Pojawienie się internetu szeroko otworzyło szanse dla zawodów twórczych. Ludzie, którzy marzyli o pisaniu, ale nie mieli szansy dostać się do gazety, zakładali blogi. Artyści, których nie wpuszczano do galerii, zdobyli możliwość promowania siebie w sieci. To była wielka demokratyzacja. Ale to otwarcie ma dziś nowy etap. Dziennikarze martwili się, że mediaworkerzy podszywają się po nich, dziś to mediaworkerzy martwią się, że wygryzie ich AI. Ale dziennikarze na pewno zostaną, bo AI nie przeprowadzi takiego wywiadu jak ten, nie zrobi dziennikarstwa śledczego, nie napisze felietonu na podstawie własnych emocji.
Tak, dużo się mówi o tym, że AI sprawi, że w końcu, zamiast pisać teksty pod SEO, horoskopy czy ten cały content pod kliki, będziemy mogli się zająć jakościowym dziennikarstwem. Tylko czy w świecie erzacu, zastępników będzie ono potrzebne?