REKLAMA

Drukarka 3D zszywa człowieka. Brzmi jak horror, ale to przełom

Jest wzorowana na trąbie słonia i mniejsza od ołówka. Ta niezwykła drukarka 3D może odmienić los pacjentów po operacjach strun głosowych.

Najmniejsza drukarka 3D pomoże lekarzom naprawiać struny głosowe
REKLAMA

Chirurdzy laryngolodzy od lat zmagają się z wyzwaniem: jak naprawić delikatne tkanki krtani, nie pogarszając przy tym głosu pacjenta? Tradycyjne metody są zbyt inwazyjne, a precyzja działania w ciasnej przestrzeni gardła mocno ograniczona. Teraz jednak naukowcy z Kanady zaprezentowali przełomowe narzędzie, które może zrewolucjonizować operacje krtani. Jest to prawdopodobnie najmniejsza drukarka 3D na świecie. Jej elastyczne ramię zakończone jest głowicą o średnicy zaledwie 2,7 mm.

REKLAMA

Trąba słonia i pad od konsoli. Tak wygląda medycyna przyszłości

Po usunięciu torbieli czy zmian nowotworowych z krtani pacjenci często skarżą się na utratę głosu lub jego zniekształcenie. Dzieje się tak, gdy gojące się struny głosowe sztywnieją i bliznowacieją. Wstrzykiwanie hydrożeli pomaga regenerować tkanki, ale ich aplikacja, zwłaszcza w trudno dostępnych miejscach, była dotąd obarczona dużym ryzykiem. Nowe narzędzie pozwala dostarczyć materiał leczniczy dokładnie tam, gdzie jest potrzebny. I to bez blokowania pola widzenia lekarza.

Inspiracją do stworzenia urządzenia była trąba słonia. Jej giętkość, precyzja i zdolność manewrowania w trudnych warunkach posłużyły jako model do stworzenia miniaturowego ramienia robota. Urządzenie może dosłownie prześlizgnąć się przez endoskop chirurgiczny i niczym mikroskopijny drukarz nanieść leczniczy hydrożel bezpośrednio na uszkodzone tkanki strun głosowych.

Testy na syntetycznych modelach wykazały, że drukarka potrafi precyzyjnie zszyć ubytki, uzupełniając je specjalnym żelem na bazie kwasu hialuronowego, czyli substancji wspomagającej gojenie i odbudowę tkanek. W porównaniu z dotychczasowymi metodami nowa technologia oferuje chirurgom znacznie lepszą kontrolę i widoczność operowanego obszaru.

To dopiero początek

Na razie urządzenie jest sterowane ręcznie za pomocą kontrolera do PlayStation, ale jak czytamy na łamach Nature, docelowo naukowcy chcą wyposażyć je w algorytmy automatycznego działania. Po analizie obrazu z kamery chirurgicznej drukarka miałaby samodzielnie podążać za zaprogramowaną ścieżką drukowania.

Przeczytaj także:

REKLAMA

Zespół badawczy już teraz planuje testy na zwierzętach, a w przyszłości również zastosowania kliniczne. Co więcej, urządzenie może zostać przekształcone w wielofunkcyjnego robota chirurgicznego z wymiennymi narzędziami, takimi jak miniaturowe skalpele czy kleszcze. Wszystko po to, by operować w miejscach, do których dotąd nikt nie mógł sięgnąć z taką precyzją. Technologia ta może otworzyć drzwi do zupełnie nowego rozdziału w chirurgii precyzyjnej.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Inside Creative House / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-30T20:35:48+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T20:06:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T19:47:16+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T18:36:30+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T17:53:35+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T15:51:10+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T15:29:20+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T15:16:45+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T13:04:37+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T12:39:19+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T10:55:08+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T10:02:45+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T09:52:36+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T06:06:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T06:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-30T06:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-29T21:09:37+01:00
Aktualizacja: 2025-10-29T19:53:14+01:00
Aktualizacja: 2025-10-29T18:04:46+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA