Robią telefon wolny od inwigilacji. Apple i Google ich znienawidzą
Free Software Foundation ogłosiła ambitny projekt LibrePhone. To nie kolejna próba stworzenia alternatywy dla Androida, ale wizja telefonu całkowicie wolnego od własnościowych komponentów.

Free Software Foundation - organizacja która przez ostatnie 40 lat walczyła o wolność oprogramowania - postanowiła podjąć się najtrudniejszego zadania w świecie technologii. Czyli stworzenia w pełni wolnego smartfonu. Projekt LibrePhone ma być odpowiedzią na duopol Apple’a i Google’a, który od lat ogranicza użytkowników mobilnych.
To nie pierwsza próba stworzenia alternatywy dla iOS-a i Androida, ale poprzednie inicjatywy zawsze napotykały na fundamentalną przeszkodę - konieczność korzystania z własnościowych sterowników i firmware'u. LibrePhone ma być różny. Jego celem jest całkowite wyeliminowanie wszelkich zamkniętych komponentów, włączając firmware i sterowniki, poprzez inżynierię wsteczną.
Czytaj też:
Doświadczony kapitan na pokładzie
Kluczową postacią projektu jest Rob Savoye, weteran świata wolnego oprogramowania, który programuje od 1977 r. i pracuje nad GNU od lat 80. To człowiek, którego CV robi wrażenie nawet na najbardziej wymagających - współtwórca GNU Compiler Collection, GNU Debugger, Cygwin, DejaGnu, a także główny deweloper Gnasha, wolnej alternatywy dla Adobe Flash.

Savoye nie jest przypadkową osobą w tym projekcie. Jego doświadczenie w inżynierii wstecznej własnościowego oprogramowania zostało już sprawdzone podczas pracy nad wspomnianym Gnashem, gdzie udało mu się odtworzyć funkcjonalność Flash Playera bez dostępu do kodu źródłowego Adobe. Teraz stoi przed znacznie większym wyzwaniem - odtworzeniem całego stosu technologicznego mobilnego.
LibrePhone nie będzie budowany od zera - to byłoby zadanie zbyt monumentalne nawet dla tak doświadczonej organizacji jak FSF. Zamiast tego deweloperzy planują wykorzystać istniejący system operacyjny, prawdopodobnie Android AOSP (Android Open Source Project).
To podejście ma sens z kilku powodów. Po pierwsze AOSP jest już projektem open source, co daje solidną podstawę do dalszej pracy. Po drugie istnieje już rozbudowany ekosystem aplikacji F-Droid, który może służyć jako alternatywa dla Sklepu Google Play. Po trzecie taka strategia pozwala skupić się na najtrudniejszej zamiast na wynajdywaniu koła na nowo.
Stworzenie w pełni wolnego smartfonu to zadanie, które wielu uważa za niemożliwe do wykonania. Główne przeszkody to własnościowe sterowniki do modemów, układów graficznych, Wi-Fi, GPS i innych komponentów, które producenci sprzętu chronią jak największej tajemnicy.
Poprzednie próby i ich ograniczenia
Dla FSF to nie pierwszyzna. W 2010 r. organizacja ogłosiła Replicant, własny custom ROM oparty na Androidzie. Projekt nadal istnieje, ale nigdy nie zyskał szerokiego uznania ze względu na ograniczoną funkcjonalność wynikającą z braku wałasnościowych komponentów.
Podobnie inne projekty jak Librem 5, PinePhone, czy postmarketOS, - choć cenne z punktu widzenia wolności oprogramowania to wciąż borykają się z problemami kompatybilności sprzętowej, żywotności baterii i brakiem aplikacji. Te urządzenia często są postrzegane jako zabawki dla entuzjastów, a nie jako realne alternatywy dla głównego nurtu.

Nie należy spodziewać się, że LibrePhone pojawi się w sklepach już jutro. To projekt na lata, który będzie wymagał ogromnych nakładów pracy i cierpliwości społeczności. Jednak nawet częściowy sukces może mieć daleko idące konsekwencje dla całej branży mobilnej. Jeśli FSF uda się odtworzyć funkcjonalność choćby części własnościowych komponentów to może to stać się katalizatorem dla całego ekosystemu wolnych systemów mobilnych.
Czy uda się stworzyć smartfon, który będzie naprawdę nasz - nie tylko w sensie własności fizycznej, ale także cyfrowej kontroli? Czas pokaże, ale sama próba już zasługuje na uznanie i wsparcie wszystkich, którym zależy na cyfrowej wolności.