REKLAMA

Naładuj samochód w 10 minut

charging
Naładuj samochód w 10 minut
REKLAMA

Ceny benzyny na stacjach benzynowych w Polsce mogą przyprawić o zawroty głowy. Jeszcze do niedawna bariera 4 zł za litr oleju napędowego wydawała się graniczną, na którą przeciętny polski obywatel będzie mógł sobie pozwolić, a dziś na niektórych stacjach w centrach dużych miast cena litra dochodzi do 5,5 zł. Dlatego wielu właścicieli samochodów z pewnością nie raz ani nie dwa pomarzyło o pojeździe nie na ropę czy benzynę w ostatnim czasie…

REKLAMA

Jedną z alternatyw dla samochodów napędzanych olejem napędowym są samochody elektryczne. Rozwój tej części przemysłu motoryzacyjnego jest jednak obarczony wieloma przeszkodami poczynając od paliwowego lobby, które trzyma w garści światową gospodarkę, poprzez horrendalne ceny takich pojazdów, po stosunkowo niewielki zasięg jaki można przejechać elektrycznym samochodem na jednym ładowaniu. Jeden z pionierów rozwijających branżę samochodów elektrycznych, Nissan, znalazł chyba rozwiązanie na ten ostatni problem.

W zeszłym tygodniu Nissan ogłosił, że udało mu się wymyślić nową technologię bateryjną dla samochodów elektrycznych, dzięki której drastycznie zmniejsza się czas ładowania prądu potrzebnego do poruszania się pojazdem. Drastycznie to naprawdę dobre słowo w tym przypadku, bo Nissan skrócił czas pełnego ładowania baterii z ośmiu godzin do… dziesięciu minut. To może być istotny przyczynek do tego, że samochody elektryczne zaczną się lepiej sprzedawać. Jeśli uda się wdrożyć nową technologię Nissana na masową skalę - a jest to oczywiście w planach - amatorzy elektrycznych pojazdów nie będą musieli przerabiać swoich garaży by ładować samochody przez całe noce.

REKLAMA

Jest tylko jeden problem - wdrożenie nowej technologii na masową skalę raczej trwało będzie nie mniej niż dekadę. Chodzi bowiem o to, że takie stacje ładowania musiałyby zostać zainstalowane na specjalnych stacjach. Nissan współpracuje z największym europejskim dostawcą nowoczesnych stacji dla ładowania samochodów elektrycznych, firmą DBT, ale aktualnie wdrażany jest inny projekt, dzięki któremu ładowanie do 80% pojemności baterii trwa ok. 30 minut. Jednostkowy koszt takiej stacji do 15 tys. dol. Projekt ma być wdrożony do końca 2012 r., i dopiero wtedy obie firmy mogłyby zacząć pracować nad wdrożeniem kolejnych zmian. Co więcej, dopiero w planach jest zbudowanie fabryki w Stanach Zjednoczonych, która produkowałaby nowe stacje na rynek amerykański.

Wydaje się więc, że rozwój rynku elektrycznych samochodów hamowany jest głównie ze względu na brak odpowiedniej infrastruktury do ich obsługi. Szkoda, bo aktualne ceny paliwa zmuszają do patrzenia na tej projekt nieco tęsknym wzrokiem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA