REKLAMA

Anna Streżyńska, niedługo była prezes UKE zostawia po sobie mnóstwo kontrowersji

Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej i jedna z najciekawszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci polityczno-technologicznych ostatnich lat została dziś poinformowana, że w styczniu oficjalnie zostanie odwołana ze stanowiska i powołany zostanie nowy prezes. Opinie o takim obrocie spraw są oczywiście podzielone, nieznany jest też powód odwołania, jednak jedno jest pewne - wraz z odejściem Anny Streżyńskiej dla rynku telekomunikacyjnego skończy się pewna era obfitująca w usilną walkę z prawdziwym czy wyimaginowanym monopolem.

Anna Streżyńska, niedługo była prezes UKE zostawia po sobie mnóstwo kontrowersji
REKLAMA

Streżyńska od początku swojej kadencji, czyli od 2006 roku, była bardzo medialną postacią, wyjątkową w świecie urzędniczym. Abstrahujmy od kontekstów stricte politycznych, bo to nie miejsce dla nich - bez Streżyńskiej telekomunikacja, zarówno stacjonarna jak i bezprzewodowa wyglądałaby całkiem inaczej. Za jeden z największych, jeśli nie największy, sukces pani prezes uznaje się walkę z monopolem TP SA oraz "wielkiej trójcy" operatorów komórkowych (Polkomtel, Centertel oraz PTC). Podobno pani prezes jako jedyna potrafiła postawić się "Tepsie" w imię dobra klientów. Podobno, bo z drugiej strony za każdym razem podnosiły się głosy, że jej działania są krótkowzroczne i na dłuższą metę zamiast poprawy sytuacji, przyniosą chwilowy rozwój a potem zastój.

REKLAMA

Najgłośniejsza sprawa dotyczyła właśnie TP. UKE ręką Streżyńskie postawił giganta telekomunikacyjnego przed wyborem - albo podzieli się na część detaliczną i hurtową, albo pójdzie na rękę innym dostawcom i udostępni swoje łączae. W skutek podpisanego w 2009 roku porozumienia TP pozostała jedną spółką, jednak zaczęła udostępniać swoją infrastrukturę wszystkim zainteresowanym dostawcom. W teorii wygląda to tak, że dzięki temu osoby z mniejszych miejscowości przestały być skazane na usługi Telekomunikacji Polskiej, w praktyce do osiągnięcia takiego stanu potrzeba jeszcze sporo czasu. Przeciwnicy porozumienia zwracali uwagę, że powoduje ono zastój inwestowania w nową infrastrukturę przez alternatywnych operatorów i ograniczenie się wyłącznie do tej od TP. Porozumienie to według samej Streżyńskiej zakończyło okres, w którym ważniejsze od nowych inwestycji było poprawienie dostępności internetu dla obecnych użytkowników (pani prezes przypominała, że jeszcze kilka lat wcześniej na internet stacjonarny istniały limity pobierania danych itp.).

Inną spektakularną decyzją było wprowadzenie asymetrii w stawkach MTR w celu stworzenia lepszych warunków do powstania mocnego czwartego operatora komórkowego - Playa. Polegało i wciąż polega to na tym, że stawka hurtowa minuty połączenia do Play jest wyższa, niż do “starych” operatorów. “Wielka trójca” protestowała zaznaczając, że to z jej i jej abonentów kieszeni zostanie sfinansowany rozwój Play’a, a mimo to dzisiaj utrzymuje często stawki połączeń sprzed dwóch lat, choć MTR wciąż spada. Jednak kontrowersje dotyczyły też przeprowadzenia przetargu na częstotliwość 900MHz, bo to również należy do obowiązków UKE. Dostał ją Play, choć konkurencja oferowała wyższe kwoty. Na zarzuty o korupcję Streżyńska odpowiedziała zaproszeniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego na kontrolę, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości.

Takich spraw i kontrowersyjnych decyzji i regulacji było mnóstwo podczas kadencji Anny Streżyńskiej. Pani prezes znana jest z tego, że nie przepada (delikatnie mówiąc) za gigantami i zawsze staje po stronie klientów czy też mniejszych podmiotów - stąd wspomniane wyżej działania. Jednak warto pamiętać, że co dla jednego jest walką o lepsze warunki dla klientów, dla innych wcale nie musi tego oznaczać. UKE chwali się, że w latach 2006-2010 ceny rozmów komórkowych spadły o prawie 40%, średni abonament o około 18% (z 91 do 75 złotych), a rachunki za telefon stacjonarny o 22%. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy nie nastąpiłoby to bez działań UKE i w ogóle jak mógłby wyglądać rynek bez nich.

REKLAMA

Jedno jest pewne - Anna Streżyńska działała, i choć możemy zgadzać się lub nie z jej decyzjami, to nie można powiedzieć, że była tylko kolejnym przerzucającym papierki urzędnikiem. I poczekać na kolejnego prezesa, któremu ciężko będzie dorównać aktywnością Annie Streżyńskiej.

fot. Uke.gov.pl

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA