CES 2013: LG, Sharp i Panasonic pokazali w Las Vegas swoje Smart TV
Konferencje prasowe są odbiciem linii produktów i tego, czy producent ma pomysł na siebie. To konferencje najczęściej decydują, czy na produkt czeka się z niecierpliwością, a może robi "meh" i idzie dalej. To nie one jednak ostatecznie decydują, czy coś sprzedaje się świetnie. LG, Sharp i Panasonic na CESie 2013 zbudowali swoje konferencje wokół telewizorów. Niby produkty podobne, a konferencje całkiem inne. Więcej - podejście do produktów zgoła odmienne. Które lepsze? Pokażą zyski.
LG
LG ma pomysł na wszystko. Na konferencji pojawiły się pochwały i zapowiedzi linii wielu nowych urządzeń domowych, takich jak pralki, kuchenki czy lodówki. Nic dziwnego, "connected devices" to od dłuższego czasu kategoria, w której każdy liczący się producent chce zaistnieć. LG więc szykuje wyposażenie całego domu, które będzie można kontrolować za pomocą Magic Remote, również głosowo, podobno językiem naturalnym. Gdy będzie chciało się podgrzać coś w mikrofali, będzie można uruchomić podgrzewanie za pomocą telefonu czy pilota, a lodówka poinformuje, gdy będzie kończył nam się ser żółty. Inteligentny dom połączonych urządzeń. W centrum tego domu stoi telewizor od LG. Jaki? Tego nie wie nawet LG.
Może jest to wypasiony OLED za 12 tysięcy dolarów (tak, obraz jest niesamowity - widziałam dziś telewizory LG, Sharpa i Panasonica, jednak to OLED od LG jest najbardziej zjawiskowy), może jest to któryś z telewizorów z platformą Smart TV od LG, a może jest to jeden z 7 modeli dostępnych w 5 rozmiarach telewizor Google TV. Tego nie wie nikt, bo LG nie wie, który prócz wciąż piekielnie drogiego dla przeciętnego Joe OLEDa, model jest tym wiodącym, który warto prezentować.
Dostaliśmy więc zapowiedź miliarda modeli z kilkoma platformami, różnymi technologiami i zapleczem pralek i zmywarek. Nie, żebym marudziła, ale dalej nie wiem, co prócz OLEDa kupić i czy jeśli nie mam sprzętów AGD od LG to telewizor od LG jest dla mnie.
Sharp
Sharp za to poszedł do tematu całkowicie inaczej. Albo nie chce mu się kombinować z tysiącem urządzeń, OLEDami i connected devices, albo czeka, aż rynek zdefiniuje, czy te kategorie mają sens, albo prawdą są słowa jakiegoś gościa z Sharpa, z którym chwilę rozmawiałam - że Sharp jest taki trochę konserwatywny i uważa, że ten "average Joe" nie bardzo dba o te wszystkie smartfunkcje, a to, co go naprawdę obchodzi, to rozmiar w połączeniu z jakością obrazu.
Dlatego Sharp w ofercie ma LEDy i nic więcej. Za to coraz większe LEDy, które rozmiarami dochodzą już do 90 cali. Ma, oczywiście, funkcje smart, ale nawet za bardzo ich nie eksponuje przy okazji konferencji - przeglądarka wspiera HTML 5, jest dobrze. A poza tym mamy OGROMNE, OGROMNE telewizory z pięknym obrazem! Okazuje się, że się sprzedają i podwajają zyski Sharpowi, przynajmniej ten tak twierdzi.
Ciekawe są za to półprzewodniki, którymi pochwalił się Panasonic, a które wciąż są dla mnie nieco tajemnicze - nazywają się IGZO i podobno powodują, że ekrany stają się lepsze, baterie kilkukrotnie wydajniejsze... Nie sprawdzałam jednak, więc nie wiem. Oczywiście spróbuję dowiedzieć się więcej, bo to intrygujące - podobno w smartfonach używających IGZO, które pojawiły się tylko w Japonii, czas zwykłego działania na jednym ładowaniu wzrósł dwukrotnie.
Panasonic
Z trzeciej strony stoi Panasonic, który na razie nie odkrył wszystkich kart, ale dał do zrozumienia, że chce zrobić z telewizora kopię komputera i smartfona. I tak ekran domowy Smart Viery będzie pełen spersonalizowanych informacji - o zdarzeniach, powiadomieniach itp. Na telewizorze konta i ekrany domowe będzie mogło mieć wiele osób. Poza tym rozwinięto funkcję dzielenia się plikami z urządzeń mobilnych o np. możliwość ich edycji. Tutaj proszę zwrócić szczególną uwagę, bo strasznie to ciekawe.
Pokazano przesyłanie zdjęcia z iPada na telewizor, na którym to telewizorze dopisano na zdjęciu ręcznie tekst, po czym przesłano zdjęcie z dopisanym tekstem ponownie na iPada. Nie wiem, czy to tylko ja, ale pokazano tym mniej więcej tyle: przesyłaj zdjęcia z urządzenia stworzonego do dopisywania ręcznie tekstów do zdjęć na urządzenie do którego musisz podejść i maziać dłonią w promieniu 2 metrów, by przesłać zdjęcie tam, gdzie wystartowało.
Wiem, że chciano pokazać możliwości funkcji, ale zrobiono to niefortunnie.
Poza tym Panasonic pokazał też kilka linii telewizorów, aplikację HNS (coś jak nasze Mango telezakupy), dzięki której będzie można kupować roboty domowe z poziomu telewizora, oraz kilka naprawdę świetnych jakościowo ekranów. Topowe modele powalają jakością obrazu i designem, w którym ramka jest tylko cieniutkim dodatkiem oddzielającym ścianę od obrazu.
Poza tym wszyscy producenci chwalą się Ultra HD i nawet 8K - i to właśnie wydaje się, oprócz walki na jakość ekranu, trend, który wydać po tych trzech pierwszych konferencjach. Smart TV gdzieś niknie - za dużo tego, każdy producent ma swoje rozwiązania powiązane z własnym ekosystemem, przez co ów "Average Joe" faktycznie ma prawo się pogubić.