telefonów, ja byłbym daleki od tak katastroficznej wizji, nawet przy świadomości, że ten mobilny rynek jeszcze nie jest bardzo mocno zagospodarowany.
Jak sami widzicie, wieści o rychłej śmierci desktopów są mocno przesadzone (swoją drogą zastanawiam się cóż to był za kryzys formy w lutym 2012).
Jeśli chodzi o rynek najpopularniejszych przeglądarek na telefonach komórkowych i tabletach, to bez wątpienia można mówić o wielkim sukcesie Safari i nie tylko rozdrobnienie konkurencji jest tutaj winowajcą. Trudno nawet racjonalnie prognozować tutaj jakieś tendencje, ponieważ na przestrzeni ostatniego roku Safari to traciło, to znowu zyskiwało.
W dłuższej perspektywie nie da się jednak ukryć, że jakby trochę przybywało urządzeń z domyślną przeglądarką Androida, a te zaś wraz z kolejnymi tygodniami traciły udziały na rzecz konkurenta spod znaku Google Chrome. Wyników Opery Mini w zasadzie w żaden rozsądny sposób nie da się skomentować. Nie żartuję, popatrzcie na te wykresy.
Wyciąganie wniosków na ich podstawie albo zupełnie nie ma sensu, albo nakazuje mieć jak najdziwniejsze mniemanie na temat użytkowników mobilnych przeglądarek, a to co wedle tych danych w minionym roku robiła Opera Mini to już niemalże kuriozum. Jedyne pożyteczne informacje, jakie wynikają z tych statystyk to możliwość obserwowania sukcesu mobilnej Chrome oraz narodziny nowego gracza, Internet Explorera rozwijającego się wraz z powracającymi do życia za sprawą Nokii Windowsami.
Jeszcze tylko dla oddania sprawiedliwości, wyniki przeglądarek stacjonarnych z ostatniego roku. Wspominaliśmy zresztą o nich jakiś czas temu, bowiem chodzi o Net Applications, czyli jedną z tych trzech wielkich agencji, gdzie liderem niekwestionowanie wciąż jest Internet Explorer. Kończył on rok z ponad 50% udziałów w rynku, ale co jest najciekawsze - te udziały się powiększał. Mimo stale rosnącej popularności Chrome i Firefoxa (i podumierającej Opery), mniej więcej od września, po premierze Internet Explorer, udało się odzyskać część udziałów w rynku.
Bardzo dziwne te wyniki badań - nie tylko pod względem ostatecznych rezultatów, ale i gwałtownie zmieniających się tendencji. Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem konkurencyjne agencje przedstawią coś bardziej czytelnego.